Sierpień zacznie się ciemnymi nocami. Nie tylko dlatego, że już ponownie na terenie całego kraju powrócą noce astronomiczne, lecz także dlatego, że Księżyc będzie w okolicach nowiu, który przypada w tym miesiącu we wtorek 2 sierpnia. Zaś ze względu na niekorzystne nachylenie ekliptyki dopiero w weekend zacznie się on pojawiać na niebie wieczornym, gdzie na pożegnanie minie zbliżającego się do koniunkcji ze Słońcem Jowisza. Na ciemniejszym niebie i bardziej na południowy zachód świecą zbliżające się do siebie planety MarsSaturn, natomiast późno w nocy i znacznie wyżej na niebie można odnaleźć dwie ostatnie planety Układu Słonecznego, czyli Neptuna z Uranem. Od kilku dni promieniują meteory ze słynnego roju Perseidów. Już można dostrzec nawet kilkanaście zjawisk na godzinę, ale – jak co roku – najwięcej meteorów będzie pojawiało się w maksimum aktywności, około 12 sierpnia. W tym roku spodziewane jest nawet 200 meteorów na godzinę.

 

 

Mapka pokazuje położenie Marsa i Saturna w pierwszym tygodniu sierpnia 2016 roku (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Opis tego, co będzie się działo na niebie w tym tygodniu zacznę tym razem od pary planet Mars – Saturn, które wieczorem o tej samej porze po zmierzchu są widoczne mniej więcej w tym samym miejscu na niebie. Na ten efekt składa się to, że co prawda Słońce jest coraz bliżej obu planet, ale jednocześnie zachodzi coraz wcześniej i stąd położenie obu planet względem widnokręgu np. dwie godziny po zachodzie Słońca zmienia się niewiele. Ten sam efekt łatwo zauważyć w przypadku Wegi. Najjaśniejsza gwiazda Lutni i jedna z jaśniejszych gwiazd na niebie tuż po zmierzchu góruje kilkanaście stopni na południe od zenitu i aż do listopada, gdy zaraz po zachodzie Słońca skieruje się wzrok ku górze, będzie tam Wega.

Saturn wciąż porusza się ruchem wstecznym, choć powoli zwalnia, ponieważ szykuje się do wykonania zakrętu na niebie, natomiast Mars już w szybkim tempie kieruje się na wschód, dzięki czemu dystans między oboma planetami wyraźnie się zmniejsza z tygodnia na tydzień. Niestety obie planety są po różnych stronach ekliptyki, zatem minimalna odległość między nimi będzie sporo większa, niż byłaby wtedy, gdyby były po jej tej samej stronie. W niedzielę 7 sierpnia będzie dzieliło niecałe 9°. Saturn przez cały czas przebywa nieco ponad 6° na północ od Antaresa, najjaśniejszej gwiazdy Skorpiona, natomiast Czerwona Planeta zbliża się do gwiazdy Dschubba, która na mapach nieba jest oznaczana grecką literą δ i jest czwartą – a trzecią z tych, które są widoczne z terenu Polski – co do jasności (ex aequo z gwiazdą ε Sco, którą jest świecąca u nas znacznie niżej gwiazda Wei) gwiazdą tej konstelacji. W niedzielę 7 sierpnia oba ciała niebieskie będą oddalone od siebie o niewiele ponad 1°, a przyszłym tygodniu dystans ten jeszcze się zmniejszy. Położenie Marsa pod ekliptyką sprawia, że jest on wyraźnie niżej od Saturna. O godzinie podanej na mapce Czerwona Planeta zajmuje pozycję na wysokości nieco ponad 7° nad południowo-zachodnim widnokręgiem, zaś Saturn znajduje się 2-krotnie wyżej, co w tym przypadku marną jest pociechą, bo jest to tylko 14°.

Jasność Marsa niestety coraz bardziej spada, zmniejsza się również jego średnica kątowa. Pod koniec tygodnia blask planety będzie wynosił -0,6 wielkości gwiazdowej, zaś jej tarcza będzie miała rozmiar 12″. Bardzo mała będzie też faza planety – jedynie 87%, co – dzięki wciąż sporemu rozmiarowi tarczy – powinno dać się dość łatwo zauważyć w teleskopach. Warunki obserwacyjne Saturna również się pogarszają. Jasność szóstej planety od Słońca zmniejszyła się do +0,4 wielkości gwiazdowej, a jej tarcza ma średnicę 17″. Maksymalna elongacja najjaśniejszego księżyca Saturna Tytana, tym razem zachodnia, przypada w tym tygodniu w czwartek 4 sierpnia.

 

 

Mapka pokazuje położenie Neptuna w pierwszym tygodniu sierpnia 2016 roku (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Niecałą godzinę po zachodzie Słońca na nieboskłonie pojawia się planeta Neptun. Jej opozycja względem Słońca będzie miała miejsce 2 września, czyli za miesiąc. Stąd najbliższe kilka miesięcy będzie okresem bardzo dobrej widoczności tej planety. Obecnie Neptun góruje około godziny 2:30, znajdując się wtedy mniej więcej 30° nad linią horyzontu, 40 minut kątowych na południowy zachód od gwiazdy λ Aquarii, która dzięki swojej jasności obserwowanej +3,7 wielkości gwiazdowej jest dobrym niebowskazem przy szukaniu ostatniej planety Układu Słonecznego. Neptun świeci z jasnością +7,8 magnitudo, zatem do jest dostrzeżenia jest potrzebna przynajmniej lornetka. Obserwując Neptuna przez kilka dni wyraźnie powinien być widoczny ruch planety względem okolicznych gwiazd, w tempie ponad 10′ na tydzień.

 

 

Mapka pokazuje położenie Urana i radiantu Perseidów w pierwszym tygodniu sierpnia 2016 roku (kliknij w mapkę, aby powiększyć).

 

Mniej więcej 70 minut po Neptunie wschodzi Uran, który wędruje po nieboskłonie ponad 16° wyżej niego, przez co przebywa znacznie dłużej nad widnokręgiem i góruje po godzinie 5 rano, zatem nie 70, a 150 minut po Neptunie, przebywając wtedy na wysokości mniej więcej 47%deg;. Uran również zbliża się do opozycji, jednak ma do niej jeszcze 2,5 miesiąca, ale w zeszłym tygodniu zmienił już swój ruch z prostego na wsteczny. Obecnie planeta znajduje się nieco ponad 3,5 stopnia na zachód od gwiazdy o Psc, ale zawróciła już w kierunku gwiazdy ζ Psc, niedaleko której kreśliła pętlę w zeszłym sezonie obserwacyjnym. W tym tygodniu Uran świeci blaskiem +5,8 wielkości gwiazdowej.

Znacznie wyżej od Urana, na pograniczu gwiazdozbiorów Perseusza i Żyrafy, czyli w obszarze nieba, które w Polsce nigdy nie zachodzi, znajduje się radiant corocznego roju meteorów Perseidów. Ze względu na ciepłe jeszcze sierpniowe noce rój ten jest jednym z chętniej obserwowanych rojów w ciągu całego roku. Są to meteory szybkie, ich prędkość zderzenia z atmosferą Ziemi wynosi 59 km/s, a promieniują one przez cały miesiąc, z maksimum co roku w okolicach 12 sierpnia, czyli w przyszłym tygodniu. Do tego czasu radiant roju będzie przesuwał się na zachód, przechodząc w okolicach znanej pary gromady otwartych gwiazd h i χ Persei, a następnie przez pogranicze między Perseusza a Kasjopeą. W tym roku obserwatorzy spodziewają się wybuchu aktywności roju, podczas którego być może będzie nawet 160 meteorów na godzinę, czyli jeden co 20-25 sekund. Na obserwacje Perseidów najlepiej wybrać się gdzieś daleko od miasta, gdzie niebo jest ciemne, zaś najlepsza pora dla Europejczyków, to noc z 11 na 12 sierpnia, podczas której spodziewane jest kilka maksimów aktywności. Pierwsze około godziny 0:34 naszego czasu, następne mniej więcej godzinę później, a niektórzy badacze przewidują, że szerokie maksimum aktywności wystąpi 12 sierpnia, między godzinami 2 a 6 nad ranem polskiego czasu. Tej nocy Księżyc będzie miał fazę 60% i będzie przebywał jakieś 7° nad Marsem, zachodząc o północy, zatem prawie nie będzie przeszkadzał w obserwacjach meteorów z tego roju.

 

 

Mapka pokazuje położenie Księżyca i Jowisza w pierwszym tygodniu sierpnia 2016 roku (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Jednak zanim Księżyc osiągnie fazę 60%, wcześniej przejdzie przez nów, co będzie miało miejsce we wtorek 2 sierpnia, o godzinie 22:45 czasu obowiązującego w Polsce. Niestety na przełomie lata i jesieni ekliptyka jest nachylona niekorzystnie do wieczornego widnokręgu, przez co Księżyc zacznie być u nad widoczny dopiero od weekendu, gdy od nowiu minie dobre kilka dni. Ale wcześniej Srebrny Glob zakryje dwie planety Układu Słonecznego, niestety oba zjawiska będą widoczne daleko od Polski. Najpierw w czwartek 4 sierpnia Księżyc zakryje Merkurego, co będą mogli obserwować mieszkańcy południowych Chile i Argentyny przy zachodzie obu ciał niebieskich, a następnie w sobotę 6 sierpnia Księżyc zakryje Jowisza. Te zjawisko będą mogły obserwować głównie ryby i inne stworzenia mieszkające w południowym Pacyfiku, kilka tysięcy km na wschód od Nowej Zelandii i Wysp Fidżi.

W Polsce Księżyc będzie widoczny od soboty 6 sierpnia, choć początkowo będzie widoczny bardzo słabo. W sobotę wieczorem naturalny satelita Ziemi minie już Jowisza i o godzinie podanej na mapce, czyli mniej więcej 60 minut po zachodzie Słońca, w fazie 15% będzie świecił niecałe 4° nad zachodnim widnokręgiem. W tym czasie 8° na zachód od niego (na godzinie 4), półtora stopnia niżej, świecić będzie planeta Jowisz, której blask spadł do -1,7 wielkości gwiazdowej. Ze względu na bardzo niskie położenie obu ciał niebieskich w ich poszukiwaniu warto wspomóc się lornetką.

Dobę później tarcza Księżyca będzie oświetlona w 23% i o tej samej porze świecić będzie na wysokości jedynie 7°. 3° na lewo od niej odnaleźć będzie można gwiazdę Porrimę, zaś 11° na prawo – Spikę, czyli najjaśniejszą gwiazdę Panny. Tutaj również przyda się lornetka ze względu na niskie położenie wszystkich tych ciał nad widnokręgiem. Dużo lepiej pod tym względem mają mieszkańcy strefy tropikalnej i półkuli południowej, gdzie ekliptyka tworzy duży kąt z widnokręgiem i wszystkie wspomniane pod tą mapką ciała niebieskie są widoczne bardzo dobrze, a do tego mogą jeszcze obserwować planetę Wenus.

Autor

Avatar photo
Ariel Majcher