Saturn odbija niczym lustro promieniowanie rentgenowskie emitowane przez Słońce – donoszą naukowcy pracujący w Chandra X-ray Observatory. Na drogę do odkrycia naprowadziła naukowców pierwsza obserwacja rozbłysku rentgenowskiego zarejestrowanego po odbiciu od Saturna na niskich szerokościach. Obszar ten odpowiada ziemskiej strefie zwrotnikowej i równikowej.

Zespołem badawczym kierował doktor Anil Bhardwaj z Centrum Lotów Kosmicznych Marshalla (Marshall Space Flight Center). Opierając się na badaniach wysunięto wniosek, że Saturn zachowuje się jak lustro rozpraszające słoneczne promieniowanie rentgenowskie.

Najważniejsze dla odkrycia było oszacowanie ilości fotonów, cząstek przenoszących promieniowanie elektromagnetyczne (w tym rentgenowskie). Wcześniejsze badanie pozwoliły stwierdzić, że 11-krotnie większy od Ziemi Jowisz zachowuje się w podobny sposób. Saturn jest tylko 9,5 razy większy od Ziemi. Jest też dwa razy dalej od Ziemi niż Jowisz.

Im większa planeta i im bliżej Słońca, tym więcej fotonów przechwyci, a tym samym więcej odbije promieniowania rentgenowskiego” wyjaśnia Bhardwaj. „Rezultaty te oznaczają, że możemy używać dużych planet jak Jowisz czy Saturn jako zdalnych czujników. Przez odbijanie z powrotem w naszym kierunku efektów aktywności słonecznej pomogą nam monitorować ilości promieniowania rentgenowskiego emitowanego ze Słońca w kierunkach niewidocznych z Ziemi lub sztucznych satelitów.”

Obrazy ilustrują zróżnicowany stan Słońca przed i po erupcji słonecznej. Przecierająca szlak pierwsza obserwacja odbicia promieniowania rentgenowskiego przez Saturna była odpowiedzią na erupcję po u dołu, po lewej stronie tarczy słonecznej, doskonale widoczną jako plama słoneczna z Ziemi i Saturna. Wybuch zakwalifikowano jako M-6. Przez M oznacza się wybuch średni, co oznacza, że powoduje tylko zaburzenie fal radiowych w rejonach polarnych Ziemi.

Potężne eksplozje słoneczne, nazywane rozbłyskami często towarzyszą koronalnym wyrzutom masy, które powodują emisję ze Słońca materii słonecznej i zniekształcają pole magnetyczne. Erupcje w kierunku Ziemi zaburzają działanie środków zdalnej komunikacji od telefonów komórkowych od satelitów.

Badania rozwiązały zagadkę źródła rentgenowskiego promieniowanie wysyłanego przez Saturna. Otworzyły jednak długą listę pytań o naturę pól magnetycznych. Z trzech magnetycznych planet tylko dwie, Jowisz i Ziemia, emitują podstawowe typy promieniowania rentgenowskiego, zorzowe z rejonów polarnych i dyskowe z rejonów równikowych. Żadne badanie nie wykazały emisji zorzowej na Saturnie.

Byliśmy zaskoczeni, ponieważ nie znaleźliśmy żadnych jasnych dowodów na istnienie emisji zorzowej w czasie naszych obserwacji,” wyznał Bhardwaj. „Można poczynić ciekawe spostrzeżenie, że nawet jeżeli jakieś odkrycie naukowe rozwiązuje pewne tajemnice, to i tak udowadnia przy okazji jak wiele się jeszcze musimy nauczyć.”

Autor

Avatar photo
Agata Rożek

Jako astronomka obecnie pracuję na University of Kent w Wielkiej Brytanii. Przygodę z astronomią zaczęłam od nauki obsługi Uniwersałów na obozach Almukantaratu. Obecnie obserwuję planetoidy zbliżające się do Ziemi, przy pomocy teleskopów ESO i radaru Arecibo.

Komentarze

  1. Wiesiek    

    Literówka — Błąd w tytule news’a

    1. agatta    

      poprawiona — dziękuję pierwszemu czytelnikowi 🙂

  2. Scorus    

    Trzy planety magnetyczne — Oprócz Ziemi, Jowisza i Saturna silne pola magnetyczne mają także Uran i Neptun (znany jest fakt dziwnej orientacji osi tych pól), a nawet Merkury. Szczątkowe pola są obecne tylko w przypadku Wenus i Marsa, a z Plutonem nie wiadomo.

  3. Jacek    

    protony jako bozony — cyt.: „protonów, cząstek przenoszących promieniowanie elektromagnetyczne (w tym rentgenowskie)”
    Czy to nie jest jakaś omyłka? Za transmisję promieni X odpowiadają fotony, są zresztą nośnikami promieniowania elektromagnetycznego. Przyznam się, że pierwszy raz słyszę o takiej istotnej roli protonów jako bozonów.
    Może to tylko jakiś błąd w tłumaczeniu?

Komentarze są zablokowane.