60 – tyle obecnie wynosi liczba księżyców Saturna. Carl Murray i jego koledzy z zespołu zdjęciowego misji Cassini znaleźli sześćdziesiąty księżyc Saturna przy użyciu znakomitej kamery szerokokątnej.

Podczas analizy zdjęć przedstawiających okolice księżyców Metone i Pellene coś przykuło wzrok uczonego. Nowo odkryty księżyc po raz pierwszy został zarejestrowany jako bardzo słaba kropka w serii zdjęć pierścieni Saturna, którą wykonano trzydziestego maja tego roku. Po tym odkryciu Murray i zespół naukowców zaczęli szukać śladów nowego księżyca w obfitym zbiorze zdjęć zrobionych przez sondę Cassini wcześniej. Ciężka praca zespołu opłaciła się – znaleźli liczne dodatkowe ślady księżyca na fotografiach wykonanych w okresie od czerwca 2004 do czerwca 2007. Mając dane z wielu obserwacji uczeni mogli wyliczyć orbitę nowego księżyca.

Według Murraya wiedza o tym, gdzie znajdują się wszystkie księżyce Saturna jest ważna dla misji Cassini z kilku powodów. Jednym z tych najważniejszych powodów jest uniknięcie zderzenia sondy Cassini z którymś z nich. Kolejny powód to dążenie do lepszego zrozumienia dynamiki systemu pierścieni Saturna i wszystkich jego pojedynczych drobnych części, w czym pomagało każde dotychczasowe odkrycie. Mając pełniejszą wiedzę o nowych księżycach można także przygotować plany przyszłych obserwacji, jeśli trafi się taka sposobność.

Nowo odkryty sześćdziesiąty księżyc Saturna (o nazwie roboczej „Frank”) nie jest zbytnio okazały – ma szerokość około 2 km i podobnie jak jego sąsiedzi składa się głównie z lodu i skał. Na niebie widzianym z Saturna znajdowałby się między orbitami Metone i Pallene. Jest to piąty księżyc odkryty przez zespół zdjęciowy misji Cassini.

Jak stwierdza Murray, gdy sonda Cassini wystartowała w 1997 roku, uczeni znali tylko 18 księżyców Saturna. Teraz liczba ta przekroczyła już trzykrotność, a kolejne odkrycia wypełniają księżycową układankę i dostarczają materiału do badań. Trajektoria sondy Cassini umożliwi Murrayowi i jego kolegom zbadanie sześćdziesiątego księżyca Saturna w grudniu 2009 roku z odległości 11700 km.

Przypomnijmy, że misja Cassini-Huygens jest wspólnym projektem NASA, Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) i Włoskiej Agencji Kosmicznej. Od czasu rozpoczęcia misji sonda dostarczyła wiele ciekawych informacji o Saturnie, jego pierścieniach i księżycach.

Autor

Avatar photo
Agata Senczyna

Komentarze

  1. damazy miszczyszyn    

    ? — Jestem ciekawy, ile jest jeszcze nie odkrytych satelitów Saturna ;)?

    1. Andrzej Karoń    

      MNÓÓÓÓÓÓSTWO! 🙂 — Odsyłam, do art. z „Uranii 1/2007” lub jego przedruku w Serbskim czasopiśmie „Astronomija #25”, albo tego PDF-a:

      http://ksiezyce.republika.pl/download/wszystkie_ksiezyce_duze_i_male.pdf

      (…)Największych księżyców planet, o średnicy ponad 1000 km jest zaledwie 15, czyli 9% ogólnej ich liczby (Uwaga: na tej liście nie ma już Charona!). Niewiele większa jest liczba księżyców średnich rozmiarów do 100 km. Natomiast aż ok. 70%, stanowią maleńkie księżyce:
      1/3 z tychże jest mniejsza niż 100 km, a aż 2/3 tej liczby ma średnicę mniejszą niż 10 km.(…)

      Wniosek: IM MNIEJSZE KSIĘŻYCE tych jest ICH WIĘCEJ w danym systemie Gazowego Olbrzyma.

      To że znamy obecnie dużo mniej księżyców Urana (27) i Neptuna (13), niż Jowisza i Saturna, nie oznacza, że ich tam jest naprawde mniej. Po prostu te planety krążą tak daleko że detekcja ich księżyców jest dużo trudniejsza nawet przez największe teleskopy naziemne lub HST.

      I jeszcze jeden fragment art.:

      (…)A czy mogą istnieć jeszcze mniejsze księżyce? Z pewnością tak, ale na ich odkrycie niestety musimy poczekać. Jedynie co może ograniczać możliwą od dołu średnicę księżyca, jest tzw. efekt Poyntinga-Robertsona (P-R), tyle że efekt ten dotyczy ciał o średnicy
      nie większej niż… kilka cm.(…)

      Kilkucentymetrowe księżyce???? No w sumie pierścienie Saturna to też są takie nanoksiężyce krążące wewnątrz sfery Roche-a…

  2. damazy miszczyszyn    

    thx — dzięki za informacje, które zmusiły mnie do refleksji. Jako, że jestem prenumeratorem Uranii zajrzę do podanego numeru.
    Pozdrawiam!

  3. szpieg z krainy deszczowców    

    Jedno trochę głupie pytanie: — — czy ktoś zastanawia się w ogóle, do jakich rozmiarów takie kosmiczne kamulce warto określać szlachetną nazwą księżyców? Ten świeżo odkryty ma pewnie ze trzy kilometry „średnicy”, ale na obricie bliższego Jowisza znamy już głazy o „średnicy” ok. 1 km. No i czy warto przeszukiwać kolejne mitologie (lub dzieła klasyków), żeby zyskały one swe imiona? Zwłaszcza teraz, gdy bezimienne, kilkusetkilometrowe lodowe światy Pasa Kuipera wciąż kryją się pod obmierzłymi numerami katalogów…
    Pewnie, że to bardziej romantycznie 🙂 ale myślę, że już czas na umiar. Dla takiego gruzu wystarczy liczba. /np. J-23/

    1. Leszek B.    

      mały nie musi być mało ważny — Dobre! J-23 – podoba mi się 🙂
      A co do sensowności wyszukiwania i nazywania takich „kamieni”, to myślę,że odpowiedź częściowo w jest zawarta w newsie. Jeśli jest to np. niewielki satelita-owczarek mający wyraźny wpływ na złożone zjawiska w pierścieniach planety to warto sie nim zajmować.

Komentarze są zablokowane.