Zbliża się setna rocznica zatonięcia „Titanica”. To okazja dla wszelkiego rodzaju upiorów do wyłażenia na światło dzienne i głoszenie swoich „rewelacji”. Oto jedna z nich.

Związany z „Gazetą Wyborczą” serwis gazeta.pl linkuje do artykułu pod tytułem „Nowa teoria na temat Titanica. Zatonął, bo księżyc…” i kieruje do tekstu na zaprzyjaźnionym serwisie deser.pl.

Cóż tam możemy przeczytać?

Według teorii dr Donalda Olsona z Uniwersytetu Stanu Teksas, dnia 14 kwietnia 1912 roku Słońce, Ziemia i Księżyc znajdowały się w jednej linii. Teoretycznie nie powinno mieć to żadnego wpływu na zachowanie się mórz i oceanów, ale był to jednocześnie moment największego zbliżenia Księżyca do naszej planety. To sprawiło, że przypływ był bardzo wysoki„.

Sprawdźmy, a co nam szkodzi! Posłużmy się programem obliczającym wygląd nieba.

W nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku faza Księżyca wynosiła około 6 procent i rzeczywiście zbliżał się on do nowiu. Jednak brakowało do niego jeszcze dwie i pół doby! Księżyc znalazł się na prostej linii z Ziemią i Słońcem dopiero 17 kwietnia 1912 roku około południa naszego czasu (a hybrydowe zaćmienie Słońca było widoczne między innymi w Europie).

Odległość Ziemia-Księżyc w feralnym momencie wynosiła około 391 tysięcy kilometrów. Zmniejszała się, ale perygeum (minimalną wartość) osiągnęła dopiero 22 kwietnia 1912 roku wieczorem, czyli około 8 dni po katastrofie.

A warto pamiętać, że nów i perygeum zdarzają się nie tak rzadko, bo częściej niż raz na miesiąc.

Ale napisać artykuł (może i pracę naukową) o nowej teorii można, wierszówka leci. Przecież zmarli już wszyscy pasażerowie i członkowie załogi „Titanica” i nikt nie zaprotestuje. Poza tym, kto by zweryfikował czy Księżyc był daleko czy blisko Ziemi?

Komentarz (9 marca 2012 roku, 36488 dni po zatonięciu statku):

Dziękujemy za odzew Czytelników i przesłanie wszystkich linków do streszczeń artykułu. Teraz teoria staje się jasna.

3 stycznia 1912 roku około 12:00 Ziemia znalazła się w peryhelium, punkcie orbity położonym najbliżej Słońca. Mniejsza odległość do Gwiazdy Dziennej zwiększa amplitudę przypływów i odpływów.

4 stycznia 1912 około 15:00 perygeum swojej orbity osiągnął Księżyc. Było to wyjątkowo bliskie perygeum, bo środki Ziemi i Księżyca dzieliła odległość zaledwie 356 tysięcy kilometrów). Mała odległość Srebrnego Globu również wywołuje silniejsze pływy.

4 stycznia 1912 około 14:00 Księżyc znalazł się w pełni. A przypływy w czasie pełni i nowiu są najsilniejsze.

To oznacza, że 3 efekty wzmacniające rozmiar przypływu zdarzyły się jednego dnia. Taki zbieg okoliczności rzeczywiście zdarza się bardzo rzadko. Woda morska Atlantyku mogła podnieść się na maksymalną wysokość (lub wyjątkowo nisko opaść). Wysoki poziom wody to duża siła wyporu działająca na góry lodowe. Duże siły mogły doprowadzić do ułamania wyjątkowo dużej liczby gór lodowych. Przez 3 kolejne miesiące niektóre z nich odpłynęły dość daleko, a jedna z nich stanęła na drodze „Titanica”.

Przyczyną zatonięcia statku nadal pozostaje góra lodowa. To nie Księżyc doprowadził do katastrofy. Zwiększył on jedynie szansę, że do zderzenia dojdzie.

Taką teorię przedstawił autor pracy naukowej. A co zrobił z nią dziennikarz w tekście, do którego na początku artykułu odwoływaliśmy się? Niech Czytelnicy ocenią sami.

Autor

Michał Matraszek

Komentarze

  1. groskon    

    Jak zwykle — Od wielu lat jestem miłośnikiem astronomii. Czytuję tez od czasu do czasu „Wyborczą” i najczęściej po tej lekturze pozostaje mi niesmak z powodu drukowanych tam niedorzeczności.Akurat przeczytałem tą wiadomość. Własnie chciałem ja zweryfikować przy pomocy programu „Planetarium”,ale najpierw otworzyłem ASTROnews.Pierwsza wiadomość jaką przeczytałem to weryfikacja tej bzdury! Bardzo dziękuję. Niestety zachmurzenie jest teraz całkowite i nie zobaczę złączenia Księżyca z Marsem(niezbyt bliskiego).Proszę Opatrzność by była dobra pogoda 11 marca,chcę obserwować zbliżenie Jowisza i Venus,a także złączenie Księżyca i Saturna.
    Pozdrawiam zespół ASTROnews .

    1. Michał M.    

      Wenus i Jowisz

      > Proszę
      > Opatrzność by była dobra pogoda 11 marca,chcę obserwować zbliżenie
      > Jowisza i Venus,a także złączenie Księżyca i Saturna.

      Ale Wenus i Jowisz to się 13 marca dopiero spotkają.

      18 sierpnia 2014, godzina 4:50. Wtedy warto spojrzeć nad wschodni horyzont. Wenus i Jowisz będą 13 minut od siebie:-)

      1. groskon    

        Podziękowanie — Bardzo dziękuję panu Michałowi M,za ciekawą wiadomość o spotkaniu Jowisza i Venus,dnia 18.08.2014 r. godz.4,50. Nie przewidziałem tego. W roku 2014 ma być przetestowany na ISS-Napęd VASIMR. Jestem elektrykiem i ten rodzaj napędu bardzo mnie interesuje.Jeżeli silnik YF200 zda egzamin,doprowadzi to do zmiany jakościowej w astronautyce.Polecam śledzenie testów.

  2. NitaJerzy    

    Wiele informacji jest tak bezkrytycznie powielanych — Z tego co widzę podobne w treści newsy pojawiły się jeszcze m.in. na portalach „kopalnia wiedzy” i „twoja pogoda”.

    http://kopalniawiedzy.pl/Titanic-plyw-sygizyjny-gora-lodowa-Ksiezyc-Ziemia-Slonce-perygeum-punkt-przysloneczny-Donald-Olson,15347

    http://www.twojapogoda.pl/astronomia/110508,superpelnia-ksiezyca-zatopila-titanica

    1. Michał M.    

      Tekst został rozbudowany — Dziękujemy za nadesłane linki.
      Tekst artykułu został rozbudowany o ich streszczenie.

Komentarze są zablokowane.