Porównanie składu populacji galaktyk dziś i przed miliardami lat kazało zrewidować aktualną wiedzę na temat powstawania galaktyk spiralnych.

Badanie typów galaktyk i procesów ich formacji to jeden z najważniejszych działów astrofizyki. Od niemal stu lat znana jest klasyfikacja Hubble’a, według której galaktyki dzielą się na eliptyczne, soczewkowate, spiralne (z poprzeczką lub bez) i nieregularne. Dużo więcej trudu wymagało odtworzenie ewolucji obiektów poszczególnych typów – zgodnie z aktualnym stanem wiedzy młode galaktyki są zazwyczaj spiralne, a eliptyczne powstają wskutek zderzeń.

W tym świetle bardzo interesujące wydają się nowe wnioski płynące z badań grupy naukowców z Paryża. Przeanalizowali oni pochodzące z programu SDSS dane dotyczące 116 pobliskich galaktyk oraz 148 odległych o ok. 6 miliardów lat świetlnych, i ujawnili istotne różnice w procentowym udziale poszczególnych klas. Galaktyki nieregularne (lub dziwaczne, ang. peculiar) stanowią obecnie raptem 10% ogółu, zaś przed 6 miliardami lat była ich ponad połowa. Na ich „wyginięciu” skorzystały prawie wyłącznie spiralne, których odsetek wzrósł z 31 do 72%.

Jeżeli przyjąć, że galaktyki nieregularne przeradzają się w spiralne pod wpływem zderzeń (na co pozwalają modele, przy założeniu, że w galaktyki uczestniczące w zderzeniu są bogate w gaz), należy zrewidować dwa poglądy. Pierwszy to ten mówiący, że tylko galaktyki eliptyczne są owocami kolizji. Drugim jest twierdzenie, że zderzenia od 8 miliardów lat praktycznie nie zachodzą – zaś nowa hipoteza przewiduje niezwykle liczne kolizje zachodzące ok. 4 miliardy lat temu.

Dodatkową ciekawostką jest fakt, że o ile Droga Mleczna raczej nie powstała w wyniku kosmicznego wypadku, to już M31 pasuje do „rysopisu” i możliwe, że jest ona owocem galaktycznej kolizji.

Autor

Paweł Laskoś-Grabowski