W nocy z piątku 20 stycznia na sobotę 21 stycznia Słońce przekroczy 20 równoleżnik deklinacji południowej w drodze na północ, zaś prawie dokładnie dobę wcześniej wkroczy do gwiazdozbioru Koziorożca (nie mylić ze znakiem zodiaku). To oznacza, że najgorszy okres z najkrótszymi dniami właśnie się kończy i od tego momentu dnia zacznie wyraźnie przybywać z doby na dobę. Oczywiście im bardziej na północ, tym zmiany wyraźniejsze. Bliżej bieguna już w całej kontynentalnej części Europy skończy się noc polarna, a za miesiąc, w trzeciej dekadzie lutego tamtejszy dzień będzie trwał długość 8 godzin (u nas – prawie 10,5 godziny, ale z każdym dniem ta różnica przy stale rosnącej długości dnia będzie się zmniejszać, a od równonocy wiosennej dłużej widno będzie na północ od Polski). Na razie jednak na północy Skandynawii noc wciąż trwa całą dobę, a u nas – prawie 16 godzin.

W tak długie jeszcze noce, jeśli zdarzą się rozpogodzenia, na wieczornym niebie można obserwować bardzo blisko siebie położone planety Neptun, WenusMars, zaś nie tak daleko od nich znajduje się kolejni członkowie Układu Słonecznego, czyli planeta Uran oraz planeta karłowata Ceres. Przed północą na nieboskłonie pokazuje się planeta Jowisz, zaś nad samym ranem – dwie pozostałe planety: SaturnMerkury. Warto też zwrócić uwagę na gwiazdozbiór Wieloryba i znajdującą się w nim gwiazdę zmienną, zwaną Cudowną Wieloryba, albo po łacinie Mirą. Ta gwiazda może osiągnąć jasność nawet +2 magnitudo, a pod koniec stycznia spodziewane jest maksimum jej jasności, zatem kształt tego gwiazdozbioru niedługo może na jakiś czas się zmienić.

 

 

Animacja pokazuje położenie planet Neptun, Wenus, Mars i Uran oraz planety karłowatej (1) Ceres w trzecim tygodniu stycznia 2017 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Trzy z czterech widocznych na wieczornym niebie planet, które od kilku tygodniu stanowią dość ciasny układ, czyli Wenus, Mars i Neptun, nadal wędrują niedaleko siebie, choć Neptuna wyminął zarówno Mars, jak i Wenus, i każdej kolejnej doby odległość dwóch sąsiadek Ziemi do ostatniej z planet krążących wokół Słońca będzie się stale zwiększać. W zeszłym tygodniu wszystkie trzy planety dało się objąć standardową lornetką, niestety od tego tygodnia będzie to już niemożliwe. Na jego początku Mars wędruje ponad 11° od Neptuna, zaś pod jego koniec dystans ten zwiększy się o kolejne 4°. Mijającą później Neptuna Wenus w tym samym czasie będzie dzieliło od tej planety odpowiednio niecałe 4 i ponad 9°.

W tym tygodniu Czerwona Planeta przejdzie z gwiazdozbioru Wodnika do gwiazdozbioru Ryb, natomiast Wenus zrobi to samo w tygodniu następnym, zbliżając się jednocześnie do Marsa na nieco ponad 6°. Niestety dystans między bezpośrednimi sąsiadkami Ziemi zmieni się już niewiele, do około 5,5 stopnia. W lutym wędrująca do tej pory wzdłuż ekliptyki Wenus skręci wyraźnie na północ od niej, a potem zawróci w kierunku Słońca, przy czym początkowo względem okolicznych gwiazd będzie stała prawie w miejscu. Zaś Mars dalej będzie uciekał przed Słońcem wzdłuż jego drogi po niebie. W połowie tygodnia Wenus minie w odległości 1,5 stopnia gwiazdę 4. wielkości φ Aquarii.

Wenus coraz wyraźniej dominuje blaskiem na nocnym niebie, jeśli nie ma na nim Księżyca. Obecnie jej jasność zwiększyła się do -4,5 wielkości gwiazdowej, jej tarcza urosła do 27″, zaś faza spadła do 45%. Z każdym kolejnym tygodniem tarcza będzie rosła, zaś faza – malała, przez co druga planeta od Słońca staje się coraz bardziej atrakcyjnym celem dla posiadaczy nawet niewielkich teleskopów i lornetek. Pamiętać jednak należy, aby obserwować tę planetę na możliwie jasnym niebie, czyli tuż po zmierzchu, lub nawet w dzień, jeśli uda się ją odnaleźć o tej porze doby (w przyszłym tygodniu sprawę ułatwi mijający wieczorne planety cienki sierp Księżyca), aby kontrast między planetą a niebem był jak najmniejszy. Przy większym dają o sobie znać wszelkie wady używanych przyrządów optycznych. powodując zazwyczaj znaczne pogorszenie jakości obrazu, co wielokrotnie sprawdziłem osobiście. Jasność Marsa osłabnie już do +1 magnitudo, przy średnicy tarczy niewiele przekraczającej 5 sekund kątowych. Neptun świeci blaskiem +7,9 magnitudo i zbliża się coraz bardziej do gwiazdy λ Aquarii. Pod koniec tygodnia dystans między tymi ciałami niebieskimi spadnie do 1,5 stopnia, czyli trzech średnic kątowych Słońca, czy Księżyca.

Około 30° na północny wschód od Marsa swoje pętle na niebie kreśli planeta Uran i planeta karłowata (1) Ceres. Obie członkinie Układu Słonecznego znajdują się w gwiazdozbiorze Ryb, niedaleko jego granicy z Wielorybem i Baranem. W tym tygodniu Ceres przetnie linię, łączącą Urana z Alreshą, najjaśniejszą gwiazdą tej konstelacji. Ceres wędruje nieco ponad 4° na północny zachód od tej gwiazdy, zaś Uran znajduje się 8° dalej prawie w tym samym kierunku. Jasność Ceres coraz bardziej przypomina jasność Neptuna i wynosi obecnie +7,8 magnitudo, natomiast Uran świeci 2 magnitudo jaśniej. Siódma planeta Układu Słonecznego powoli oddala się od gwiazdy ζ Ryb. W tym tygodniu dzielący je dystans urośnie do 44 minut kątowych.

Na koniec opisu tej animacji została gwiazda zmienna Mira Ceti, która jest prototypem tej klasy gwiazd zmiennych i zmienia regularnie swój blask z okresem 331 dni, zatem niewiele różniącym się od długości ziemskiego roku. Stąd zdarza się, że kilka lat pod rząd nie można obserwować maksimum blasku tej gwiazdy ze względu na bliskość Słońca. Zwłaszcza na naszej półkuli, gdzie rano na wiosennym niebie ekliptyka jest nachylona niekorzystnie i długo trzeba czekać na możliwość obserwacji Miry po jej minięciu przez Słońce (kolejny powód do zazdroszczenia południowcom, po korzystnym nachyleniu ekliptyki dla maksymalnych, prawie 30-stopniowych elongacji Merkurego i wędrującego wysoko po niebie Marsa podczas tzw. wielkich opozycji). Mira Ceti (mająca też oznaczenie o Cet) w maksimum swojego blasku może osiągnąć nawet +2 magnitudo, stając się wtedy jaśniejsza do będącego na północnym wschodzie Wieloryba Menkara i dorównując blaskiem położonej na południowym jego zachodzie gwieździe Deneb Kaitos. Mirę można szukać na linii, łączącej dwie wspomniane gwiazdy, w odległości 13° od pierwszej z nich, czyli w 1/3 odległości między nimi. Odnaleźć ją też można, odkładając jeszcze jedną odległość między Menkarem a δ Ceti, czyli gwiazdą bezpośrednio pod charakterystycznym wianuszkiem gwiazd w północno-wschodinej części tej konstelacji. Obecnie Mira świeci blaskiem +6 magnitudo, ale szybko jaśnieje i wkrótce stanie się wyraźnie widoczna gołym okiem.

 

 

Mapka pokazuje położenie Księżyca i planety Jowisz w trzecim tygodniu stycznia 2017 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

W drugiej części nocy, gdy Wenus z Marsem i Neptunem znikną za widnokręgiem, a Uran z Ceres właśnie będą się do tego szykować na niebie, po jego wschodniej stronie, pojawi się Księżyc i planeta Jowisz. Srebrny Glob odwiedzi w tym tygodniu gwiazdozbiory Lwa, Panny i Wagi, przechodząc przez ostatnią kwadrę, a następnie dążąc do nowiu i spotkania z Saturnem i Merkurym. Jest w nich kilka dość jasnych gwiazd i planeta Jowisz, ale tym razem nie będziemy mieli szczęścia obserwować zakrycia żadnego z tych ciał niebieskich. Księżyc zacznie tydzień w gwiazdozbiorze Lwa, wschodząc około godziny 21, jeszcze w niedzielę 15 stycznia. O godzinie podanej na mapce Księżyc minie już południk lokalny i będzie świecił wysoko nad południowym widnokręgiem w fazie 84%, tworząc trójkąt prawie równoramienny z Regulusem i Denebolą, czyli dwiema najjaśniejszymi gwiazdami Lwa, będąc oddalonym o 13° od Regulusa i 15° od Deneboli.

W środę 18 stycznia tarcza naturalnego satelity Ziemi zmieni oświetlenie swojej tarczy 67% i zbliży się do Porrimy, a więc jednej z jaśniejszych gwiazdy konstelacji Panny. Nad ranem dystans między tymi ciałami niebieskimi spadnie do 1,5 stopnia (o wschodzie Słońca brzeg Księżyca zbliży się do Porrimy na mniej niż 0,5 stopnia. Dobę później Księżyc spotka się z Jowiszem, mając fazę 58%. Około godziny 4:30 Księżycowi braknie do Jowisza 2,5 stopnia, o wschodzie Słońca będzie on o stopień bliżej. W tym samym czasie niecałe 4° pod Jowiszem świecić będzie najjaśniejsza w Pannie gwiazda Spica. Jasność Jowisza wzrosła już do -2,1 wielkości gwiazdowej, a jego tarcza urosła do 38″. Dzięki temu szczegóły jowiszowej tarczy są widoczne w coraz mniejszych przyrządach optycznych. Do dostrzeżenia pasów równikowych tej planety wystarczy mała lunetka, czy większa lornetka, przez które można tez obserwować krążące wokół Jowisza cztery najjaśniejsze księżyce.

Tym razem z terenu Polski będzie można zaobserwować (na podstawie strony Sky and Telescope oraz programu Starry Night):

  • 16 stycznia, godz. 4:52 – Io chowa się w cień Jowisza, 19″ na zachód od tarczy planety (początek zaćmienia),
  • 17 stycznia, godz. 2:12 – wejście cienia Io na tarczę planety,
  • 17 stycznia, godz. 3:28 – wejście Io na tarczę Jowisza,
  • 17 stycznia, godz. 4:28 – zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
  • 17 stycznia, godz. 5:40 – zejście Io z tarczy Jowisza,
  • 18 stycznia, godz. 2:46 – wyjście Io zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
  • 18 stycznia, godz. 5:50 – minięcie się Europy (N) i Io w odległości 13″, 45″ na wschód od tarczy Jowisza,
  • 18 stycznia, godz. 7:08 – wejście cienia Europy na tarczę Jowisza,
  • 18 stycznia, godz. 23:52 – o wschodzie Jowisza wejście cienia Ganimedesa na tarczę planety,
    zaś Io już będzie na tarczy planety (w I ćwiartce),
  • 19 stycznia, godz. 0:08 – zejście Io z tarczy Jowisza,
  • 19 stycznia, godz. 2:30 – zejście cienia Ganimedesa z tarczy Jowisza,
  • 19 stycznia, godz. 5:04 – wejście Ganimedesa na tarczę Jowisza,
  • 19 stycznia, godz. 7:10 – zejście Ganimedesa z tarczy Jowisza,
  • 20 stycznia, godz. 2:16 – Europa chowa się w cień Jowisza, 31″ na zachód od tarczy planety (początek zaćmienia),
  • 20 stycznia, godz. 7:18 – wyjście Europy zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
  • 21 stycznia, godz. 23:38 – Europa na tarczy planety (w IV ćwiartce),
  • 22 stycznia, godz. 1:24 – zejście Europy z tarczy Jowisza,
  • 22 stycznia, godz. 2:50 – minięcie się Europy (N) i Kallisto w odległości 34″, 18″ na zachód od tarczy Jowisza,
  • 22 stycznia, godz. 7:12 – przejście Kallisto 6″ na południe od brzegu tarczy Jowisza,
  • 23 stycznia, godz. 6:44 – Io chowa się w cień Jowisza, 20″ na zachód od tarczy planety (początek zaćmienia).

 

Warto tutaj odnotować, że w niedzielny poranek tuż na południe od Jowisza przejdzie jego drugi co do wielkości Księżyc, czyli Kallisto. Największa planeta Układu Słonecznego zwraca ku nam swój południowy biegun i krążąca najdalej od Jowisza Kallisto nie wchodzi w jego cień, z naszej perspektywy omija też swoją planetę macierzystą, zatem w najbliższych latach nie zobaczymy ani zaćmień, ani zakryć tego księżyca przez Jowisza.

W nocy z czwartku 19 stycznia na piątek 20 stycznia Księżyc przejdzie przez ostatnią kwadrę (uczyni to dokładnie w czwartek o 23:45 naszego czasu), świecąc około 10,5 stopnia na wschód od pary Jowisz-Spica, jeszcze na tle gwiazdozbioru Panny. Natomiast dwa ostatnie poranki Srebrny Glob spędzi na tle gwiazdozbioru Wagi. W sobotę rano jego faza spadnie do 39%, a będzie on świecił jakieś 4° na północ od gwiazdy Zuben Elgenubi, czyli gwiazdy Wagi, oznaczanej na mapach nieba grecką literą α. Dobę później księżycowy sierp będzie miał fazę 30% i pojawi się na niebie około godziny 2:30, zatem około 5 godzin przed Słońcem. Tuż po wschodzie Księżyca zaldwie 1° na zachód od jego ciemnego brzegu świecić będzie gwiazda γ Lib.

 

 

Animacja pokazuje położenie planet Saturn i Merkury w trzecim tygodniu stycznia 2017 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

W niedzielny poranek cienki już sierp Księżyca można wykorzystać do odnalezienia Saturna, a następnie Merkurego. Pierwsza z planet świecić wtedy będzie około 25° na południowy wschód od Księżyca (na godzinie 8 względem niego), natomiast Merkury będzie 15° dalej w tym samym kierunku. Do odnalezienia Saturna można też wykorzystać gwiazdę Antares, która w niedzielę będzie oddalona o 15° od Księżyca, lecz na godzinie 7. Mniej niż połowę tej odległości będzie dzieliło Księżyc od dwóch jasnych gwiazd Skorpiona: Graffias i Dschubba. Saturn przebywa obecnie około 15° na lewo od Antaresa, będąc przy tym o 0,5 magnitudo jaśniejszym i mając wyraźnie żółtawą barwę, w przeciwieństwie do rdzawo-czerwonego Antaresa. Tarcza Saturna ma śrenidcę 15″, a jego największy księżyc Tytan swoją maksymalną elongację (tym razem wschodnią) osiągnie w piątek 20 stycznia.

Dzień wcześniej Merkury osiągnie swoją maksymalną elongację względem Słońca, tyle że zachodnią, oddalając się na ponad 24° od Słońca. Tego ranka godzinę przed świtem Merkruy zajmie pozycję na wysokości 3° nad południowo-wschodnim widnikręgiem. Na początku tygodnia Merkurego od Saturna będzie dzieliło niecałe 10°, zaś pod koniec tygodnia odległość ta zwiększy się do wspomnianych już 15°. W tym samym czasie jasność planety zwiększy się z -0,1 do -0,2 wielkości gwiazdowej, średnica tarczy spadnie z 7 do 6 sekund kątowych, natomiast faza urośnie z 56 do 69%. W następnym tygodniu pierwsza planeta od Słońca zbliży się szybko do Słońca i pzrestanie być widoczna na porannym niebie.

Autor

Avatar photo
Ariel Majcher