Dziś, o 19:31 czasu polskiego z kosmodromu Bajkonur wystartowała rosyjska rakieta Sojuz TMA-10 zabierając ze sobą załogę na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Oprócz dowódcy Fiodora Nikołajewicza Jurczychina i Olega Kotowa na Stację leci piąty kosmiczny turysta Charles Simonyi.

Charles Simonyi to urodzony na Węgrzech, amerykański biznesmen (były pracownik Microsoftu, stworzył m.in. programy Word i Excel). Za swoją 13 dniową wycieczkę zapłacił ponad 20 milionów dolarów. Opuści MSK razem z dwoma członkami poprzedniej, Czternastej Załogi – Michael'em Lopez-Alegria'em i Michaiłem Tiurin'em.

14. Załoga opuści Stację 20 kwietnia. Sunita Williams pozostanie razem z 15. Załogą i wróci dopiero promem Endeavour w trakcie misji STS-118.

Zdjęcie przedstawia załogę rosyjskiej jednostki Sojuz TMA-10. Kolejno od lewej: piąty kosmiczny turysta Charles Simonyi, rosyjscy kosmonauci, członkowie Piętnastej Załogi Stacji Kosmicznej: Oleg Kotow i Fiodor Jurczychin.

Opuszczając Stację Michael Lopez-Alegria ustanowi 214 dniowy rekord długości lotu kosmicznego NASA. Rekord nie utrzyma się jednak długo, ponieważ wkrótce pobije go Williams. Jej lot najprawdopodobniej opóźni się ze względu na późniejszy start misji STS-117. Światowy rekord długości lotu kosmicznego wynosi 438 dni i należy do Waleriego Polakowa, który przebywał w latach 1994-1995 na Stacji Mir.

Autor

Tomasz Ożański

Komentarze

  1. grotifarys    

    Jaki jest sens turystycznych lotów w kosmos ? — Oczywiście, oprocz ratowania finansów rosyjskich programów badawczych,ale to zbyt wątpliwe wytłumaczenie i niestety obniżające rangę nauki jako takiej. Czyz nie korzystniej byłoby, w miejsce kosmicznego turysty(woogóle ta turystyka to pozerstwo dla bogatych), wysłać jakiś niedrogi przyrząd badawczy, na który nawet biedną Polskę stać, bowiem chyba nie wszystkie tajemnice Wszechświata zostały poznane. Czynienie z lotów w przestrzeń kosmiczną komercyjnego biznesu jest jałowe , bo nie tak prędko bedzie to pewien rodzaj turystyki a póki co, na najbliższe dziesięciolecia kosmos zostawmy fachowcom i uczonym.

    1. damazy miszczyszyn    

      czy na pewno… — … kosmiczna turystyka będzie dostępna za długie lata? Wydaje mi się, że w żadnym stopniu w niczym nie szkodzi zabranie kosmicznego turysty w kosmos, a 20 mln dollarów w kieszeni. Nie wiem, myślę, że fachowcy, którzy tam siedzą wiedzą co robią.

    2. NitaJerzy    

      Nie zgadzam się z Tobą — Turystyka kosmiczna może mieć pozytywny wpływ na rozwój astronautyki. Mogłaby ona przyczynić się do istotnego wzrostu zysków agencji kosmicznych i możliwości przeznaczenia uzyskanych w ten sposób środków na ważne programy naukowe. Wydaje mi się nawet, że mające doświadczenie w przeprowadzaniu załogowych lotów wielkie państwowe agencje astronautyczne są bardziej predysponowane do oferowania tego rodzaju usług niż raczkujące dopiero firmy prywatne. Myślę, że daleko szersze niż obecnie zainwestowanie w pozaziemską turystykę przez kosmiczne mocarstwa w dłuższej perspektywie opłaciłoby się im. Na tej planecie jest wielu miliarderów i przeświadczony jestem, że część z nich gotowa byłaby zapłacić i z 10 do 20 razy więcej np. za wycieczkę z okrążeniem Księżyca ala „Apollo-8”. Przecież to niezwykle pociągająca przygoda. A takich ludzi stać byłoby na jej sfinansowanie. Gdyby chętnych znalazło się wielu pieniądze w ten sposób uzyskane ułatwiłyby budowę stałej bazy na Księżycu, wyprawę załogową na Marsa, czy badania planet i ich księżyców w Układzie Słonecznym, albo choćby szybsze wysłanie na orbitę satelitów astronomicznych mogących odkrywać małe planety typu ziemskiego w innych układach. Chyba administrującym NASA urzędnikom brakuje wyobraźni, że tego typu turystyki nie próbuje się rozwijać. Najbardziej dla mnie zaskakujące jest to, że to właśnie Rosjanie a nie Amerykanie wykazują się znacznie większą na tym polu przedsiębiorczością.

      Pozdrawiam

      1. PaSKud    

        Turysta dobry jak kazdy inny — Przeciez taki turysta nie dosc ze placi za lot to chyba jeszcze uczestniczy we wszystkich badaniach i eksperymentach tak jakby byl zwyklym czlonkiem zalogi. Wiec chyba to sie oplaca… Jesli sie myle to mnie poprawcie.

      2. Oskar.K    

        Nie tak prosto

        > Turystyka kosmiczna może mieć pozytywny wpływ na rozwój
        > astronautyki. Mogłaby ona przyczynić się do istotnego wzrostu
        > zysków agencji kosmicznych i możliwości przeznaczenia uzyskanych
        > w ten sposób środków na ważne programy naukowe.
        Jest tylko jeden problem: wielkie agencje kosmiczne są z założenia instytucjami o charakterze niekomercyjnym, utrzymywanymi za pieniądze podatników.I z tejże racji nie służą wysyłaniu turystów w kosmos, ba nie powinny, niezależnie od tego czy jest to słuszne czy nie. Tym powinny się zajmować prywatne firmy. Nasuwa się bowiem problem prawny czy agencje mają prawo do działalnosci komercyjnej czy nie, czy raczej powinny powołać spółki córki które mogłyby się tym zająć.Z tymi spółkami-córkami też byłby wielki problem bo przecież korzystałyby z tego samego wyposażenia i zatrudniałyby tych samych ludzi co agencje rządowe. Czyli kolejne pytania: kto tak naprawdę zatrudniałby tych specjalistów? i czyją własnością byłaby infrastruktura potrzebna do lotów? To wcale nie takie proste jak się wydaje! To głupia biurokracja, ale cóż począć…

        > Wydaje mi się
        > nawet, że mające doświadczenie w przeprowadzaniu załogowych
        > lotów wielkie państwowe agencje astronautyczne są bardziej
        > predysponowane do oferowania tego rodzaju usług niż raczkujące
        > dopiero firmy prywatne.

        Zdecydowanie, zważywszy ze z doświadczenia wiemy że „prywaciarze” są właściwie mocni tylko w gębie…

        > Myślę, że daleko szersze niż obecnie
        > zainwestowanie w pozaziemską turystykę przez kosmiczne mocarstwa w
        > dłuższej perspektywie opłaciłoby się im. >
        > Na tej planecie jest wielu miliarderów

        Nie przesadzaj góra ok. setki, z czego nie sądze że wszyscy są zainteresowani problemami astronautyki.
        > i przeświadczony jestem, że część z nich gotowa byłaby
        > zapłacić i z 10 do 20 razy więcej np. za wycieczkę z okrążeniem
        > Księżyca ala „Apollo-8”.
        No tak tylko że najpierw trzeba by „Apollo 8” przywrócić do życia- a to by kosztowało grube setki milionów jeśli nie miliardy. Kto wyłoży te pieniądze? W tej chwili jedyna kosmiczna turystyka to loty Sojuzami na ISS. Infrastruktura już jest, od 40 lat rozwijana za publiczne pieniądze. Każdą inną trzebaby budować od podstaw.
        Po za tym czy to tak naprawdę dochodowy biznes? Te 20 milionów USD jakie sobie życzą za lot- wątpie czy pokrywa Rosjanom chociażby koszty startu jednego Sojuza. Bo koszty są wysokie, a zatem zyski niewielkie jesli w ogóle. Po prostu bardziej sie opłaca wpakować turystę zamiast kolejnego uczonego. Nie ma żadnego biznesu

        > Przecież to niezwykle pociągająca
        > przygoda. A takich ludzi stać byłoby na jej sfinansowanie. Gdyby
        > chętnych znalazło się wielu pieniądze w ten sposób uzyskane
        > ułatwiłyby budowę stałej bazy na Księżycu, wyprawę załogową na
        > Marsa, czy badania planet i ich księżyców w Układzie Słonecznym, albo
        > choćby szybsze wysłanie na orbitę satelitów astronomicznych mogących
        > odkrywać małe planety typu ziemskiego w innych układach.

        Gdyby gsdyby, gdyby, gdyby, gdyby była kasa to ho ho… Ale jakoś nie ma… ani od podatników ani od sponsorów.

        > Chyba administrującym NASA urzędnikom brakuje wyobraźni, że tego typu
        > turystyki nie próbuje się rozwijać.

        Albo po prostu trzymaja sie twardo Ziemii… To nie takie proste jak się na pozór wydaje. Przeszkód, nawet absurdalnych duzo, a opłacalnosć wątpliwa…

        > Najbardziej dla mnie zaskakujące jest to, że to właśnie Rosjanie a > nie Amerykanie wykazują się
        > znacznie większą na tym polu przedsiębiorczością.

        A co Ty myślisz? Za komunizmu trzeba było kombinować jak domknąć plan… 😉

        > Pozdrawiam
        >

        1. NitaJerzy    

          Fakt. Nic nie jest proste. Ale zbyt szybko i łatwo nie należy rezygnować — Oskarze. Przyznaję, że nic nie jest tak proste, jak to się w pierwszej chwili wydaje. Tym niemniej idea uczynienia z turystyki kosmicznej narzędzia ułatwiającego pokonywanie finansowych barier utrudniających rozwój astronautyki wydaje mi się warta większej niż dotąd uwagi. W moim mniemaniu ludzie, którym na takim rozwoju zależy lub którzy są zań odpowiedzialni, powinni dążyć się do zmiany nieżyciowych przepisów. To mogłoby ułatwić powstanie i efektywne działanie choćby owych spółek-córek. Skoro w Rosji agencja kosmiczna jest w stanie zaoferować turystyczne loty kosmiczne to i NASA byłaby w stanie pokonać biurokratyczne przeszkody. I w moim mniemaniu nie musiałaby wtedy zamykać swoich ważnych rozwojowych placówek naukowych vide Institute for Advanced Concepts. Chętnych na podróż dookoła Księżyca myślę, że ze 100 a może i 200 by się znalazło. Liczba miliarderów na świecie szacowana jest obecnie na około 1.000 osób. Takie dane podaje Wanda Żółcińska w artykule z 09.03.br na stronie

          http://www.idg.pl/news/107630.html

          Gdyby cena była w granicach 0,5 mld $ mam wrażenie, że nie wyszłaby z tego klapa czy jakaś nomen-omen „księżycowa ekonomia”. Przecież nie trzeba już wykonywać kosztownych podstawowych badań, pionierskich eksperymentów. Technologicznie droga jest wytyczona, przetarta i sprawdzona, a przez to na pewno tańsza niż za pierwszym razem. Poza tym są plany załogowego powrotu na Księżyc, budowy tam stałej stacji. Myślę, że księżycowe programy: badawczy i turystyczny uzupełniałyby się i mogły potanić koszty i zwiększyć zyski tego drugiego. Wracając z powrotem na Ziemię daje się zauważyć, że znacznie mniej kosztowne są loty na orbitę okołoziemską. I tu chętnych do podziwiania naszej planety z pułapu kilkuset km oraz doznania przeżyć związanych z przebywaniem w stanie mikrograwitacji jest o wiele, wiele więcej. Rosyjska agencja kosmiczna zamknęła listę chętnych.

          http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=255&ShowArticleId=21983

          Piszą tam, że kosmiczni turyści stoją w kolejkach, a bilety na orbitę są już wyprzedane. Choć podrożały o czym na stronie:

          http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=255&ShowArticleId=21559

          Amerykanie byliby chyba w stanie przejąć tą klientelę. Szkopuł w tym, że nie mają w tej chwili rakiet takich jak „Sojuz”, a tylko wysłużone wahadłowce. Nie sądzę jednak, aby zbudowanie odpowiednich rakiet stanowiło jakieś szczególne wyzwanie dla najbardziej zaawansowanego technicznie kraju, jakim niewątpliwie są USA. Przy wielusetmiliardowym budżecie obronnym USA nawet niewielka jego korekta mogłaby tu znacząco pomóc. Na koniec jednak powiem, że niestety najprawdopodobniej masz rację i mnogość – głównie tych absurdalnych przyziemnych – przeszkód uniemożliwi szybką realizację wielu fascynujących idei i działających na wyobraźnię naukowych programów badania przestrzeni kosmicznej. Takie niestety jest życie 🙁

          Pozdrawiam.

  2. PaSKud    

    Wyluzujmy troche 🙂 — Co powiecie na snobistyczny ksiezycowy klub miliarderow? Jesli tych 100 czy 200 zainteresowanych poleci na ksiezyc i osiedli sie tam na stale pozostali nie beda mogli byc gorsi nawet jesli eksploracja kosmosu nie lezy w ich kregach zainteresowan (na tej samej zasadzie jak siedza w drogich restauracjach). Tak wiec miliarderzy-astronomowie-hobbysci laczcie sie i leccie na ksiezyc zalozyc baze 😀 reszta poleci za wami jak posluszne stado owieczek 😉

  3. SMS    

    Kto to jest ten Juriczkin???????????? — Kto to jest Fiodor Nikołajewicz Juriczkin?????

    Jurczychin????

    1. tomek    

      masz rację — dzięki za uwagę, następnym razem będę uważniejszy

      teraz chociaż wiem, ze ktoś to czyta 😛

Komentarze są zablokowane.