Mamy poważny problem” – stwierdził kierownik misji Pete Theisinger. Kłopoty zaczęły się w środę, kiedy „Spirit” kalibrował napędy do swojego spektrometru termoemisyjnego. Wtedy jego komputer wpadł w pętlę resetowania. Podejrzewano, że przyczyna tkwi w pamięci flash RAM lub oprogramowaniu, które nią kieruje. Teraz inżynierzy zawężyli potencjalne źródła awarii do trzech i stwierdzili, iż sama pamięć flash jest zdrowa. Stan łazika nadal się określa jako poważny.

Po tajemniczym środowym incydencie, maszyna reagowała w niezrozumiały sposób na sygnały niecierpliwych kontrolerów. „Spirit” znajdował się w pętli resetującej. Polegała ona na tym, że kiedy procesor budził się i ładował oprogramowanie lotu, to dochodził szybko do stanu, który powodował jego ponowny reset. Więcej informacji o tym oraz o próbach komunikacji ze „Spiritem” można przeczytać w poprzednim Spirit umarsiony?„>newsie

W takim stanie krytycznym centralny komputer „Spirita” uruchomił się ponownie ponad 60 razy przez dwie doby. Ramię wysięgnika tymczasem pozostało wysunięte w kierunku kamienia Adirondack.

Zdjęcie z początku tygodnia, kiedy to Spirit wyciągnął ramię swojego wysięgnika w kierunku kamienia Adirondack. Ramię pozostaje ciągle wyciagnięte, podczas gdy inżynierowie usiłują sobie poradzić ze stanem krytycznym łazika.

Nawiązano komunikacje ze „Spiritem” i z przesłanych danych wiadomo, że układ zasilający łazika działa poprawnie i nie ma żadnych kłopotów z temperaturą. To są bardzo ważne informacje.

Zebrane dane oraz wyniki ostatnich operacji wykonanych przez łazika wskazywały na to, iż uszkodzenie powodujące anomalne zachowanie komputera dotyczy pamięci flash RAM lub oprogramowania nią kierującym.

Pamięć flash RAM jest podobna do tej, której używa się w cyfrowych aparatach fotograficznych” – opowiada Theisinger. „Można ją łatwo czytać i łatwo zapisywać. Ponadto jej zawartość nie znika podczas przerw w zasilaniu.

Łaziki misji Mars Exploration Rover są wyposażone w trzy rodzaje pamięci: 128 megabajtów pamięci RAM (Random Access Memory), zawierające tymczasowe dane, które są tracone, kiedy zasilanie zostaje wyłączone, 256 megabajtów pamięci flash RAM oraz pamięć programowalną, która zawiera całe oprogramowanie.

Zazwyczaj pamięć flash RAM jest używana przez te pojazdy w celu przechowania danych inżynierskich oraz naukowych. Podczas standardowego uruchamiania łazik musi wczytać z tej pamięci istniejącą strukturę plików, zaś przy wyłączeniu musi je zamknąć i pamięć wyczyścić. Jeśli tych czynności nie jest w stanie wykonać, to nie zakończy pomyślnie sekwencji startowej lub zamykającej i… uruchomi się ponownie.

Jesteśmy w stanie kierować łazikiem bez wykorzystania tej pamięci. Wtedy uruchamiamy system w trybie korzystającym tylko z pamięci RAM, więc zarówno wadliwa pamięć jak i jej oprogramowanie zostają pominięte.

I tak właśnie postąpiła centrala lotów – kazała łazikowi się uruchomić w ograniczonym trybie, bez użycia pamięci flash RAM. Po uruchomieniu łazik reagował na wszystkie instrukcje z bazy i przesyłane dane były kompletne.

Artystyczna koncepcja łazika „Spirit” w jego obecnym położeniu, w pobliżu kamienia Adirondack w kraterze Guseva.

Po kolejnych diagnozach inżynierzy stwierdzili, że sama pamięć pokładowa flash RAM jest zdrowa. Tym samym podejrzewa się teraz przede wszystkim, że oprogramowanie zarządzające pamięcią napotkało podczas misji na sytuację, z która nie mogło sobie poradzić.

Istnieją jeszcze dwie teorie na temat przyczyn awarii. Nie konkurują z powyższą, ale zespół badawczy ich jednak nie wyklucza. Pierwsza to podejrzenia, że nastąpił jakiś błąd lub uszkodzenie sprzętowe w układach elektronicznych na płycie kontrolującej silniki. A druga teoria… w środę była wzmożona aktywność Słońca. Z kolei wiadomo, że pamięć flash jest szczególnie wrażliwa na wysokoenergetyczne jony i neutrony kiedy jest czytana lub zapisywana.

Theisinger ma nadzieje, że „Spirit” wznowi eksplorację krateru Guseva w połowie lutego.

Autor

Karol Langner

Komentarze

  1. Marcin    

    Ufoludki! — To te wstrętne ufoludy z Marsa!

  2. er    

    Wszystko przez Billa! — Moze sie wreszcie naucza i Linuksa uzyja nastepnym razem :D.

    1. Jarek    

      Pewnie tym razem użyli właśnie Linux’a 🙂

      1. Ayrton    

        VxWorks — Naprawdę, niektóre komentarze są żenujące. MERy nie działają ani na Windowsie (ROTFL) ani na Linuxie (chociaż ten system gdzieniegdzie w sondach czy satelitach można spotkać), ale na VxWorks. Naprawdę Windows czy Linuks to nie są jedyne systemy operacyjne.

  3. Blady    

    Po prostu marsjanski Alzheimer 😉 — Wiec jednak jest potrzeba wyslania ludzi na Marsa .. chocby po to zeby wcisneli Reset 😉 … moze wlasnie to staraja sie udowodnic panowie z NASA zeby dostac jednak niczym nieograniczony budzet na loty miedzyplanetarne.

    I bardzo dobrze za duzo pieniedzy marnuje sie … mozna je przeznaczyc na eksploracje przez duze E.

  4. Anonymous    

    Czemu nie ma relacji na żywo z lądowania Opportunity??? — Oj nie staracie się a serwis Twoja Pogoda.prv.pl relacjonował na żywo!

  5. spirit    

    Czemu nie ma relacji na żywo z lądowania Opportunity??? — Oj nie staracie się a serwis Twoja Pogoda.prv.pl relacjonował na żywo!

  6. Her. Maszewski    

    Wszystko to medialny szum ! — Wszystko to medialny szum ! Spirit pewnie jest zdrowy w 100 %, ale przecierz trzeba dbać o medialność wydarzenia, a taka awaria przed lądowaniem Oportunity i potem jednoczesne odkrycie ze nie jest tak źle ze Spirytem, podnosi emocje chwili. Przykład wyjazd Spiryta z platformy, poduszka przeszkadza ojeejjj !!! 3 dni w wiadomościach zajęła. Najpierw ze problem, potem ze musiał się cofnąć i obrócić, a na trzeci dzień zjechał Huraaa ! I TAK TRZYMAĆ PANOWIE Z NASA niech wszyscy wiedzą, że to nie jest takie łatwe zdobyć tyle pieniędzy od tych zatwardziałych malkontentów!

    Dlaczego na łazikach niema reklamy Nike albo Coca-coli ? ! Zawsze trochę kasy na dodatkowy przyrząd by skapało !

    1. langner    

      mozliwe — ja mialem takie same przemyslenia na temat awarii spirita
      z drugiej strony, pozowanie awarii w tej sytuacji jest prawie niemozliwe technicznie, no bo trzeba w to wciagnac tysiace (tak!) osob

      nie ma reklam, poniewaz NASA nie musi starac sie o finanse – rzad amerykanski jest glownym sponsorem wsyzstkich jej misji

      chyba trzeba sobie zdac sobie sprawe naprawde jak trudne jest nie zepsuc czegokolwiek w takiej misji… i jak uwaznie panowie z NASA maja zaplanowane wszystkie mozliwosci…

      sa tez rzeczy ktorych nie rozumiem: czemu jest tylko jeden modul pamieci flash RAM? gdyby byl drugi, mozna by przelaczyc po prostu; wogole wsyzstko powinno byc zdublowane; i czemu tylko 256 MB

  7. RafeQ    

    Czemu nie użyli AmigaOS ? 🙁 🙁 — Zamiast lecieć na Windozie, powinni użyć jednego słusznego systemu 😀

    A tak na poważnie to aż mi się nóż w kieszeni otwiera, kiedy dowiaduję się, że misja za kilkadziesiąc milinów dolców wysyła sprzęcior, któremu mogą się zepsuć pamięci, zawiesić oprogramowanie, czy też jakiś układzik nawalić może. W takiej sytuacji nic mnie już nie zdziwi co wyśle NASA na Marsa. Pewnie pamięci są „MADE IN CHINA” a oprogramowanie Łindowłs 9x lub NT. No i oczywiście płyta głowna światowego potentata z Hong-Kongu lub Korei. Panowie! Panowie! Jak tak dalej pójdzie to marsa skolonizują prędzej mrówki niż ludzie.

    ————–
    Tylko markowy sprzęcior.
    Zdrovie!

    1. Ayrton    

      ponad 800 mln $

      > A tak na poważnie to aż mi się nóż w kieszeni otwiera, kiedy
      > dowiaduję się, że misja za kilkadziesiąc milinów dolców […]

      Nie kilkadziesiąt, tylko kilkaset. Łączny koszt misji obu MERów to ok. 820 mln $.

  8. Paweł    

    Wojna jest gorsza — 820 mln $ to mniej niż USA wydało na wojne w Iraku w tydzień
    więc nie przesadzajmy ,że to drogo poza misja sond Mer pogłebia wiedze
    o planecie ,która może być drugim domem ludzkości ,a Saddam BRM nie posiadał.
    Na szczeście ze spiritem już wporzaku w środę (28-01-2004)
    przesłał znowu dane naukowe.

Komentarze są zablokowane.