Grupa astrofizyków z University of Texas znalazła układ planetarny, w którego skład wchodzą dwa gorące Jowisze. Narzędziem badań był 9.2 metrowy teleskop HET (Hobby-Eberly Telescope). Macierzysta gwiazda pozasłonecznego systemu o katalogowej nazwie HD 155358 była obserwowana od 2001 roku. Z wstępnych obserwacji prędkości radialnych wynikało jednoznacznie, iż ma ona niewidocznych towarzyszy.

Gwiazda pod względem temperatury dorównuje Słońcu, jednakże w jej skład wchodzi 20% tzw. metali. Tak w astrofizyce określa się pierwiastki cięższe od wodoru i helu. Z analizy spektralnej widma gwiazdy naukowcy ocenili jej wiek na blisko 10 mld lat.

Pierwsza z odkrytych planet ma masę w przybliżeniu równą 90% masy Jowisza. Jej okres obiegu wynosi 195 dni, jest oddalona od macierzystej gwiazdy o około 0.6 AU. Druga, znacznie lżejsza, ma masę bliską połowie masy Jowisza. Okres obiegu wynosi 530 dni, krąży wokół HD 155358 w odległości 1.2 AU.

Astronomowie, posługując się superkomputerem „Lonestar” należącym do University of Texas, przeprowadzili symulację dynamiki układu na następne 100 milionów lat. Przedstawia ona, jak zmieniają się w czasie orbity obu planet. Z faktu, iż ciała znajdują się dostatecznie blisko siebie, silnie oddziałują na siebie grawitacyjne. Powoduje to, że zmienia się kształt orbity w czasie, z kołowego na eliptyczny i z powrotem, jeden cykl trwa ok. 3000 lat.

Każdy nowoodkryty układ planetarny wnosi coś nowego do teorii ich powstawania. W astrofizyce są dwa konkurujące ze sobą scenariusze. Pierwszy to tzw. „model akrecji jądra”, natomiast drugi bazuje na niestabilności dysku protoplanetarnego. Oba jednak są zgodne co do faktu, że układy planetarne powstają w miejscach w przestrzeni, gdzie jest dostatecznie dużo materii, która oddziałując na siebie grawitacyjnie tworzy dysk.

Prześledźmy teraz, odwołując się do obu metod, powstawanie gazowych olbrzymów. Według modelu akrecji jądra, na początku mamy do czynienia z formułującym się skalistym globem. Z czasem jednak, wraz ze wzrostem jego masy, rośnie siła przyciągania grawitacyjnego. Wówczas protoplaneta „ściąga” z otaczającej przestrzeni gaz oraz pył. Proces taki trwa w przybliżeniu kilka milionów lat. Drugi scenariusz odwołuje się do niedoskonałości struktury dysku. Otóż w pewnych miejscach przestrzeni występują lokalne zagęszczenia materii, ta oddziałując grawitacyjnie przyciąga kolejne drobiny pyłu oraz gazu. I tak w przeciągu kilku tysięcy lat powstaje gazowy olbrzym.

Badania tego typu są niesłychanie ważne w astrofizyce układów planetarnych, ponieważ pozwalają na stopniowe uściślanie teorii. Nie jest wykluczone, że w przyszłości grupa astronomów odkryje na tyle egzotyczny zbiór ciał niebiesiech, że zachwieje on dotychczasową wiedzą naukową. Konieczne będzie wówczas mozolne budowanie nowych modeli kosmogonii układów pozasłonecznych.

Autor

Maciej Sznajder

Komentarze

  1. PaSKud    

    czy nie jest to niesamowite? — model naszego ukladu slonecznego w ktorym probowano dopatrzec sie regul ktore mialyby kierowac powstawaniem innych ukladow planetarnych dawno chyba poszedl w odstawke. owszem reguly te kieruja naszym przypadkiem sie sprawdzaja ale tylko w naszym konkretnym przypadku 😀 a ilosc mozliwosci caly czas rosnie i rosnie i jest momentami bardziej zroznicowana niz przewidywali autorzy ksiazek sf 😉 takze mnogosc ukladow planetarnych chyba przeszla nasze oczekiwania – wyglada na to ze planety sa wszedzie tylko poki co nadal wykrywamy najprostsze do wykrycia przypadki… to tak gwoli mojego zachwytu nad bogactwem wszechswiata 🙂

    1. NitaJerzy    

      Masz rację Wszechświat jest niesamowity i bezlitosny dla przemijających teorii — Ale jeszcze bardziej niesamowite jest to, że możemy w dzisiejszych czasach tak często przekonywać się o tak wielu jego niesamowitościach. Mnie teraz do głowy przyszły pytania czy w gromadach kulistych więcej jest gwiazd czy planet ? I czy więcej tam globów planetarnych zwyczajnie krążących wokół słońc czy może więcej – nie powiązanych grawitacyjnie na stałe z żadnym z obiektów gwiezdnych – planemo ? Ciekawe czy za mojego życia uzyskam popartą rzetelnymi dowodami odpowiedź na te pytania ?

      Pozdrawiam.

      1. PaSKud    

        patrząc na tempo odkryć… — … wygląda na to że na pewno uzyskasz tę odpowiedź 🙂

        Jeśli chodzi o wszystkie te odkrycia to gdy zaczynałem się interesować astronomią wyglądało na to, że poza naszym układem słonecznym nie ma już zbyt wiele do odkrycia, dopóki nie pojawi się jakaś rewolucyjna technologia typu loty nad/pod-przestrzenne etc. wydawało mi się więc że odkrycie pierwszej planety pozasłonecznej nastąpi długo po mojej śmierci i długo po skolonizowaniu układu słonecznego – jakże byłem wtedy młody i głupi 😉

        1. PaSKud    

          nie sugeruję bynajmniej że… — … jesteś młody albo głupi – prędzej to ja jestem nadal młody i głupi 😉
          Po prostu mimo stałego spadku nakładów finansowych i co za tym idzie spadku zainteresowania społecznego, tempo odkryć nadal jest wysokie, a ich kierunek dziwnie nieprzewidywalny…

        2. PaSKud    

          Małe amatorskie podsumowanie — Szybkie podsumowanie z angielskiej wikipedii ilości gwiazd w danym roku u których odkryto planetę (choć pewnie to nie najlepsze źródło danych – być może ktoś wrzuci lepsze) pokazuje nam co następuje:
          1995 1
          1996 6
          1997 1
          1998 8
          1999 9
          2000 24
          2001 19
          2002 33
          2003 18
          2004 20
          2005 33
          2006 29
          2007 33

          Może ktoś to skomentowac? 🙂 Trudno mi wyciągnąć wnioski. Zapewne wzrost ma w konkretnych miejscach związek z zastosowaniem nowych metod i/lub uruchomieniem konkretnych programów badawczych. Czy zapowiada sie dalsza tendencja wzrostowa w kolejnych latach?

          PS. Mam nadzieję że wszystko jest u was czytelne 🙂

Komentarze są zablokowane.