17 lutego 2011 roku Neptun znalazł się w złączeniu ze Słońcem. Od Ziemi dzieli go odległość 4,64 miliarda kilometrów. Od 23 stycznia planeta przebywa w Wodniku. Pozostanie w nim bardzo długo.

Złączenie to czas, gdy planeta jest z Ziemi niewidoczna. Przyjrzyjmy się więc przez chwilę jak wyglądać będą warunki do jego obserwacji w następnych miesiącach.

Obserwacje łatwe nie będą. Wschody ósmej planety Układu Słonecznego wypadną wprawdzie coraz wcześniej, ale nałoży się to na szybkie skracanie się nocy i nieubłagane zbliżanie się okresu letnich białych nocy, gdy Gwiazda Dzienna płytko chowa się pod widnokrąg.

1 czerwca około 2:30, gdy Słońce znajdzie się około 12 stopni pod horyzontem, planeta świecić będzie zaledwie 10 stopni nad widnokręgiem. Jej niewielka jasność, zaledwie +8 wielkości gwiazdowej, może skutecznie uniemożliwić jej dostrzeżenie.

Miesiąc później o tej samej godzinie będzie nieco lepiej. Neptuna szukać będzie można już ponad 20 stopni ponad horyzontem.

1 sierpnia można liczyć na dostrzeżenie planety górującej 25 stopni ponad południowym horyzontem jeszcze w czasie astronomicznej nocy (gdy Słońce świeci przynajmniej 18 stopni poniżej widnokręgu).

Opozycja Neptuna wypadnie 23 sierpnia, a kolejne złączenie ze Słońcem – 19 lutego 2012 roku.

Planeta bardzo powoli porusza się wśród gwiazd. Wykonanie pełnego obiegu wokół Słońca zajmuje jej prawie 165 lat. Kiedy „rozgości się” w jakiejś konstelacji, potrafi pozostać w niej przez wiele lat. Tak właśnie stało się kilka dni temu.

23 stycznia Neptun przekroczył granicę Koziorożca i Wodnika. Przez kolejne lata właśnie w tym ostatnim gwiazdozbiorze będzie kreślił swoje pętle. Dopiero 3 maja 2022 roku opuści Wodnika i znajdzie się w Rybach.

A na północnej półkuli nieba ostatnia z planet znajdzie się dopiero w kwietniu 2026 roku.

Autor

Michał Matraszek