Nowatorskie obserwacje niedawnego błysku gamma potwierdzają teoretyczne przewidywania dotyczące magnetycznej natury zjawiska.

Błyski gamma (gamma-ray bursts, GRB) to echa najbardziej gwałtownych zjawisk we wszechświecie. Ich natura jest wciąż dość słabo poznana, bo mają one miejsce bardzo daleko od Ziemi – na szczęście dla wszystkich żyjących na niej istot. Najbardziej prawdopodobne przyczyny błysków to zapadanie się wielkich gwiazd oraz zderzenie dwóch gwiazd neutronowych.

Przewidywania teoretyczne mówią, że emitujące fale gamma dżety materii sterowane są silnym polem magnetycznym. By uzyskać dane do weryfikacji tej i innych hipotez, dla każdego błysku rejestruje się jego ewolucję, czyli zmiany jasności następujące po pierwszej detekcji. Zjawiska te nie są wcale powszechne, co unaocznia fakt, że oznacza się je zazwyczaj po prostu datami wykrycia, bo dość rzadko następuje kilka błysków jednego dnia.

Niedawny błysk 090102 spostrzeżony został przez satelitę Swift, a później obserwowany między innymi przez umieszczony w La Palma teleskop należący do obserwatorium w Liverpoolu. Kamera rejestrowała obraz błysku po przejściu przez wirujący filtr polaryzacyjny, co pozwoliło na wyliczenie wartości pola magnetycznego w miejscu emisji. Był to pierwszy tego rodzaju pomiar przeprowadzony już w pierwszych minutach po rejestracji błysku.

Zgodnie z teorią okazało się, że pole magnetyczne jest bardzo silne i uporządkowane, a więc może faktycznie kierować przepływem strumieni materii w miejscu eksplozji. Należy się obecnie spodziewać, że podobne obserwacje będą prowadzone dla kolejnych błysków dla dalszej weryfikacji teorii. Interesującą cechą opisywanego doświadczenia jest jego pełna automatyzacja – zdalnie sterowany teleskop naziemny został uruchomiony przez sygnał z satelity Swift.

Autor

Paweł Laskoś-Grabowski