Superman może być szybszy od wystrzelonej kuli, ale do miana najszybszego podróżnika w kosmosie może pretendować gwiazda neutronowa znajdująca się w naszej Galaktyce. Astronomowie prześledzili ruch pulsara, co było pierwszym bezpośrednim pomiarem jego imponującej prędkości.

Tłumaczenie: Marta Bartczak

B1508+55 jest wirującą gwiazdą neutronową, pulsarem, znajdującym się w odległości około 7700 lat świetlnych od Ziemi. Naukowcy przy użyciu teleskopu Very Long Baseline Array zmierzyli jego prędkość i pozycję poprzez pomiary silnych wiązek emitowanego promieniowania radiowego. Następnie oszacowali oni trajektorię obiektu na niebie oraz zdecydowali, że narodził się on z supernowej, która wybuchła z ogromnej gwiazdy w konstelacji Łabędzia około 2,5 miliona lat temu. „Wiemy, że wybuchy supernowych mogą rozpędzić gwiazdę neutronową, ale ogromna prędkość tego obiektu przekracza granice obecnego rozumowania” – mówi Shami Chatterjee z National Radio Astronomy (NRAO) i Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics.

Poruszający się z imponującą prędkością przekraczającą 1000 kilometrów na sekundę względem Ziemi pulsar jest na najlepszej drodze do opuszczenia naszej Galaktyki. „Najwcześniejsze oszacowania prędkości gwiazd neutronowych zależały od przypuszczeń co do ich odległości” – zauważa Walter Brisken, astronom NRAO. „Tym razem mamy dokładne i bezpośrednie pomiary odległości, co pozwala na bezpośredni pomiar prędkości„. Wyniki powinny pomóc astronomom w określeniu jakie inne procesy, oprócz początkowego wybuchu supernowej, mogły przyspieszyć ruch B1508+55.

Autor

Avatar photo
Redakcja AstroNETu

Komentarze

  1. Oskar.K    

    Sferyczna supernowa — Supernowe, o ile wiadomo, wybuchają na wszystkie strony, toteż siły pochodzące od wybuchu się kasują, i gwiazda neutronowa/czarna dziura, teoretycznie nie powinna nigdzie od tego polecieć.

  2. Tomek S.    

    Nie rozumiem — Nie rozumiem zupelnie co jest tak fascynujacego w fakcie, ze jakis obiekt porusza sie z duza predkoscia wzgledem Ziemi. Przeciez nie jestesmy pepkiem Kosmosu, a wszystkie uklady inercjalne sa rownoprawne. Gdyby bylo duze przyspieszenie to co innego, ale duza predkosc to jakas paranauka.

    Pozdrawiam,
    Tomek S.

    1. Oskar.K    

      Duza predkosc- nie nasza Galaktyka — I o to chodzi z ta duza predkoscia, bo wiekszosc gwiazd porusza sie z podobnymi predkosciami, co Slonce, a gwiazdy poruszajace sie z duzymi predkosciami opuszcza nasza Galaktyke w „niedlugim czasie”.

    2. Fallen    

      I do tego… — … taki obiekt poruszający się z dużą prędkością, opuszczając galaktykę, mija inne obiekty, nie zawsze zupełnie bez oddziaływań na nie… Jak zauważył Oskar, większość obiektów porusza się prędkościami o zbliżonych wartościach i rzadko dochodzi do przenikania się układów. Na niezbyt gęsto rozmieszczonym stole bilardowym pędząca bila może nie trafić żadnej, ale jednak…

    3. ©Rasz    

      Efekt pękającego łańcucha karuzeli — Oczywiście nie ma nic dziwnego w tym, że jakaś-tam gwiazda pędzi na złamanie karku. Jednak, jeśli W OGÓLE czytałeś tekst, to powinieneś zwrócić uwagę, iż zakłada się (co, oczywiście, prawdą być nie musi), iż udało się zlokalizować miejsce, w którym kiedyś owa gwiazda TKWIŁA (no, z grubsza). Podkreśliłem to niezbyt precyzyjne określenie po to, aby uwypuklić fakt, że jeśli obecnie oddala się od zidentyfikowanego (dość wiarygodnie) miejsca swych narodzin z tak dużą prędkością, to musiała otrzymać, w jakiś sposób, potężnego „kopniaka”. I właśnie on – jest przedmiotem zaambarasowania niektórych badaczy, a nie sama tylko „prędkość”!

      Natomiast Oskar bardzo przytomnie uważa, iż:
      > siły pochodzące od wybuchu się kasują

      Lecz jednak już kilka new’sów było o tym, iż całkiem spora grupa badaczy uważa, iż tak nie jest. Wskazują coraz więcej przykładów, podobnych do owej gwiazdy neutronowej – innych obiektów również najwyraźniej rozpędzonych jakimś tajemniczym szturchnięciem… Jednak pomimo tego, oraz np. dość intrygujących doniesień o tym, że wielopikowe GRyBy wskazują na to, iż związane z nimi wybuchy są „wielokrotne” (co dawałoby dość sporo możliwości na „wyprodukowanie potężnego, asymetrycznego odrzutu”), to mi znacznie bardziej prawdopodobny wydaje mi się „kop” będący wynikiem rozpadu ciasnego układu podwójnego.

      Jeśli bowiem związane grawitacyjnie ze sobą, szybko się okrążające gwiazdy, narażone zostaną na destabilizację, wynikającą z nagłej utraty masy przez jeden ze składników, to efekt może być taki, jak w przypadku karuzeli, w której pękł łańcuch: niefortunny pasażer zostaje wystrzelony jak z katapulty. Kiedy kolapsująca gwiazda odrzuca znaczną część masy, często jest to grubo ponad 50% – musi się to odbić na grawitacyjnej więzi z drugim składnikiem. Jeśli nawet odrzucenie warstw zewnętrznych cechuje całkiem przyzwoita symetria, to w momencie, gdy owa uwalniana masa oddali się poza orbitę towarzysza – to działająca na niego siła przyciągania znacznie osłabnie. Przy pewnych proporcjach wzajemnych prędkości oraz mas – efekt może być dość zbliżony do owego pękającego łańcucha karuzeli…

      1. Fallen    

        Synteza termojądrowa — Czy synteza termojądrowa zachodzi w gwieździe „symetrycznie”? Czy rozkład temperatur jest koncentryczny od środka? Nie wydaje mi się. Gwiazda nie jest idealną kulą, jej warstwy też nie, a wytryski plazmy nie biorą się tak ot, bez powodu. Zaburzenia w symetrii wewnętrznej muszą być tym silniejsze, gdy paliwo się wyczerpuje, gdy jądro się zapada a warstwy wewnątrzne się rozdymają, gdy dochodzi do syntezy coraz ciężych pierwiastków, zachodzące agonalne przemiany muszą cechować się dużą chaotycznością. Może asymetria wybuchów jest zjawiskiem powszednim, tylko nie zawsze aż tak kierunkowym, by nadać jądru tak znaczną prędkość…

  3. NitaJerzy    

    Parę pytań — Wyobraźmy sobie, że do eksplozji supernowej i skrajnego rozpędzenia pozostałości po niej dochodzi w liczącej bardzo wiele położonych blisko siebie gwiezdnych obiektów, gromadzie kulistej. Taka rozpędzona gwiazda neutronowa miałaby wtedy znacznie większe szanse niż zwykle zderzenia się z inną gwiazdą, np. niebieskim olbrzymem czy drugim – wcześniej powstałym – pulsarem. Ciekawe jakie byłyby konsekwencje impaktu takich bardzo masywnych obiektów przy prędkościach powyżej 1.000 km/s i jak wyglądałaby pozostałość po takim kataklizmie ? Czy też może oba zderzające się obiekty uległyby całkowitemu zniszczeniu i rozproszeniu w przestrzeni ? Czy energia takiego superzderzenia byłaby mniejsza czy większa od energii wydzielonej w czasie wybuchu przeciętnej supernowej ?

  4. NitaJerzy    

    Następne pytania — Skoro zdarzają się przypadki poeksplozyjnego rozpędzenia gwiazd neutronowych do bardzo dużych prędkości, to pewnie i niektóre czarne dziury też mkną przez Galaktykę z prędkościami bardzo podobnymi. Choć realnego niebezpieczeństwa z ich strony dla nas raczej nie ma, ciekawi mnie bardzo czy gdyby taka szybkobieżna czarna dziura przelatywała w pobliżu Układu Słonecznego to czy moglibyśmy zorientować się, że takie właśnie ciało właśnie tam przelatuje i czy bylibyśmy w stanie określić precyzyjnie jego prędkość ? Czy bylibyśmy w stanie wykryć obecność czarnej dziury w odległości jednego roku świetlnego od Słońca czy dopiero wtedy gdyby znalazła się tylko jeden miesiąc świetlny od naszej Gwiazdy Dziennej ? A może dopiero wtedy gdyby zaczęła uprowadzać nam obiekty z Pasa Kuipera ? Czy ktoś z fachowców mógłby mi na te pytania odpowiedzieć ?

    1. Fallen    

      Maleńka dygresja przed snem, odpiszę później — Rzekomo gdy dochodzi do zderzenia całych galaktyk, gdy większa pochłania mniejszą (zdaje się że to też czeka Naszą Milky Way i Obłoki Magellana) to i tak nie dochodzi do licznych kolizji gwiazd, a jeśli w ogóle to do wybitnie okazyjnych. Wymienione przez Ciebie czołowe kolizje gwiazd różnych typów to raczej skrajny ewenement, który może nawet Nasza cywilizacja nigdy nie zaobserwuje. Myślę, że częstszym, choć i tak rzadkim zjawiskiem mogą być przeloty rozpędzonych gwiazd przez układy innych z niewielkim stosunkowo wpływem grawitacyjnym. O samym wpływie pomyślę i napiszę coś po śnie, który pewnie mnie natchnie 😉

  5. Rhobaak    

    Do zderzeń gwiazd może dochodzić… — …tylko w gromadach kulistych o dużym zagęszczeniu gwiazd. Jakiś czas temu był o tym artykuł w Scientific American – były tam nawet zamieszczone wyniki symulacji „zderzeń” gwiazd różnych rodzajów. Poza gromadami kulistymi „zderzenia” sa skrajnie nieprawdopodobne – rozmiary gwiazd (nawet największych, nie mówiac o maleństwach takich jak gwiazdy neutronowe albo czarne dziury) są znikome w stosunku do dzielących je odległości. Duża prędkość raczej zmniejsza szansę na kolizję, bo osłabia wpływ wzajemnego przyciągania grawitacyjnego.

    1. NitaJerzy    

      Wszystko to jest skrajnie nieprawdopodobne, ale tak całkiem do końca niewykluczone — Też intuicyjnie sądzę, że zderzenia gwiazd mogą zdarzać się raczej jedynie w gromadach kulistych. I gdyby właśnie w gromadzie kulistej doszło do skrajnie niesymetrycznej eksplozji supernowej i rozpędzenia pozostałości po niej do wielkiej prędkości a na trajektorii jej odlotu z tej gromady przypadkowo znalazła się jakaś gwiazda być może doszłoby do takiego superimpaktu. Dotąd jednak – zdaje się – nie znaleziono żadnej pozostałości czy innych śladów takiego szczególnie gwałtownego zdarzenia. Musi więc być czymś niezwykle, niezwykle rzadkim. Może faktycznie nie wydarzyło się to jeszcze ani razu w całej dotychczasowej historii Wszechświata ? Ale to może się zdarzyć w naszym tak eksplozywnym i kataklizmicznym Kosmosie zawierającym taki ogrom galaktyk, gromad i wybuchających gwiazd. I mającym przy tym przed sobą bardzo wiele miliardów lat przyszłego burzliwego istnienia. Ciekawe czy w tym ogromie ilości obiektów kosmicznych oraz równie wielkim ogromie czasu i przestrzeni doszło kiedykolwiek do czegoś takiego jak zderzenie dwóch kulistych gromad gwiazd ? To wydarzenie jest równie, a może i jeszcze bardziej skrajnie nieprawdopodobne, ale tak całkiem do końca też chyba niewykluczone w sytuacji zderzenia dwóch galaktyk w skład których wchodziłoby szczególnie dużo takich kulistych gromad. W każdym razie gdyby już coś takiego wydarzyło się, pewnie doszłoby też do jakichś pojedynczych impaktów gwiazd. I byłby to taki bardzo, bardzo rzadko występujący wyjątek od reguły mówiącej, że w czasie zderzeń galaktyk nie dochodzi do zderzeń wchodzących w ich skład gwiazd.

Komentarze są zablokowane.