Przygotowania do następnej misji NASA na Marsa – InSight, uległy znacznym postępom tego lata. Jeśli w nadchodzącym czasie nie zaistnieją nowe problemy, wszystko będzie gotowe do zaplanowanego na maj 2018r. startu z Vandenberg Air Force Base – bazy Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych położonej w centralnej części Kalifornii. Będzie to pierwszy start misji interplanetarnej z zachodniego wybrzeża Ameryki.

Ostatnie testy lądownika InSight odbywają się w zakładzie Lockheed Martin Space Systems. „W zeszłym miesiącu nasz zespół rozpoczął integrację na poziomie systemowy oraz dalsze testy.” Informuje Stu Spath – menedżer misji w Lockheed Martin. „Lądownik jest gotowy. Wszystkie instrumenty są zintegrowane, więc możemy zakończyć ostatnie testy. Będą to m.in. testy akustyczne, balans cieplny oraz rozstawianie instrumentów.

Wizja artystyczna lądownika InSight w pełni gotowego do badania wnętrza Marsa.

InSight jest pierwszą misją, która skupi się na badaniu wnętrza Marsa. Zebrane informacje uzupełnią naszą wiedzę z zakresy formowania się skalistych planet. Przez ostatnie 3 miliardy lat, we wnętrzu czerwonej planety zaszło mniej zmian niż we wnętrzu Ziemi, więc możemy się więcej dowiedzieć o jej początku.

Bez względu na to, kiedy, podczas 5-cio tygodniowego okna startowego począwszy od 5 maja 2018r., odbędzie się start, InSight ma dotrzeć na Marsa w tym samym roku w poniedziałek po Dniu Dziękczynienia. Lądownik znajdzie się w okolicach równika planety. W ciągu paru tygodni po wylądowaniu, co zawsze jest wyzwaniem na Marsie, dwa główne instrumenty zostaną na stałe umieszczone na powierzchni czerwonego globu. InSight wykorzysta do tego specjalnie zaprojektowane ramię.

Fragment lądownika jest podnoszony z kontenera, w którym był przechowywany, w przygotowaniu do testów.

Instrumenty, które zostaną rozstawione to:

  • Sejsmometr – dostarczony przez Francuską Agencję Kosmiczną CNES, w którego budowę wkład mieli m.in. Niemcy i Szwajcaria. Przyrząd posiada wystarczającą czułość, by wykryć ruchy ziemi wielkości nawet połowy średnicy atomu wodoru. W ten sposób będzie można zarejestrować fale sejsmiczne powstałe zarówno w wyniku bardzo słabych trzęsień ziemi na Marsie jak i uderzenia meteoru w jego powierzchnię. Celem eksperymentu jest zebranie informacji dotyczących warstwowej budowy wnętrza czerwonej planety.

  • Sonda ciepła – zaprojektowana tak, by wbić się w grunt na co najmniej 3 metry i zmierzyć ilość energii pochodzącej z jądra planety. Instrument powstał dzięki Niemieckiej Agencji Kosmicznej DLR. Duży wkład w budowę przyrządu miała też Polska, która stworzyła wiertło wciskające Kret.

Trzeci instrument wykorzysta transmisję radiową pomiędzy Marsem a Ziemię, aby zarejestrować perturbacje w ruchu obrotowym planety i w ten sposób dostarczyć dodatkowe informacje o wielkości jądra Marsa.

Wierzchnia część pokładu naukowego lądownika InSight z zainstalowanymi już sejsmometrem, sondą ciepłą i robotycznym ramieniem.

Na obecny dzień, cały ładunek naukowy jest już prawie gotowy na start misji w maju. Pierwotnie misja miała rozpocząć się w marcu ubiegłego roku, ale została wstrzymana z powodu wycieku do kontenera, w którym miały być utrzymywane warunki bliskie próżni wokół głównych czujników sejsmometru. Urządzenie zostało przeprojektowane, a gotowy moduł trafił do montażu na lądowniku dopiero w lipcu.

Rozwiązaliśmy problem, który mieliśmy dwa lata temu i teraz z niecierpliwością przygotowujemy się do startu” komentuje Tom Hoffman – menedżer projektu InSight w JPL (Laboratorium Napędu Odrzutowego).

Źródła:

Autor

Avatar photo
Anna Wizerkaniuk

Absolwentka studiów magisterskich na kierunku Elektronika na Politechnice Wrocławskiej, członek Zarządu Klubu Astronomicznego Almukantarat, miłośniczka astronomii i książek