Po wylądowaniu sondy Stardust pisaliśmy o rychłym starcie programu Stardust@Home mającego na celu odszukanie wszystkich cząstek pyłu międzygwiezdnego zebranego w czasie misji. Projekt miał zaangażować tysiące internautów na całym świecie, jednak minął już miesiąc i nikt z zarejestrowanych w Stardust@Home nie otrzymał żadnych instrukcji. W międzyczasie pojawiło się oficjalne wyjaśnienie opóźnień.

Według wstępnych planów Stardust@Home , ułożonych jeszcze przed otwarciem kapsuły sondy Stardust, analiza danych za pośrednictwem internetu miała rozpocząć się już 1 marca i potrwać do 1 października tego samego roku. Okazuje się jednak, że Stardust stał się… ofiarą własnego sukcesu. Przed powrotem Stardusta na Ziemię, naukowcy twierdzili, że jeśli znajdą 40 do 60 cząstek pyłu na specjalnym kolektorze sondy pokrytym Rekord Guinnessa sondy Stardust„>aerożelem to uznają to za sukces. Po otwarciu kapsuły, okazało się, że cząstek może być Zaglądamy do kapsuły Stardust„>nawet milion! W tym takie, które są widoczne gołym okiem. Takich rezultatów nikt się nie spodziewał i nikt do nich się nie przygotował.

Pył komety zatopiony we fragmencie aerożelu pochodzącego z kolektora sondy Stardust. Cząstkę znalazł i wyciął naukowiec z UC Berkeley Christopher Snead. Cząstka uderzyła w aerożel w prawym-dolnym fragmencie zdjęcia z prędkością naddźwiękową, a następnie przemieściła się w górę i w lewo, gdzie teraz jest widoczna jako jasna plamka na końcu stożkowatego tunelu. Owalne wydrążenie powstało w wyniku fal uderzeniowych generowanych przez cząstkę poruszającą się z prędkością naddźwiękową. Z prawej strony widoczne jest urządzenie służące do wyjmowania pyłu z aerożelu. Ślad pozostawiony przez cząstkę ma długość 1 mm, zaś średnica samej cząstki to 10 mikrometrów.

Obecnie na stronach projektu Stardust@Home umieszczona jest informacja, że z powodu problemów technicznych data rozpoczęcia projektu jest przesunięta na 1 maja, a data końca na 1 grudnia. Znajduje się tam także odnośnik do listu otwartego dyrektora projektu dr Andrew Westphala z 1 marca (stąd pewne rozbieżności w terminach), którego tłumaczenie zamieszczamy poniżej:

Drogi uczestniku Stardust@Home,

Przede wszystkim, chcielibyśmy przeprosić, że nie udało nam się udostępnić danych zgodnie z naszym terminarzem. Wiemy, że niektórzy z was, w szczególności nauczyciele, przygotowali plany zgodnie z podanymi przez nas terminami. Jeśli to opóźnienie jest dla was problemem, chcielibyśmy pomóc.

Odkąd ustaliliśmy nasz plan, wydarzyły się dwie rzeczy.

Po pierwsze, zostaliśmy zupełnie przytłoczeni podekscytowaniem wywołanym analizą drugiej strony Stardusta – pierwszych w historii próbek materii komety, które powróciły na Ziemię(Stardust to w istocie dwie misje – jedna zdobyła próbki z Pasa Kuipera, druga, z naszej Galaktyki). Ważną częścią misji Stardust jest tzw. Badanie Wstępne, czyli 6-miesięczny okres, kiedy naukowcy z całego świata otrzymują próbki pyłu komety dla badań w najróżniejszych urządzeniach, od skaningowych mikroskopów elektronowych (mieszczących się na biurku), aż po synchrotrony (o wielkości dużego centrum handlowego).

Kapsuła Stardust, po udanym powrocie na Ziemię, została umieszczona w sterylnym pomieszczeniu.

Odliczanie zaczęło się w chwili Stardust wylądował!„>lądowania kapsuły w stanie Utah. Sześć miesięcy może się wydawać strasznie długim okresem, lecz tak na prawdę jest to niesamowicie mało, dla tego rodzaju szczegółowych i czasochłonnych badań, potrzebnych do zrozumienia nawet najbardziej podstawowych faktów o próbkach komety. My pełnimy ważną rolę w przygotowaniu tych próbek dla naszych współpracowników na całym świecie. Jest to niesamowite doświadczenie – wciąż dokonujemy emocjonujących i niespodziewanych odkryć. Chcielibyśmy podzielić się nimi już teraz, lecz warunki współpracy każą nam czekać aż do oficjalnych publikacji w czasopismach naukowych. Jest to potrzebne, aby być pewnym, że robimy to tak jak należy.

Poszukiwanie pyłu międzygwiezdnego jest niemniej ważne od analizy pyłu komety, jednak wszyscy się spodziewali, że poszukiwania zajmą nam całe lata więc nie ustaliliśmy żadnego okresu badań wstępnych. Przez to pył kometarny stał się naszym priorytetem.

Po drugie, byliśmy całkiem zaskoczeni odzewem na Stardust@Home. Ponad 100 000 osób z całego świata zarejestrowało się i zadeklarowało udział w poszukiwaniach pierwszych w historii cząstek pyłu międzygwiezdnego, które wróciły na Ziemię. Jest to doskonała wiadomość, ale też wyzwanie dla nas: przepustowość łącz w Berkeley jest daleka od poradzenia sobie z takim transferem, przez co, musieliśmy pomyśleć jak temu zaradzić. Już mamy rozwiązanie, sądzimy, że przetestujemy je wkrótce. Tutaj dowiesz się jak wziąć udział w teście (niestety, tylko dla członków Planetary Society – przyp. red. AstroNET).

A jak się sprawy mają teraz: kolektor pyłu międzygwiezdnego (The Stardust Interstellar Dust Collector – SIDC) jest umieszczony w sterylnym pomieszczeniu w Centrum Kosmicznym im. Johnsona w Huston (Johnson Space Center). Automatyczny mikroskop skaningowy został zainstalowany w tunelu aerodynamicznym w Laboratorium Pyłu Kosmicznego, znajdującego się za rogiem Laboratorium Stardust. Mikroskop został przystosowany do skanowania SIDCa i już jest całkowicie gotów.

Urządzenie użyte przez sondę Stardust do schwytania cząstek pyłu kosmicznego przy przejściu przez ogon komety Wild 2.

Gdybyśmy skanowali zwykły obiekt, rozpoczęlibyśmy wiele tygodni temu. Lecz kiedy mamy do czynienia z czymś absolutnie unikalnym i bezcennym, a na dodatek stanowiącym połowę rezultatów misji kosztującej 200 milionów dolarów, musimy być wyjątkowo ostrożni. Próbujemy przewidzieć wszystko, co może się nie powieść, nawet jeśli jest to mało prawdopodobne. Okazuje się, że mikroskop znajduje się w zasięgu dwóch spryskiwaczy przeciwpożarowych. Gdyby się uaktywniły, kolektor Stardust zostałby zniszczony w przeciągu minuty. Nie możemy osłonić mikroskopu metalową tarczą, ponieważ zakłóciłaby laminarny przepływ powietrza w tunelu, przez co przestałby być sterylny. W końcu zdecydowaliśmy się zbudować wielką ścianę w formie metalowego plastra miodu, który nie dopuściłby wody do SIDCa, jednocześnie nie zakłócając przepływu powietrza.

Liczymy, że ustawimy ścianę między 13 a 17 marca. Potem przeniesiemy SIDC z laboratorium Stardust do Laboratorium Pyłu Kosmicznego (to także skomplikowana operacja) i zacząć skanowanie. Mamy nadzieję, że pierwsze dane będą udostępnione już 1 kwietnia.

Dziękuję serdecznie za waszą cierpliwość i z góry dziękuję za włożony trud w ten projekt.

Andrew Westphal

Dyrektor Projektu Stardust@home

Autor

Andrzej Nowojewski

Komentarze

  1. kbk    

    nie potrafia? — Potrafili wyslac sonde za 200 mln $ a łącza internetowego nie maja ? I ta ściema ze spryskiwaczami ? O co tu w ogole chodzi ? Znaleźli co czy jak ?

  2. xxl    

    zarejestrowałem sie… — …może to będzie coś w stylu FMO.

Komentarze są zablokowane.