W zeszłotygodniową sobotę Wenus przeszła między Ziemią a Słońcem i już niecały tydzień później można będzie próbować dostrzec ją nisko nad południowo-wschodnim horyzontem na porannym niebie, na którym widoczna jest także kometa Lovejoya (C/2013 R1). W drugiej części nocy poprawia się widoczność Marsa i Saturna. Jednak głównym aktorem na niebie w tym tygodniu będzie Księżyc, który w czwartek 16 stycznia przejdzie przez pełnię, a dwa dni wcześniej minie Jowisza.

Jeśli ktoś obserwował niebo minionej nocy, mógł m.in. dostrzec Księżyc w fazie około 90% na tle gwiazdozbioru Byka. Dzisiejszej nocy faza Księżyca będzie jeszcze większa, bo aż 95% i wejdzie on na chwilę do gwiazdozbioru Oriona, zaś do końca tygodnia Srebrny Glob odwiedzi jeszcze gwiazdozbiory Bliźniąt, Raka, Lwa i Sekstantu.

W poniedziałkowy wieczór Księżyc przejdzie właśnie z gwiazdozbioru Byka do gwiazdozbioru Oriona. Tuż po zmierzchu 2,5 stopnia na północ od niego świecić będzie gwiazda ζ Tauri, czyli południowy róg Byka, której jasność obserwowana to +3 magnitudo. Do rana odległość między tymi ciałami niebiańskimi zwiększy się do prawie 7°, ponieważ styczniowe noce są bardzo długie i Księżyc przez prawie całą tak długą noc jest obecnie nad horyzontem.

Przy okazji można zobaczyć, jak bardzo zmienia się nachylenie orbity Księżyca do ekliptyki: gdy naturalny satelita Ziemi przechodził przez Byka na północ od niej, to zakrywał świecącą z jasnością +1,6 magnitudo gwiazdę El Nath (choć z naszej szerokości geograficznej zakrycia tej gwiazdy przez Księżyc nie są widoczne, żeby je dostrzec trzeba znajdować się na południe od basenu Morza Śródziemnego), która znajduje się 8° na północ od gwiazdy ζ Tau. A było tak np. w roku 2007. Obecnie Księżyc przechodzi ponad 11° na południe od północnego rogu Byka. Na ponowne bliskie spotkania Srebrnego Globu z tą gwiazdą trzeba będzie poczekać do początku trzeciej dekady XXI wieku. Jeszcze łatwiej było to widoczne w zeszłym tygodniu: w przyszłym roku Księżyc będzie zakrywał Aldebarana (i będzie to można obserwować z terenu Polski), zaś gdy przechodzi on na północ od ekliptyki, to zakrywa Plejady, znajdujące się 8° dalej od równika niebiańskiego.

Dobę później, w nocy z wtorku 14 stycznia na środę 15 stycznia naturalny satelita Ziemi będzie znajdował się już w gwiazdozbiorze Bliźniąt, gdzie pozostanie także kolejnej nocy. O godzinie podanej na mapce Księżyc będzie miał fazę 98% i będzie zajmował pozycję prawie 2° na wschód od gwiazdy Alhena, czyli trzeciej co do jasności gwiazdy Bliźniąt i oznaczanej na mapach nieba grecką literą γ. Jednocześnie prawie 7° na wschód od Księżyca świecić będzie bardzo jasny Jowisz. Do rana Księżyc zwiększy fazę do 99% i odsunie się od Alheny na odległość ponad 4°, jednocześnie zbliżając się nieco do Jowisza o niewiele ponad 1°.

Największa planeta Układu Słonecznego jest już 2 tygodnie po Jowisz przez całą noc wysoko na niebie„>opozycji ale jeszcze nie wpływa to za bardzo na jej widoczność, poza tym, że wschodzi ona już wyraźnie przed zachodem Słońca i zachodzi wyraźnie przed jego wschodem. Jasność Jowisza to wciąż -2,7 wielkości gwiazdowej, a jego tarcza ma średnicę 47″. Planeta porusza się ruchem wstecznym z prędkością prawie 8', czyli 10 swoich średnic kątowych na dobę i oddaliła się już od gwiazdy Wasat na odległość ponad 4,5 stopnia, powoli zajmując pozycję między dwiema dość jasnymi gwiazdami Bliźniąt Mebsutą (ε Gem, jasność +3 magnitudo) a Mekbudą (ζ Gem, o jasności +4 mag), które dzieli odległość 6,5 stopnia.

W układzie księżyców galileuszowych planety będzie można dostrzec następujące zjawiska:

  • 13 stycznia, godz. 3:16 – Io chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
  • 13 stycznia, godz. 5:44 – wyjście Io z cienia Jowisza (koniec zaćmienia),
  • 14 stycznia, godz. 0:22 – wejście Io na tarczę Jowisza,
  • 14 stycznia, godz. 0:36 – wejście cienia Io na tarczę Jowisza,
  • 14 stycznia, godz. 2:38 – zejście Io z tarczy Jowisza,
  • 14 stycznia, godz. 2:52 – zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
  • 14 stycznia, godz. 21:42 – Io chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
  • 15 stycznia, godz. 0:08 – Ganimedes chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
  • 15 stycznia, godz. 0:12 – wyjście Io z cienia Jowisza (koniec zaćmienia),
  • 15 stycznia, godz. 4:20 – wyjście Ganimedesa z cienia Jowisza (koniec zaćmienia),
  • 15 stycznia, godz. 18:48 – wejście Io na tarczę Jowisza,
  • 15 stycznia, godz. 19:04 – wejście cienia Io z tarczy Jowisza,
  • 15 stycznia, godz. 21:04 – zejście Io z tarczy Jowisza,
  • 15 stycznia, godz. 21:20 – zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
  • 16 stycznia, godz. 3:00 – wejście Europy na tarczę Jowisza,
  • 16 stycznia, godz. 3:32 – wejście cienia Europy na tarczę Jowisza,
  • 16 stycznia, godz. 5:46 – zejście Europy z tarczy Jowisza,
  • 16 stycznia, godz. 6:18 – zejście cienia Europy z tarczy Jowisza,
  • 16 stycznia, godz. 16:08 – Io chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
  • 16 stycznia, godz. 18:40 – wyjście Io z cienia Jowisza (koniec zaćmienia),
  • 17 stycznia, godz. 21:06 – Europa chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
  • 18 stycznia, godz. 0:28 – wyjście Europy z cienia Jowisza (koniec zaćmienia),
  • 18 stycznia, godz. 16:06 – od zachodu Słońca Ganimedes i jego cień na tarczy Jowisza,
  • 18 stycznia, godz. 17:00 – zejście Ganimedesa z tarczy Jowisza,
  • 18 stycznia, godz. 18:20 – zejście cienia Ganimedesa z tarczy Jowisza,
  • 19 stycznia, godz. 16:06 – wejście Europy na tarczę Jowisza,
  • 19 stycznia, godz. 16:50 – wejście cienia Europy na tarczę Jowisza,
  • 19 stycznia, godz. 18:54 – zejście Europy z tarczy Jowisza,
  • 19 stycznia, godz. 19:36 – zejście cienia Europy z tarczy Jowisza.
  • 20 stycznia, godz. 5:00 – Io chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
  • 20 stycznia, godz. 7:38 – wyjście Io z cienia Jowisza (koniec zaćmienia).

Ciekawie będzie zwłaszcza podczas nocy z 14 na 15 stycznia, gdy będzie można zobaczyć, jak najpierw Io znika za tarczą Jowisza, potem znika Ganimedes i przez chwilę będą widoczne tylko 2 księżyce galileuszowe. Jednak wkrótce po zniknięciu Ganimedesa po drugiej stronie jowiszowej tarczy pokaże się Io, a kilka godzin później – Ganimedes.

Po minięciu Jowisza Księżyc podąży dalej na południowy wschód i w nocy z 15 na 16 stycznia przejdzie przez pełnię (dokładna pełnia wypada 16 stycznia o 5:52 czasu obowiązującego obecnie w Polsce) i jednocześnie będzie zajmował pozycję prawie w połowie drogi między Procjonem w Małym Psie (świecącym z jasnością +0,5 wielkości gwiazdowej) a Polluksem w Bliźniętach (którego jasność obserwowana to +1,1 wielkości gwiazdowej). W czwartek 16 stycznia nad ranem Księżyc będzie odległy od Procjona o ponad 10,5 stopnia, natomiast Polluks będzie się znajdował ponad 12° od Srebrnego Globu.

Kolejnej nocy naturalny satelita Ziemi przesunie się kilkanaście stopni na południowy wschód i będzie świecił na tle gwiazdozbioru Raka. O godzinie podanej na mapce faza Księżyca zmniejszy się już do 99%, a 7,5 stopnia od niego znajdowała się będzie znana gromada otwarta gwiazd M44. Jednak obecność bardzo jasnego Księżyca nie będzie pomagała w jej dostrzeżeniu. Ale można zapamiętać położenie Księżyca tego dnia i spróbować odnaleźć gromadę za kilka dni, gdy faza i jasność Księżyca znacznie spadnie i będzie on świecił daleko od tej gromady. M44 na ciemnym niebie jest widoczna gołym okiem jako wyraźna mgiełka, a już nawet w małej lornetce można dostrzec pojedyncze gwiazdy gromady.

W sobotę 18 stycznia Księżyc będzie miał ostatnie ciekawe spotkanie z innym ciałem niebiańskim. Tej nocy Srebrny Glob początkowo będzie znajdował się w gwiazdozbiorze Lwa, a potem na kilkanaście godzin wejdzie do gwiazdozbioru Sekstantu. O godzinie podanej na mapce Księżyc będzie miał fazę 94% i będzie zajmował pozycję 6° na południowy zachód od Regulusa (najjaśniejszej gwiazdy Lwa o jasności obserwowanej +1,3 magnitudo).

Mapka pokazuje położenie Marsa i Saturna w trzecim tygodniu stycznia 2014 roku (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

Mapkę wykonano w GIMPie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

W drugiej części nocy widoczne dwie kolejne jasne planety Układu Słonecznego, które są jeszcze dość daleko od najlepszej widoczności w ich sezonach obserwacyjnych (opozycja Marsa przypada w tym roku 8 kwietnia, zaś opozycja Saturna – 10 maja) i nie osiągną one takich jasności i rozmiarów kątowych, jak Jowisz. Mars pojawia się nad horyzontem jeszcze przed północą i góruje około godziny 5:00 na wysokości ponad 30°, zaś Saturn wschodzi 3 godziny później i góruje niewiele przed wschodem Słońca 10° niżej. Czerwona Planeta porusza się obecnie ruchem prostym, z prędkością ponad 23 minut kątowych na dobę (czyli 2/3 średnicy kątowej Księżyca na dobę) i powoli dogania Saturna. W niedzielę 19 stycznia obie planety będzie dzieliła odległość ponad 32°. I tak będzie do początku marca, gdy Mars zawróci na swojej drodze po niebie i zacznie się od Saturna oddalać.

W przypadku Marsa ścierają się ze sobą dwie tendencje: Czerwona Planeta zbliża się do Ziemi i każdego kolejnego tygodnia jej jasność i rozmiary kątowe dość wyraźnie rosną, a jednocześnie planeta wędruje na południowy wschód i każdego kolejnego tygodnia przechodzi coraz bliżej widnokręgu, co powoduje stopniowe pogorszenie warunków widoczności planety, ponieważ jej światło musi przebijać się przez coraz grubszą warstwę atmosfery. Jednak przesuwanie się Marsa na południe nie jest bardzo szybkie i pierwsza tendencja będzie przeważać. W tym tygodniu Czerwona Planeta świeci z jasnością +0,5 wielkości gwiazdowej, a jego tarcza ma średnicę prawie 8″ i fazę 91%, którą coraz łatwiej dostrzec w związku z rosnącymi rozmiarami kątowymi planety. Mars przejdzie w najbliższych dniach niedaleko gwiazdy θ Vir, której jasność obserwowana to +4,4 wielkości gwiazdowej. W sobotę 18 stycznia odległość między tymi ciałami niebiańskimi zmniejszy się do 38'.

Saturn świeci na tle gwiazdozbioru Wagi i zmiany jego odległości od Ziemi nie mają aż tak dużego wpływu na jego widoczność z powierzchni naszej planety, jak w przypadku Marsa, ponieważ w stosunku do jego odległości od Ziemi te zmiany są dużo mniejsze. Obecnie planeta zajmuje pozycję prawie 7° na południe od gwiazdy Zuben Eschamali, której jasność to +2,6 wielkości gwiazdowej. Sam Saturn świeci blaskiem +0,6 magnitudo (czyli porównywalnie z Marsem, ale ma wyraźnie inną barwę), zaś jego tarcza ma średnicę 16″. Maksymalna elongacja Tytana (który świeci z jasnością +8,8 magnitudo i jest widoczny już przez lornetkę) przypada w tym tygodniu we wtorek 14 stycznia i będzie to elongacja wschodnia. Tej nocy Tytan będzie się znajdował około 160″ (czyli jak łatwo policzyć 10 średnic kątowych planety) na wschód od Saturna i wtedy będzie najłatwiejszy do dostrzeżenia.

Animacja pokazuje położenie Wenus i komety Lovejoya (C/2013 R1) w trzecim tygodniu stycznia 2014 roku (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

Animację wykonano w GIMPie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Również w drugiej połowie nocy można obserwować wciąż dość jasno świecącą i widoczną przez lornetki kometę Lovejoya (C/2013 R1). Jej jasność jest oceniana obecnie na około +7 wielkości gwiazdowych. Kometa wschodzi przed godziną 3 nad ranem, a godzinę przed świtem zajmuje pozycję około 36° nad południowo-wschodnim widnokręgiem. Kometa weszła już na dobre do gwiazdozbioru Wężownika i w tym tygodniu przechodzi kilka stopni na wschód od najjaśniejszej gwiazdy tej konstelacji, czyli Ras Alhague, której jasność obserwowana to +2,1 wielkości gwiazdowej. Na początku tygodnia odległość między tymi ciałami niebiańskimi zmniejszy się do 4°, a zatem będą się one bez problemu mieścić razem w polu widzenia nawet dość dużej lornetki.

W drugiej części tygodnia, po krótkim okresie niewidoczności ponownie będzie można zobaczyć Wenus, tym razem jednak, aż do września br. będzie ona wędrować po niebie wieczornym. Początkowo planeta będzie widoczna słabo, ale jej warunki obserwacyjne będą się szybko poprawiać. W styczniu Wenus będzie wciąż blisko Ziemi i jej średnica kątowa będzie duża, a faza mała. Co za tym idzie będzie ona atrakcyjnym celem nawet dla posiadaczy lornetek.

Powyższa animacja pokazuje położenie Wenus i komety Lovejoya na 45 minut przed wschodem Słońca. Kometa już wtedy nie będzie widoczna, ponieważ tło nieba będzie już wtedy za jasne, ale wtedy właśnie występują (a w zasadzie będą występować od przyszłego tygodnia) dobre warunki obserwacyjne Wenus, ponieważ na ciemnym niebie jej silny blask przeszkadza w obserwacjach, natomiast jest ona dobrze widoczna, gdy tło nieba mało kontrastuje z jasnością planety. W niedzielę 19 stycznia o godzinie podanej na mapce Wenus będzie znajdowała się na wysokości mniej więcej 4° nad południowo-wschodnim widnokręgiem i będzie świeciła z jasnością -4,3 wielkości gwiazdowej. Już lornetka będzie odpowiednim instrumentem do obserwowania tarczy planety, której średnica wciąż przekracza 1 minutę kątową, a faza jest bardzo mała i wynosi 3%.

Autor

Avatar photo
Ariel Majcher