Zarząd NASA postanowił wymienić zbiornik ET w promie Discovery. STS-114 poleci ze zbiornikiem przeznaczonym dla promu Atlantis, a STS-121 wzbije się w przestrzeń na zestawie wahadłowca Discovery, o ile uda się wyeliminować usterki.

Pisaliśmy ostatnio o przesunięciu okna startowego Discovery. Przypomnijmy, że zmiana daty startu została podyktowana względami bezpieczeństwa – odkryto zbyt duże kawałki lodu na zbiorniku paliwa. Ponadto, w trakcie testów załadunkowych paliwa w zeszłym miesiącu, dwa z czterech czujników kontrolujących poziom wodoru nie działały prawidłowo. Jest to o tyle istotne, że odczyty uszkodzonych sensorów mają duży wpływ na sekwencję startową. Jakby tego było mało, zawór kontrolujący ciśnienie w zbiorniku otwierał się zbyt często.

Gdyby problemy powtórzyły się podczas startu, nastąpiłoby odcięcie paliwa w locie, zmuszając załogę do bezprecedensowego lądowania awaryjnego w KSC.

Pracownicy NASA cały poprzedni tydzień poświęcili na rozpatrzenie możliwych opcji – startować z obecnie zamontowanym zbiornikiem czy też przeprowadzić dodatkowe testy załadunkowe paliwa. W końcu, 6 maja zwyciężyła opcja użycia zestawu zbiornika i silników przeznawczonych pierwotnie do jesiennego startu promu Atlantis.

Dla nas, wbrew pozorom, jest to wiadomość bardzo korzystna. Daje niewielkie, ale realniejsze szanse na lipcowy start (obecnie wyznaczony na 13 lipca, 21:54 CEST), niż próba lotu ze zbiornikiem łatanym w VAB. Inżynierowie już teraz, gdy stary ET jest odłączany od promu, przygotowują nowy wraz z silnikami. NASA zyskuje dzięki temu kilka dodatkowych dni na testy.

Tak poważna decyzja nie może pozostać bez wpływu na plan lotu. O ile rozkład zajęć astronautów na orbicie nie zmienił się, o tyle przetasowaniu uległy planowane daty ukończenia kolejnych etapów przygotowania do lotu. Obecny kalendarz NASA wygląda następująco:

15 maja Stary zbiornik paliwa zostanie załadowany niemal dwoma milionami litrów materiałów pędnych, w celu dokładniejszego zbadania usterek.

28 maja Discovery wraca do kompleksu Vehicle Assembly Building

9 czerwca Do promu zostaje przyłączony nowy zbiornik

16 czerwca Discovery powraca na stanowisko startowe 39B

13 lipca godz. 21:54 CEST Start

Data powrotu wahadłowca do VAB zależy od tego, kiedy zostanie ukończony montaż zestawu zbiornika i silnika. NASA ma nadzieję, e wszystko pójdzie zgodnie z planem. Gdyby nastąpiło opóźnienie, wszystkie daty się zmienią. Zanim Discovery wróci na stanowisko, inżynierowie muszą zdecydować, czy niezbędne są kolejne testy załadunkowe paliwa. Jeżeli (a wszystko na to wskazuje) zostaną przeprowadzone, start odbędzie się w okolicach 18 lipca.

Gdyby to nie było możliwe, zawsze są kolejne okna startowe: 9-24 września, 8-10 listopada i w 2006 roku, 4-8 stycznia oraz 3-19 marca. Móglby ktoś zapytać dlaczego tak mało? Cóż, możliwych okien startowych jest więcej, ale dla misji „Return to Flight” wymagania są bardzo restrykcyjne – start w dzień, do stacji kosmicznej, z uwzględnieniem ewentualnego startu misji ratunkowej do miesiąca przed wyczerpaniem się zapasów na ISS.

Pozostaje mieć nadzieję, że NASA tym razem zrobi wszystko jak trzeba i Atlantis będzie startował dopiero z lotem STS-121.

Autor

Artur Wrona

Komentarze

  1. Rolnik    

    Start w lipcu ?? — To ja w koncu nie rozumiem. Jakie jest prawdopodobienstwo startu STS-114 w lipcu? Duze czy raczej ponownie zostanie przelozone?

    1. krebain    

      Spore raczejhttp://www.floridatoday.com twierdzi, że charakter usterek jest sprawa jeszcze tajemnicza. Ale drugi test powinien zalatwic sprawe. Bedzie od razu wiadomo, co zmienic w zbiorniku Atlantisa.

      Moim zdaniem Discovery ma prawdopodobienstwo 0.8, ze poleci 😀

      Po tylu latach powinni znac na pamiec ET.

      Pozdrawiam
      Artur

      1. Michał M.    

        łi haf liftof of spajcszatl diskowery!

        > Moim zdaniem Discovery ma prawdopodobienstwo 0.8, ze poleci 😀
        > Po tylu latach powinni znac na pamiec ET.

        Kilka dni temu przeprowadzano próbę końcowego odliczania przed startem. Spaceflightnow robiło z tego live coverage…

        Mam uczucie, że niedługo będą na bieżąco przekazywać relację z robienia siusiu przez szefostwo lotów STS 🙂 Rosjanie wytaczają Sojuza, ładują załogę i… zażiganie! 🙂

        A Amerykanie bawią się jak w piaskownicy – jak dzieci trzymają model rakiety i wołają: „Lecimy na Księżyc! Start! Pfff! Żżżżżż!!”. Sam się tak bawiłem 😉 Pozostałem do dzisiaj dziecinny, ale nie aż tak.

  2. mir    

    hmm — jednego w tym nierozumiem …
    porzednie misje odbywaly sie bez wiekszych problemow i znacznie szybciej
    tak bylo az do columbi
    tak wiec skoro przy tej misji napotyka sie na tyle usterek
    to czy
    a) NASA ma cholendarnego pecha co do sts-114 czy..
    b) poprzednie loty byly kontrolowane pobieznie i szybko zatwierdzane z idea ze napewno poleci a jak spadnie to bedziemy sie martwic potem

    mam na mysli to ze poprzednie kontrole byly przeprowadzane na chybcika a dopiero po katastrowie columbi ich rygorystycznosc znacznie wzrosla bo jakos nigdy wczesniej podczas startow promow nie wykrywano tyle usterek

    a pozatym dlaczego wymieniaja praktycznie wszystko budujac nowy prom od podstaw skoro zawiodly tylko plytki trzabylo wymienic tylko je i latac dalej:?
    rownie dobrze mogli by poprosic rosjan o pomoc przy opracowaniu zdalnego sterowania promem i wyslac w przestrzen statek bez zalogi

Komentarze są zablokowane.