Za kilka dni skończą się wakacje i jednocześnie zacznie dziewiąty miesiąc 2017 roku. W tym tygodniu Księżyc przejdzie przez najbardziej na południe wysuniętą część swojej orbity, wskutek czego najbliższe kilka dni nie wzniesie się zbyt wysoko nad widnokrąg. 29 sierpnia Srebrny Glob przejdzie przez I kwadrę, następnego dnia minie Saturna, a w drugiej części tygodnia odwiedzi gwiazdozbiory Strzelca i Koziorożca. Z pozostałych planet Układu Słonecznego bardzo dobrze widoczne są bliskie opozycji Neptun z Uranem. Jowisz niknie już w zorzy wieczornej, zbliżając się do koniunkcji ze Słońcem pod koniec października i ten odcinek jest pożegnaniem z tą planetą. Jowisz pokaże się na niebie porannym w drugiej dekadzie listopada, zaczynając nowy sezon widoczności efektownym spotkaniem z Wenus. Druga planeta od Słońca wędruje przez gwiazdozbiór Raka i nadal jest bardzo dobrze widoczna na niebie porannym. W tym tygodniu minie ona słynną gromadę otwartą gwiazd M44. Przez całą noc można obserwować mirydy χ Cygni i R Andromedae. Pierwsza z nich jest bliska maksimum swojej jasności i będzie jeszcze się pojawiać w najbliższych tygodniach, natomiast druga znacznie już osłabła i dziś również o niej piszę po raz ostatni przed następnym maksimum jasności w wakacje przyszłego roku.

 

 

Mapka pokazuje położenie Jowisza na przełomie sierpnia i września 2017 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Planeta Jowisz, mimo wciąż dość sporej odległości kątowej od Słońca (o ponad 10° większej od dobrze widocznej rano Wenus) na wysokich północnych szerokościach geograficznych zachodzi niewiele po Słońcu i ginie w powodowanej przez nie zorzy wieczornej. Obecnie jasność planety wynosi -1,7 magnitudo, a jej tarcza ma średnicę 32″ i znajduje się niecałe 5° na północ od Spiki, czyli najjaśniejszej gwiazdy Panny, świecącej blaskiem +1 magnitudo. Lecz ona tym bardziej nie przebije się przez zorzę wieczorną. Mapka pokazuje wygląd południowo-zachodniego widnokręgu 45 minut po zachodzie Słońca. O tej porze Spica znajduje się na wysokości 2°, zaś Jowisz – 2,5 stopnia wyżej. Oczywiście bardzo jasne tło nieba nie pozwoli na obserwację księżyców galileuszowych Jowisza. Śledzenie ich wędrówki trzeba także odłożyć do listopada, lub do wyjazdu gdzieś na południe od Polski, najlepiej gdzieś w strefę międzyzwrotnikową.

Do koniunkcji Jowisza ze Słońcem pozostały jeszcze dwa miesiące, gdyż planeta przejdzie za Słońcem (dokładniej niewiele ponad 1° na północ od niego) dopiero 26 października. Jednak niekorzystne nachylenie ekliptyki do wieczornego widnokręgu powoduje, że planeta już teraz jest trudna do dostrzeżenia z miejsc położonych daleko na północ od równika Ziemi, tak jak Polska. Zatem przez cały wrzesień i październik Jowisz nie będzie pojawiać się w cotygodniowych wpisach. Powróci do nich w pierwszej połowie listopada, gdy – mimo mniejszej odległości kątowej od Słońca niż teraz – dzięki wciąż korzystnemu nachyleniu ekliptyki do porannego widnokręgu będzie dużo lepiej widoczny. Dodatkowo już teraz warto zapowiedzieć, że 13 listopada czeka nas bliskie spotkanie Jowisza z Wenus. Obie planety miną się w odległości 18 minut kątowych, ale o godz. 6:15 czasu zimowego, czyli 45 minut przed wschodem Słońca znajdą się na wysokości zaledwie 5° nad południowo-wschodnim widnokręgiem, zatem choć planety będą całkiem blisko siebie, to niskie położenie nad horyzontem utrudni obserwację tej koniunkcji.

 

 

Mapka pokazuje położenie Księżyca, Saturna i gwiazdy zmiennej χ Cygni na przełomie sierpnia i września 2017 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Wieczorem na ciemnym już niebie, po zachodzie Jowisza, jasno świeci Księżyc i planeta Saturn. Srebrny Glob powoli nabiera blasku po zeszłotygodniowym nowiu, okraszonym całkowitym zaćmieniem Słońca. Jednak w najbliższych dniach, dokładniej w czwartek 1 września, przejdzie on przez najbardziej na południe wysunięty punkt swojej miesięcznej orbity, stąd przez cały tydzień nie wzniesie się zbyt wysoko nad widnokrąg. Przez cały czas rosnąć będzie jasność naturalnego satelity Ziemi i przez cały tydzień da się go dostrzec w pełni dnia nisko w południowej części nieboskłonu. We wtorek 29 sierpnia, o godz. 10:13 naszego czasu Księżyc przejdzie przez I kwadrę, dzień później minie planetę Saturn, a następnie podąży w kierunku Neptuna i Urana, kończąc tydzień w gwiazdozbiorze Koziorożca i fazie 93%.

Zanim to nastąpi, w wieczór poniedziałkowy 28 sierpnia Księżyc w momencie zachodu Słońca zajmie pozycję na wysokości około 20° nad południowym widnokręgiem, świecąc na tle gwiazdozbioru Wagi. Wtedy jego faza wyniesie 44%. Natomiast dwie godziny później, o godzinie podanej na mapce, oświetlenie księżycowej tarczy urośnie o 1% i jednocześnie zbliży się ona do horyzontu na 10°. O tej porze Księżyc nadal odwiedzał będzie gwiazdozbiór Wagi, lecz najbliżej niego świecące jasne gwiazdy należeć będą do sąsiedniej konstelacji Skorpiona: Graffias w odległości 5° na godz. 8. względem Księżyca, Dschubba – 7° na godz. 7.

Dwie następne doby Srebrny Glob ma zarezerwowane na odwiedziny gwiazdozbioru Wężownika. We wtorek 29 sierpnia wieczorem Księżyc pokaże fazę 54%. 9° prawie dokładnie na południe od niego znajdzie się najjaśniejsza gwiazda Skorpiona, Antares, natomiast 10° na lewo od Księżyca świecić będzie planeta Saturn. W środę 30 sierpnia faza Srebrnego Globu urośnie do 64% i o tej samej porze Saturn znajdzie się 3,5 stopnia na południowy zachód od Księżyca, na godzinie 5. względem niego.

Planeta Saturn powoli rozpędza się w swoim ruchu prostym po zeszłotygodniowej zmianie jego kierunku. Saturn nadal znajduje się niecałe 50 minut kątowych na południe od gwiazdy 4. wielkości ξ Opchiuchi, sam świecąc blaskiem +0,4 wielkości gwiazdowej. Maksymalna elongacja Tytana, tym razem wschodnia, przypada w środę 30 października.

Trzy następne dni Księżyc spędzi w gwiazdozbiorze Strzelca, przez cały czas zwiększając swój blask. W czwartek 31 sierpnia faza księżycowej tarczy wyniesie 73%. Tego wieczoru Srebrny Glob znajdzie się niedaleko granicy Strzelca z gwiazdozbiorami Tarczy i Węża. 5,5 stopnia na południe od niego znajdzie się jedna z jaśniejszych gwiazd Strzelca, oznaczana na mapach nieba grecką literą λ, Kaus Borealis, zaś 4 stopnie dalej prawie w tym samym kierunku – oznaczana na mapach nieba grecką literą δ Kaus Meridianis, a kolejne 4,5 stopnia dalej na tej samej linii – oznaczana literą ε Kaus Australis, czyli najjaśniejsza z widocznych z Polski gwiazd tej konstelacji.

W piątek 1 września Księżyc przeniesie się do środkowej części gwiazdozbioru Strzelca, jednocześnie zwiększając fazę do 81%. Srebrny Glob znajdzie się niedaleko charakterystycznego, choć ginącego w blasku Księżyca, łuku dość jasnych gwiazd 3. i 4. wielkości, składającego się z gwiazd π, o i ξ1 i 2 Sagittarii, przy czym najbliżej niego się znajdującą gwiazdę π oddzieli od Księżyca niewiele ponad 1°. Z odległości 7,5 stopnia temu spotkaniu przyjrzy się gwiazda Nunki, czyli druga co do jasności z widocznych z naszego kraju gwiazd Strzelca.

Sobota 2 września zastanie naturalnego satelitę Ziemi na granicy Strzelca i Koziorożca, a jego faza urośnie do 88%. O godzinie podanej na mapce 6 i 7 stopni, odpowiednio na godzinie 10 i 11 względem Księżyca znajdą się dość jasne gwiazdy z zachodniej części gwiazdozbioru Koziorożca: Dabih i Algedi. Natomiast ostatniego wieczoru tego tygodnia Księżyc dotrze do środkowej części gwiazdozbioru Koziorożca, zwiększając przy tym fazę do 94%. Wspomniana wcześniej para gwiazd znajdzie się około 9 i 10 stopni na zachód od Srebrnego Globu, zaś 10 i 12 stopnia na wschód od niego znajdzie się para gwiazd z wschodniej części Koziorożca, czyli Nashira i Deneb Algiedi. Jednak silny blask naturalnego satelity Ziemi spowoduje, że trudno je będzie dostrzec gołym okiem.

Ponad 50° na północ od trasy Księżyca po niebie znajduje się gwiazda zmienna klasy miryd χ Cygni. W tym tygodniu góruje ona na wysokości ponad 70° około godziny 22, a znajduje się mniej więcej 2,5 stopnia na południe od gwiazdy 4. wielkości η Cygni. Jasność χ Cygni urosła już do ponad 6 magnitudo, zatem powoli staje się ona widoczna gołym okiem. Oczywiście w tym i w następnym tygodniu w obserwacjach wszystkich ciał niebieskich przeszkadzał będzie bliski pełni Księżyc, choć w przypadku tej gwiazdy sytuację trochę ratuje duża odległość do Srebrnego Globu. Tutaj można pobrać dokładniejszą, wykonaną na stronie AAVSO, mapkę okolic χ Cygni z zaznaczonymi jasnościami gwiazd, z którymi można porównywać jej blask.

 

 

Mapka pokazuje położenie planet Uran i Neptun oraz gwiazdy zmiennej R Andromedae na przełomie sierpnia i września 2017 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Dwie ostatnie planety Układu Słonecznego są bardzo dobrze widoczne przez całą noc. Planeta Neptun 5 września znajdzie się po przeciwnej stronie Ziemi, niż Słońce, czyli znajdzie się w opozycji względem niego. Stąd w najbliższych dniach jej warunki obserwacyjne będą najlepsze w całym trwającym właśnie sezonie obserwacyjnym. O godzinie podanej na mapce Neptun zajmie pozycję na wysokości 25° nad południowo-wschodnim widnokręgiem, natomiast dwie godziny później wzniesie się jeszcze kolejne 5° wyżej. W związku z opozycją planeta porusza się obecnie ruchem wstecznym z maksymalną prędkością, około 10 minut kątowych na tydzień. Do końca tygodnia planeta zbliży się do gwiazdy 6. wielkości 78 Aquarii na nieco ponad 50 minut kątowych, zaś do świecącej blaskiem obserwowanym +3,7 wielkości gwiazdowej λ Aquarii – na odległość 75 minut kątowych. Obecna jasność Neptuna wynosi +7,8 wielkości gwiazdowej.

Druga z planet, planeta Uran do swojej opozycji ma jeszcze sporo ponad miesiąc, przypada ona dopiero 19 października, ale też porusza się ruchem wstecznym. Planeta nadal znajduje się niewiele ponad 1° na północ od gwiazdy 4. wielkości o Psc. Sama planeta świeci blaskiem +5,7 wielkości gwiazdowej i jest na granicy widoczności gołym okiem, ale lornetka pozwoli na pewną identyfikację planety.

Prawie 35° nad Uranem znajduje się druga z opisywanych przeze mnie miryd, R Andromedae, jest już 2,5 miesiąca po maksimum swojego blasku w połowie czerwca i dąży obecnie do minimum jasności. Jej blask osłabł już do 9 wielkości gwiazdowej i przestaje być widoczna w mniejszych lornetkach, stąd – jak już pisałem tydzień temu, czas pożegnać się z nią na kilka miesięcy, aż do kolejnego maksimum jasności w drugiej połowie przyszłego roku.

 

 

Animacja pokazuje położenie Wenus na przełomie sierpnia i września 2017 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Ostatnia, lecz najjaśniejsza z widocznych w trakcie nocy planet, planeta Wenus, pokazuje się na nieboskłonie przed godziną 3, zaś godzinę przed wschodem Słońca, czyli prawie 2 godziny później, wznosi się na jakieś 17° nad wschodni widnokrąg. Planeta systematycznie oddala się od Ziemi, powoli dążąc do koniunkcji górnej ze Słońcem na początku stycznia przyszłego roku. W związku z tym jej tarcza i jasność maleją, zaś faza rośnie. Wszystkie te wielkości są bliskie swoich ekstremalnych wartości, stąd zmieniają się bardzo powoli. Do końca tygodnia blask planety wynosił będzie -3,9 wielkości gwiazdowej (i nie zmieni się już wiele do końca okresu widoczności, zacznie rosnąć dopiero w drugiej połowie maja przyszłego roku), jej tarcza ma obecnie średnicę 12″ i fazę 85%. Z tych dwóch wielkości najwięcej zmieni się faza, która wraz ze zbliżaniem się do koniunkcji urośnie do pełni. Natomiast średnica kątowa zmniejszy się do tego czasu już tylko o 2″.

Wenus wędruje obecnie przez gwiazdozbiór Raka i w tym tygodniu przejdzie ona przez charakterystyczny trapez gwiazd 4. i 5. wielkości Asellus Borealis i Australis a także η i θ Cancri, w środku którego znajduje się znana gromada otwarta gwiazd M44. W czwartek 31 sierpnia przejdzie 48′ na północ od gwiazdy θ Cancri, dwa dni później przejdzie 1,5 stopnia na południe od M44, zaś w niedzielę 3 września znajdzie się 0,5 stopnia na wschód od gwiazdy Asellus Australis. Wcześniej, bo 2 września około godziny 18 naszego czasu, czyli w dzień, ale Wenus wciąż będzie nad widnokręgiem, mniej więcej 0,5 godziny przed swoim zachodem, planeta przejdzie niewiele ponad 5 minut kątowych na północ od tej gwiazdy. Niestety w Europie będzie wtedy pełnia dnia, zaś na ciemne niebo w czasie maksymalnego zbliżenia obu ciał niebieskich mogą liczyć tylko mieszkańcy wysp środkowego Pacyfiku.

 

Autor

Avatar photo
Ariel Majcher