Uran, siódma planeta w kolejności od Słońca to gazowy olbrzym posiadający 27 księżyców. Ale nie na długo. Przynajmniej to sugerują najnowsze badania Roberta Chanci i współpracujących z nim naukowców z University of Idaho. Głównym ich celem było głębsze zrozumienie pierścienia Eta, jednego z trzynastu wyraźniejszych pierścieni planety.

Artykuł napisała Aleksandra Grzyb.

Naukowcy chcieli odnaleźć przyczynę dziwnego kształtu pierścienia, który nie jest do końca kulisty, a bardziej trójkątny. A sprawcą zmiany kształtu jest niewielki księżyc, Kresyda. Na podstawie długości i kształtu tego zniekształcenia oraz rezonansu orbitalnego występującego pomiędzy tym księżycem a cząstkami tworzącymi pierścień,grupa naukowców była w stanie dokładnie oszacować masę i gęstość Kresydy –2,5·1017 kg oraz 0,86 g/cm3. Z pomocą tych danych ustalili, że oddziaływania grawitacyjne tego i innych gęsto upakowanych w jednym miejscu księżyców przyczynią się do kolizji Kresydy i najprawdopodobniej Desdemony, oddalonej o około 900 kilometrów.

Kosmiczny Teleskop Hubble’a zauważył osiem z księżyców Urana podczas śledzenia chmur w atmosferze lodowego giganta.

Zanim jednak się spotkają, minie przynajmniej milion lat. Ale nie tylko te dwa obiekty przeznaczone są na straty. W 2010 roku naukowcy z SETI Institute określili, że księżyce Cupid i Belinda również wpadną na siebie w przeciągu od 10 do 1000 milionów lat. Naukowcy wskazują również na ślady po takich kolizjach, którymi mogą być dwa rozmyte pierścienie znajdujące się nieopodal naturalnych satelitów. Mimo tych kolizji, naukowcy przewidują, że nie zniszczą one kompletnie księżyców, które będą brały w nich udział, przez co możliwe, że nasi potomkowie będą znali „Cupbela” lub – ku niezadowoloniu Szekspira, któremu Kresyda i Desdemona zawdzięczają nazewnictwo – „Kresdemonę”.

Autor

Avatar photo
Redakcja AstroNETu