Niektórzy twierdzą, że za swoje odkrycie powinna zostać uhonorowana Nagrodą Nobla, inni podziwiają ją za niesamowity upór, który zaowocował uzyskaniem doktoratu w czasach, kiedy jeszcze niechętnie dopuszczano kobiety do studiów na tym poziomie. Vera Rubin to bez wątpienia jeden z czołowych astrofizyków XX w. Zanim jednak zyskała uznanie, pokonała wiele przeszkód stawianych na jej drodze.

Rubin, jako jedyna w swoim roczniku, ukończyła studia magisterskie z astronomii na Uniwersytecie Cornell. Aspirowała, by doktorat obronić w Princeton, jednak odmówiono jej ze względu na płeć. W końcu zdecydowała się, by napisać pracę doktorską na Uniwersytecie Georgetown, gdzie studiował jej mąż. Skupiła się na zagadnieniu skupienia galaktyk w grupach, które nazywamy gromadami. W tamtym czasie nie był to popularny pogląd na budowę Wszechświata. Nie było łatwo, nie pozwalano jej na spotkania z promotorem – Georgem Gamowem, w jego biurze, ponieważ pokój znajdował się w części kampusu zamkniętej dla kobiet.

NOAO

Vera Rubin prowadzi obserwacje przez teleskop z przymocowanym spektografem, który umożliwia pomiar prędkości materii w galaktykach.

Po obronie pracy w 1954 r. aż do 1965 r. Vera Rubin walczyła o dostęp do Obserwatorium Palomar. Kiedy jej się udało, skupiła się na badaniach dynamiki ruchu galaktyk. Zauważyła, że prędkość kątowa materii znajdującej się na obrzeżach galaktyki jest taka sama jak materii skupionej bliżej centrum galaktyki. Kłóciło się to z prawami fizyki – według założeń prędkość kątowa w centrum powinna być większa niż na obrzeżach ze względu na większe skupienie masy. Dodatkowo przy takiej prędkości obiektów skraju galaktyki, mogłaby się ona rozpaść, co się jednak nie działo. Zjawisko to można było wytłumaczyć istnieniem ciemnej materii, która zapewnia równomierny rozkład masy w galaktyce i grawitacyjnie utrzymuje widzialną materię. Odkrycie Rubin było pierwszym potwierdzeniem hipotezy o istnieniu ciemnej materii. Po niej wiele fizyków zajmowało się i nadal zajmuje tym zagadnieniem. Niestety jedno jest pewne – na razie nie jesteśmy w stanie przeprowadzić bezpośrednich obserwacji ciemnej materii.

Georgetown University

Spotkanie z Johnem Glennem tuż po jego pierwszym locie orbitalnym.

Autor

Avatar photo
Anna Wizerkaniuk

Absolwentka studiów magisterskich na kierunku Elektronika na Politechnice Wrocławskiej, członek Zarządu Klubu Astronomicznego Almukantarat, miłośniczka astronomii i książek