Połączone siły astronomów z trzech japońskich placówek naukowych zidentyfikowały ciemne rozbłysk promieniowania gamma, co może się przyczynić do wyjaśnienia natury zjawisk tego typu.

Tekst przygotowany przez uczestników obozu Klubu Astronomicznego Almukantarat

25 marca 2008 roku zauważono GRB (gamma-ray burst) w gwiazdozbiorze Lutni. Przy pomocy teleskopu Subaru na Hawajach naukowcy obserwowali podczerwoną część widma elektromagnetycznego, a dzięki zaawansowanej aparaturze w krótkim czasie dokonano również obserwacji poświaty i galaktyki macierzystej rozbłysku.

GRB to bardzo jasne, krótkotrwałe błyski promieniowania gamma, zachodzące miliardy lat świetlnych od Ziemi. Chociaż trwają krócej niż minutę, ich poświata pozostaje widoczna nawet przez kilka dni. Prawie połowa GRB, tak jak ten zaobserwowany przez Japończyków, pozostawia trudno dostrzegalne poświaty, stąd nazwa ciemne rozbłyski.

W przypadku z marca 2008 roku poświata była bardziej przytłumiona niż oczekiwano. Na tej podstawie naukowcy wywnioskowali, że promieniowanie było blokowane przez gaz i pył pochodzące z galaktyki. W wyniku dalszych pomiarów stwierdzono, że jest ona podobna do Drogi Mlecznej. Spośród galaktyk, w których obserwowano GRB, wyróżnia się masywnością i dużą zawartością pierwiastków cięższych od helu i wodoru.

Obserwacja tego zjawiska w tak nietypowych warunkach rodzi potrzebę stworzenia nowej teorii powstawania ciemnych GRB. Jedna z możliwości zakłada wchłonięcie jednej z gwiazd przez drugą w układzie podwójnym. W wyniku ich połączenia zwiększa się tempo rotacji i powstaje rozbłysk.

Istnieją przypuszczenia, że podobny rozbłysk gamma mógł mieć wpływ na masowe wymieranie gatunków w ordowiku, były one jednak odrzucane ze względu na pogląd, że GRB nie mogą zdarzać się w galaktykach podobnych do naszej, jednak te obserwacje zmuszają do ponownej dyskusji nad tą hipotezą.

Autor

Avatar photo
Redakcja AstroNETu