8 września około godziny 23:00 czasu Greenwich, dwa satelity okołosłoneczne (SOHO i STEREO) wykryły potężny koronalny wyrzut materii pochodzący z niewidocznej wówczas dla nas strony tarczy Słońca. Ziemi tym razem wyrzut nie zagrażał, ale pierwszą planetę Układu Słonecznego czekało bliskie spotkanie ze strumieniem rozpędzonych cząstek i plazmy słonecznej.

Artykuł przygotowała Martyna Chruślińska.

Koronalne wyrzuty materii (ang. coronal mass ejections) to olbrzymie obłoki plazmy i naładowanych cząstek, wyrzuconych w przestrzeń międzyplanetarną z korony słonecznej, osiągających prędkości do ponad 3000 km/s. Są skutkiem zjawiska rekoneksji magnetycznej, często występują w towarzystwie rozbłysków słonecznych i protuberancji. Częstość ich występowania zmienia się w zależności od aktualnej fazy cyklu aktywności słonecznej.

W miarę oddalania się od powierzchni Słońca pętle pola magnetycznego ulegają rozciągnięciu. Linie o przeciwnej polarności skręcają się i anihilują, uwalniając energię zgromadzoną w polu magnetycznym, co widoczne jest jako rozbłysk słoneczny. Powstają wówczas dwie nowe pętle, które zostają wyrzucone w przeciwnych kierunkach wraz z gorącą plazmą, co obserwujemy jako KWM.

Jeżeli KWM spotyka na swojej drodze naszą planetę, możemy obserwować występowanie zaburzeń ziemskiego pola magnetycznego, a przy silniejszych wyrzutach mogą nastąpić problemy z łącznością i zaburzenia w pracy satelitów krążących wokół Ziemi. Czasem dochodzi nawet do ich uszkodzenia w skutek kontaktu z pędzącymi, naładowanymi cząstkami.

Artystyczna wizja sondy MESSENGER na orbicie wokół Merkurego.

Wystrzelona przez NASA w sierpniu 2004 roku sonda MESSENGER wciąż krąży po orbicie wokół Merkurego, więc możliwe jest zaobserwowanie efektów spotkania tej planety z koronalnym wyrzutem materii. Naukowcy są szczególnie ciekawi reakcji merkuriańskiego pola magnetycznego – czy zostanie ono przezwyciężone przez KWM i pozostawi otwartą drogę do powierzchni planety rozpędzonym cząstkom? Dzięki odpowiednio wczesnemu wykryciu, sonda może przygotować się na przybycie KWM, aby bezpiecznie obserwować uderzenie.

Obserwacja międzyplanetarnej pogody kosmicznej jest możliwa dopiero od początku 2011 roku, kiedy to satelity zajmujące się obserwacją Słońca, wystrzelone przez europejską i amerykańską agencję kosmiczną SOHO, SDO, STEREO-A i STEREO-B) „otoczyły” naszą gwiazdę w taki sposób, że jesteśmy w stanie obserwować całą jej powierzchnię. Dzięki temu żaden koronalny wyrzut masy, obojętnie w którą stronę zmierza, nie ujdzie naszej uwadze.

KWM związany z jednym z obszarów aktywnych po „naszej” stronie Słońca został wysłany także w kierunku Ziemi i dotarł do niej 9 września około godziny 11:30 UT, wywołując silną burzę geomagnetyczną w okolicach bieguna. To prawdopodobnie pierwszy z serii kilku koronalnych wyrzutów materii, które mogą dotrzeć do Ziemi podczas najbliższego weekendu. Miłośnicy obserwacji nocnego nieba, znajdujący się na większych szerokościach geograficznych mogą więc oczekiwać widoku zórz polarnych.

Źródła:

Autor

Avatar photo
Redakcja AstroNETu