Trwa dyskusja nad ustanowieniem wolnym dnia Objawienie Pańskiego, chrześcijańskiego święta obchodzonego 6 stycznia. Jak wprowadzenie nowego święta wpłynie na liczbę wolnych od pracy dni? Oto niewielka analiza kalendarza gregoriańskiego.

6 stycznia Kościół świętuje wizytę i hołd jaki złożyli nowo narodzonemu Jezusowi mędrcy (często zwani królami) ze wschodu. Przypisuje się im imiona Kacper, Melchior i Baltazar. Według Pisma Świętego przybyli oni do stajenki z darami: złotem, oraz kadzidłem i mirrą (wonnymi żywicami używanymi jako pachnidła).

Święto to jest dniem wolnym od pracy w niektórych krajach europejskich: Niemczech, Austrii, Grecji, Hiszpanii, Słowacji, Szwajcarii, Włoszech, Szwecji i Finlandii. W Polsce było tak do roku 1960. Od kilku lat trwa dyskusja nad przywróceniem (wprowadzeniem) wolnego tego dnia. Pomysł (zgłaszany przez Prezydenta Miasta Łodzi, Jerzego Kropiwnickiego) był już dwukrotnie odrzucany przez Sejm. Nie ustają jednak prace nad przywróceniem święta.

W jaki sposób wpłynęłoby to na liczbę wolnych dni?

Kodeks Pracy zmienia się. Pojawiają się w nim nowe zapisy, znikają stare. Ludzie zaczynają aktywność zawodową, zmieniają pracę, odchodzą na emeryturę, świat się płynnie zmienia. Dlatego naszymi obliczeniami objęliśmy tylko stosunkowo niedaleką przyszłość. Założyliśmy, że 6 stycznia stanie się dniem wolnym w 2011 roku i przeanalizowaliśmy kalendarz na najbliższe 25 lat (do roku 2035).

W tym czasie święto Trzech Króli 4 razy wypadnie w sobotę (lata 2018, 2024, 2029 i 2035) i 3 razy w niedzielę (lata 2013, 2019 i 2030). To oznacza, że spośród 25 potencjalnie wolnych dni tylko 18 będzie rzeczywiście dodatkowo wolnymi. Dla gospodarki to raczej niewielka różnica.

To nie koniec naszej analizy. Wprowadzenie nowego święta do Kodeksu Pracy to nie jedyna wnioskowana zmiana. Proponuje się, żeby kosztem zapłaconym za święto Trzech Króli było wykreślenie zapisu mówiącego (w dużym skrócie), że za dzień ustawowo wolny od pracy wypadający w sobotę należy się pracownikowi wolne w innym dniu.

Przeanalizowaliśmy najbliższe 25 lat także pod tym kątem. Policzyliśmy ile razy w tym czasie w sobotę wypadnie każde ze świąt:

  • 1 stycznia, Nowy Rok, 4 razy (w latach 2011, 2022, 2028 i 2033)
  • Wielkanoc wypada zawsze w niedzielę i poniedziałek
  • 1 maja, Święto Pracy, 3 razy (w latach 2021, 2027, 2032)
  • 3 maja, Święto Konstytucji, 3 razy (w latach 2014, 2025, 2031)
  • Boże Ciało wypada zawsze w czwartek
  • 15 sierpnia, Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny, 3 razy (w latach 2015, 2020, 2026)
  • 1 listopada, Wszystkich Świętych, 3 razy (w latach 2014, 2025, 2031)
  • 11 listopada, Święto Niepodległości, 4 razy (w latach 2017, 2023, 2028, 2034)
  • 25 grudnia, Boże Narodzenie, 3 razy (w latach 2021, 2027, 2032)
  • 25 grudnia, Boże Narodzenie, 3 razy (w latach 2015, 2020, 2026)
To oznacza, że pracownik straci w analizowanym okresie 26 wolnych dni. Również ta zmiana będzie dla gospodarki minimalna.

18 dni na plus, 26 dni na minus. W ciągu 25 lat tracimy 8 wolnych dni.

Czy jest więc o co kruszyć kopie i dyskutować, wręcz kłócić się?

Z punktu widzenia osoby naprawdę religijnej – oczywiście tak. Święto religijne jest ważniejsze niż dni oddawane pracownikowi dlatego, że inne święto wypadło w sobotę.

Z punktu widzenia kogoś o umiarkowanej lub żadnej religijności – tu jest miejsce do rzeczywistej dyskusji. Pracownik zyskał 18 dodatkowych dni wolnego w początku stycznia, stracił 26 dni, z których część wypada w atrakcyjniejszych okresach roku (zwykle wolne za „świąteczną” sobotę oddawane jest krótko przed lub krótko po odpowiednim święcie). Co to jednak znaczy „atrakcyjniejszy okres roku”? Patrząc na klimat i pogodę, można przyjąć, że obejmuje on jedynie święta majowe i 15 sierpnia. A to oznacza, że strata wynosi 9 atrakcyjnych dni w ciągu 25 lat.

Tyle że pojęcie „atrakcyjny dzień” nie jest dobrze zdefiniowane. W listopadzie zdarzają się piękne dni, a w sierpniu padają deszcze. Poza tym ktoś może lubić deszcz.

To koniec naszej analizy. Czytelnikom pozostawiamy wyrobienie sobie zdania na temat zmian w Kodeksie Pracy. My staraliśmy się dorzucić tylko argument nieco matematyczny i nieco kalendarzowy (a przez to astronomiczny). I udało nam się napisać o Trzech Królach bez analizowania czym była Gwiazda Betlejemska.

Aha! A na drzwiach wejściowych piszemy „K + M + B + 2010” a nie „K + M + B = 2010”. To nie jest układ równań, a skrót od „Christus Mansionem Benedicat” („Niech Chrystus błogosławi temu domowi”).

Źródła:

Autor

Michał Matraszek

Komentarze

  1. jsowa    

    ??? — A co to u licha ma wspólnego z astronomią??? Jaja sobie robicie, czy co?

    1. barp    

      ano tyle.. — Ano wspólnego ma tyle, że to Bóg stworzył ziemię i niebo i gwaizdy, i to właśnie epifanię tego Boga dziś swiętujemy,

      „A potem Bóg rzekł: «Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata; (15) aby były ciałami jaśniejącymi na sklepieniu nieba i aby świeciły nad ziemią». I stało się tak. (16) Bóg uczynił dwa duże ciała jaśniejące: większe, aby rządziło dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy. (17) I umieścił je Bóg na sklepieniu nieba, aby świeciły nad ziemią; (18) aby rządziły dniem i nocą i oddzielały światłość od ciemności. A widział Bóg, że były dobre.” >>Rdz 1,14-18

  2. Kopernik18    

    No i dobrze, że bez Gwiazdy… — Cieszę się, że zgodnie z prawdą napisaliście, że nie byli to królowie. Właściwie to Ci mędrcy jak podaje Biblia to byli magowie, po prostu astrolodzy. I pozwólcie, że skoryguję jeden fragment. Ci Astrolodzy nie przyszli do stajenki. Jak podaje ewangelista Mateusz przyszli do domu.

    A gdy weszli do domu, zobaczyli dziecię z Marią, jego matką, i upadłszy złożyli mu hołd. Otworzyli też swe skarby i dali mu w prezencie dary: złoto i wonną żywicę, i mirrę. (Mateusza 2:11)

    Co ciekawe owa gwiazda najpierw zaprowadziła ich do Jerozolimy, gdzie spotkali się z królem Herodem i powiedzieli mu, że szukają nowonarodzonego króla Żydów. Dopiero potem poszli do Beltejem. Przez tą wizytę w Jerozolimie Herod dowiedział się o swoim potencjalnym rywalu i postanowił wymordować wszystkie dzieci w Betlejem do drugiego roku życia. Dlaczego nie same noworodki? Bo dowiedział się kiedy pojawiła się gwiazda, Mateusz podaje:

    Wtedy Herod, widząc, że został przechytrzony przez astrologów, uniósł się wielką zapalczywością i posławszy, kazał w Betlejem oraz w całej jego okolicy zgładzić wszystkich chłopców w wieku dwóch lat i poniżej, według czasu, o który się starannie wywiedział od astrologów. (Mateusza 2:16)

    A więc Jezus nie był noworodkiem. Ci astrolodzy nie przyszli do stajenki a gwiazda nie była dobrym znakiem. Najwyraźniej posłużył się nią ktoś kto chciał zgładzić Jezusa. Skończyło się niestety na rzezi niewinnych dzieci. Gdyby nie ta gwiazda Herod nic by się nie dowiedział. Gdyby była od Boga doprowadziła by ich od razu do Betlejem. Po za tym Bóg zakazał wróżbiarstwa i astrologii.

    Warto zatem zawsze sięgnąć do źródła aby nie powtarzać wiadomości do których przyzwyczailiśmy się wskutek tradycji a które nie są zgodne z prawdą.

    Pozdrawiam

    Marek Syc
    msyc@poczta.onet.pl

    1. barp    

      No i dobrze, że bez Gwiazdy… — A cóż to jest prawda?
      Z całym szacunkiem dla Świadków Jehowy..
      Proponuję posłużyć się innym przekładem Pisma Świętego lub poczytać oryginale. Choć nie tu miejsce na uprawianie biblistyki, warto zauważyć ze Prawda to nie interpretacja Pisma Świętego wg sobie potrzebnych wzorców i schematów. Prawda to coś więcej, to słuchanie Bożego Słowa i odpowiadanie na nie. Prawda to Historia i Tradycja – to co Bóg pokazał w Starym Testamencie. Bóg nie zniknął ze świata dwa tysiące lat temu. Posłał Ducha Świętego, który prowadzi ludzi, ukazuje im prawdę poprzez Tradycję i Historię. Uroczystość Objawiania Pańskiego to objawienie się Boga wszystkim ludziom (królom, magom czy astrologom) po prostu poganom ze wschodu. Poganom szukającym Boga i oczekującym narodzenia Boga, Mesjasza, Chrystusa.

      A gwiazda? to po prostu widzialny znak, że Boże Narodzenie jest wydarzeniem na skalą kosmiczną, jest fenomenem wykraczającym dużo dalej niż ziemskie dzieje. Gwiazda była dobra, bo inaczej Magowie nie trafili by do Boskiego Dziecięcia. Czy to była koniunkcja kilku planet, czy kometa nie ma większego znaczenia. Ważne jest to, że to właśnie w ten sposób Bóg ukazał nie tylko miejsce narodzenia Boga (które już było znane z proroctwa Micheasza):
      „A ty, Betlejem Efrata, najmniejsze jesteś wśród plemion judzkich! Z ciebie mi wyjdzie Ten, który będzie władał w Izraelu, a pochodzenie Jego od początku, od dni wieczności.” >> Mi 5,1
      Ale przede wszystkim czas narodzenia tego, którego pochodzenie od dni wieczności. Jedynego Boga i Stworzyciela, Drugiej Osoby Boskiej, Pana Świata, czasu, gwiazd i ziemskich dziejów – Jezusa Chrystusa.

      1. Damazy    

        Co to za portal? — Czytam zawarte w tym wątku wypowiedzi i oczy przecieram ze zdziwienia. Myślałem, że przeglądam portal poświecony obiektywnej prawdzie naukowej. Portal dostarczający wiedzy naukowej na temat astronomii, astrofizyki i kosmologi, a tym czasem widzę wywody na temat jakoby jakiś Nieporuszony Poruszyciel miał tym wszystkim sterować. Odnoszę wrażenie, że niektórzy dyskutanci pomylili portale. Brakuje tylko żeby astronet.pl zaczął lansować teorię o powstaniu świata w 3761 roku p.n.e.

  3. Fallen    

    Prawda — Prawda jest taka, że Ziemię stworzyli Odyn, Vilie i V? z ciała Ymira, zabitego przez nich pierwszego lodowego olbrzyma.

Komentarze są zablokowane.