Wczoraj (3 kwietnia) o 16:45 czasu polskiego pierwsza z europejskich jednostek transportowych ATV połączyła się z tylnym portem cumowniczym rosyjskiego modułu Zwiezda. Dokowanie zakończyło się sukcesem o 16:52.

Wizja artystyczna przedstawiająca statek transportowy ATV (na pierwszym planie) zbliżający się do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Cały manewr dokowania polegał na powolnym, czterogodzinnym zbliżaniu się ATV do Stacji z pozycji przystankowej, odległej o 37km od niej. W tym czasie Verne zaliczał kolejne punkty pośrednie, a jego względna odległość do ISS była wyznaczana na podstawie wskazań GPS na pokładach obu jednostek. W ostatniej fazie zbliżania, ich wzajemne położenie było mierzone przy wykorzystaniu laserów nakierowywanych na retroreflektory Stacji. Dokowanie przebiegło przy prędkości względnej około 7 centymetrów na sekundę i dokładności lepszej niż 10 centymetrów, w tym czasie Stacja znajdowała się 340km nad Morzem Śródziemnym i okrążała Ziemię z prędkością 28 000 km/h.

Rysunek przedstawiający wnętrze statku ATV po zacumowaniu do modułu „Zwiezda” Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Cały proces dokowania przebiegał pod kontrolą komputerów pokładowych ATV i był uważnie obserwowany przez Centrum Kontroli ATV w Tuluzie i kosmonautów na Stacji. W razie jakichkolwiek problemów jednostka mogła w każdej chwili wykonać manewr awaryjny i oddalić się od Stacji. W ciągu prawie miesiąca od jej startu, Jules Verne został dokładnie przetestowany pod kątem zdolności manewrowych, aby zapobiec jakiemukolwiek niepowodzeniu i naruszeniu struktury Stacji.

Porównanie rozmiarów europejskiego statku transportowego ATV i londyńskiego piętrowego autobusu.

Na cztery miesiące Jules Verne pozostanie dodatkowym modułem Stacji. Oprócz: 270kg wody pitnej, 21kg tlenu, 856 kg paliwa i 1150kg suchego ładunku (jedzenia, ubrań, sprzętu, w tym części do europejskiego laboratorium Columbus) na Stację zostały dostarczone dwa oryginalne rękopisy i dziewiętnastowieczne wydanie książki „Z Ziemi na Księżyc” (fr.De la Terre à la Lune) autorstwa Juliusza Verne'a.

Autor

Tomasz Ożański

Komentarze

  1. fantom    

    Ciekawe, ale… — jak zwykle informacji nie za wiele – jaki powód przemawia za tym, żeby „drażnić” naszą wyobrażnię jedynie na podstawie artystycznych wizji czy rysunków, przecież to nie jest relacja z Amerykańskich sądów.
    Czy filmy albo fotografie „kosmiczne” są aż tak drogie, że przesył ich na Ziemię jest nieopłacalny, a może tylko „publice” dostaje się to… co widać na powyższych ilustacjach?
    Czy na tej stacji załogi tylko piją wodę, oddychają, pożywiają się i wymieniają nie mówiąc o już o lataniu – to chyba nie jest jedyne ich zajęcie?

    1. tomek    

      Sztuka dla szutki

      > jak zwykle informacji nie za wiele – jaki powód przemawia za tym,
      > żeby „drażnić” naszą wyobrażnię jedynie na podstawie artystycznych
      > wizji czy rysunków, przecież to nie jest relacja z Amerykańskich
      > sądów.

      Jedyną alternatywą „wizji” są zdjęcia z budowy. Moim zdaniem wcale nie są ciekawsze – niewiele na nich widać.

      > Czy filmy albo fotografie „kosmiczne” są aż tak drogie, że przesył
      > ich na Ziemię jest nieopłacalny, a może tylko „publice” dostaje
      > się to… co widać na powyższych ilustacjach?

      Właściwie to tak. W czasie krótkim po wydarzeniu dostępne są ujęcia kiepskiej jakości nadawane w NASA TV. Dopiero z kilkudniowym opóźnieniem są publikowane fotografie w lepszej jakości. Poza tym zdjęcia jednostek kosmicznych z zewnątrz mogą być wykonywane jedynie przez inne jednostki w pobliżu. Nie zawsze jest taka możliwość. Wszystkie fotografie tego typu są wykonywane głównie podczas zbliżania się/przelotu/oddalania się obiektu od MSK/Wahadłowca.

      > Czy na tej stacji załogi tylko piją wodę, oddychają, pożywiają się
      > i wymieniają nie mówiąc o już o lataniu – to chyba nie jest jedyne
      > ich zajęcie?

      Rzeczywiście, doświadczenia przeprowadzane na Stacji kręcą się głównie wokół lotów i życia w kosmosie. IMHO MSK to taka „sztuka dla sztuki”, a ATV jest jednym z takich eksperymentów, którego jego celem było właśnie dostarczenie ładunku na ISS.

      1. fantom    

        Czas stanął w miejscu… a może nawet się cofa ? — Oglądam czasami przytoczoną wyżej telewizję i nie zastanawiając się nawet nad ujęciami z jednej tylko kamery zamocowanej pewnie na stałe w tym samym miejscu, byłem niemal pewien, że przebywające na stacji osoby tylko w międzyczasie „pozowały” do niej, a ciągłe przebywanie w jej obiektywie tłumaczyłem sobie sprytnym montażem telewizyjnym,a tu…

        Czyżby wszystkie możliwe eksperymenty orbitalne zostały już przeprowadzone i pozostało jedynie „testowanie” zachowań pod względem długości przebywania w kosmosie ?
        Jeśli faktycznie tak jest, że nawet obecne kosmiczne fotografie nie odbiegają swą jakością od tych z misji Apollo -były one, a przynajmniej teraz na stronach NASA są całkiem OK- to niestety ale zmuszani jesteśmy wątpić w realność… czegokolwiek na tym świecie, a przynajmniej w rzetelność medialnych przekazów.

    2. Michał M.    

      MSK – wielkie nic, nieco kontrowersyjnie

      > Czy na tej stacji załogi tylko piją wodę, oddychają, pożywiają się
      > i wymieniają nie mówiąc o już o lataniu – to chyba nie jest jedyne
      > ich zajęcie?

      Obawiam się, że tak. Międzynarodowa Stacja Kosmiczna to przede wszystkim sposób na uprawianie propagandy.

      Stację budują różne kraje, Amerykanie dorzucają dużo kasy, Rosjanie współpracują, Europa też jest chętna. Jest współpraca, jest pięknie, ciastko z kremem.

      Jeszcze kilka lat temu był Mir. Ale Mir był zły, bo budowali go Rosjanie. Rosjanie są źli (to oficjalne stanowisko wielu krajów, także Polski).

      Czym się różni Mir od MSK? W zasadzie są to podobne laboratoria. Podobna orbita, tak samo łatwo uciec do domu, stan nieważkości taki sam. Nie ma postępu. Różnica jak między oplem i ranaultem, żadna różnica (bez względu na to jak głośne są reklamy). Mir się psuł to fakt. Zawdzięczał to między innymi wypadkowi z Progresem. Ale ten statek równie dobrze może przywalić w MSK. Wtedy Stacja stanie się wrakiem.

      Rosyjskie Sojuzy, Progresy są przestarzałe… Tak, są prawie takimi samymi gratami jak wahadłowce (tyle że w przeciwieństwie do nich ostatnio nie zabijają ludzi).

      Nie ma postępu w załogowym podboju Kosmosu, zatrzymał się wiele lat temu.

Komentarze są zablokowane.