Prawie codziennie pojawiają się nowe informacje na temat planet pozasłonecznych (egzoplanet), jednak jedna z najważniejszych nowości pojawiła się w 2012 roku, kiedy to astronomowie ogłosili odkrycie planety podobnej do Ziemi krążącej wokół Alphy Centauri B, leżącej 4,3 roku świetlnego od nas – to prawie w zasięgu ręki.

Artykuł przetłumaczył Jan Bukowski.

Oczywiście takie odkrycie wywołało gorącą dyskusję. Większość astronomów pozostaje sceptyczna co do istnienia tej planety, choć symulacja komputerowa z 2008 roku wykazała możliwość istnienia 11 planet podobnych do Ziemi w ekostrefie Alphy Centauri B.

Najnowsze doniesienia sugerują dużą szansę na występowanie fotosyntetycznego życia na pięciu planetach z owej symulacji.

W 2008 roku prawdopodobną liczbę planet obliczono wychodząc z założenia, że początkowo gwiazda posiadała dysk protoplanetarny składający się z 400 – 900 skał lub protoplanet wielkością zbliżonych do Księżyca. Później, poprzez symulację n ciał (która ukazuje jak obiekty oddziaływają na siebie grawitacyjnie w czasie) śledzono co dzieje się z dyskiem przez 200 milionów lat.

Liczba i rodzaj egzoplanet silnie zależą od warunków początkowych protoplanetarnego dysku, ale 8 symulacji przewiduje formację 21 planet, z których 11 znajduje się w strefie potencjalnie zamieszkałej.

Drugi zespół astronomów, kierowany przez dr Antolina Gonzaleza z Universidad Central de Las Villas na Kubie, poszedł krok dalej, oceniając prawdopodobieństwo możliwości zamieszkania, a nawet występowania życia na planetach z symulacji.

Zespół wziął pod uwagę wiele miar umożliwiających ocenę potencjalnego życia. Skala podobieństwa do Ziemi (Earth Similarity Index, ESI) to wieloparametrowa ocena podobieństwa planet pozasłonecznych do Ziemi. Ocenia ona podobieństwo na podstawie funkcji obwodu, gęstości, prędkości ucieczki i temperatury powierzchni planety, gdzie wartość zerowa oznacza brak podobieństwa, jeden – identyczność.

Wartości od 0,8 do 1 nadawane są planetom bardzo podobnym do Ziemi ze stałą, skalną powierzchnią i stabilną atmosferą zdolną do utrzymywania odpowiedniej temperatury. Dla przykładu ESI Marsa wynosi między 0,6 a 0,8 – jest to zbyt mało do utrzymania tam życia. Według dr Gonzaleza samo ESI to jednak za mało, ponieważ skala ta zakłada, że Ziemia jest jedyną planetą zdolną do podtrzymania życia. W związku z tym zespół bazował również na modelu produkcji biologicznej, który bierze pod uwagę temperaturę powierzchni planety i ilość dwutlenku węgla w atmosferze.

Na obecną chwilę „nie sposób przewidzieć, nawet w przybliżeniu, ani ciśnienia cząstkowego dwutlenku węgla na podstawie dotychczasowych danych, ani odchyleń między planetami” – powiedział Gonzalez. Zamiast tego „założyliśmy stałą wartość ciśnienia cząstkowego dwutlenku węgla dla wszystkich planet upraszczając model do funkcji temperatury„.

Właśnie zespół Gonzaleza odkrył, że z 11 symulowanych planet w strefie możliwie zamieszkałej, na pięciu może istnieć fotosyntetyczne życie. Ich oceny ESI to 0,92, 0,93, 0,87, 0,91 i 0,86. Jeśli weźmiemy też pod uwagę odpowiednie wartości modelu produkcji biologicznej, to dwie z nich mają lepsze warunki do życia niż Ziemia.

Odnosząc się do tej wysoce teoretycznej publikacji: jeśli jakiekolwiek planety krążą wokół naszego sąsiada, możliwe, że są pełne życia. Musimy zauważyć, że te wskaźniki mogą być z biegiem czasu (gdy odnajdziemy więcej planet podobnych do Ziemi) bardzo wartościowe, lecz na razie szukamy tylko życia, jakie znamy.

Praca została opublikowana w kubańskim czasopiśmie Revista Cubana de Fisica – oryginał można przeczytać w serwisie arXiv.

Autor

Avatar photo
Redakcja AstroNETu

Komentarze

  1. GhostBuster    

    Czy to jeszcze astronomia? — A czy wiadomo już jaki kolor oczu mają tamtejsi ludzie?

Komentarze są zablokowane.