Chilijskie teleskopy ALMA oraz APEX zdołały zajrzeć w zakątki obserwowalnego wszechświata odległe od nas o 90% jego promienia i odnalazły tam jedne z największych i najbardziej gwiazdotwórczych znanych nam kosmicznych struktur. Zaskakujące dla astronomów było oszacowanie czasu powstania tych gromad galaktyk na około półtora miliarda lat po Wielkim Wybuchu – połowę zwykle oczekiwanej wartości.

Obiekty te zostały po raz pierwszy z trudem zaobserwowane przez South Pole Telescope i Obserwatorium Herschela. Dopiero późniejsze badania pokazały ich niezwykłą strukturę oraz wiek docierającego stamtąd światła. Wcześniejsze prace teoretyczne oraz symulacje numeryczne sugerowały, że na dojście do tego stadium ewolucji gromada będzie potrzebowała aż 3 miliardów lat, a nie 1,5 miliarda lat.

Międzynarodowe zespoły pod kierownictwem profesorów z Uniwersytetu Dalhousie w Kanadzie, Yale w USA oraz Uniwersytetu w Edynburgu zaobserwowały ogromną, ciasno upakowaną grupę galaktyk, która prawdopodobnie połączy się, tworząc burzliwym kocioł kipiący nowo narodzonymi gwiazdami.

Zestawienie zdjęć wykonanych przy użyciu trzech różnych teleskopów przedstawia grupę 14 galaktyk w procesie łączenia się, czego końcowym efektem będzie gromada galaktyk.

Odkryta protogromada galaktyk nazywa się SPT2349-56 i jak wykazały obserwacje ALMA, składa się ona z kilkunastu galaktyk o rozmiarach rzędu stu tysięcy lat świetlnych.  W każdej z tych galaktyk rodzi się tysiące gwiazd rocznie, podczas gdy w Drodze Mlecznej powstaje zaledwie jedna i nawet jak na dziesięciokrotnie młodszy niż obecnie wszechświat jest to ponadprzeciętnie aktywny rejon. Obszary, w których zachodzi tak intensywny proces formowania nowych gwiazd określane są nazwą galaktyk gwiazdotwórczych.

Podobny obiekt został odkryty przez zespół badaczy Ivana Oteo z Uniwersytetu w Edynburgu i swoją nazwę „dusty red core” (pyłowy czerwony rdzeń) zawdzięcza głównie swojemu kolorowi. Naukowiec twierdzi, że galaktyki gwiazdotwórcze w bardzo szybkim tempie zużywają swój gaz, przez co ich życie jest stosunkowo krótkie. W dowolnym czasie i miejscu we wszechświecie takich obszarów powinno być niewiele, dlatego odkrycie skupiska wielu aktywnych galaktyk wciąż pozostaje dla naukowców zagadką, którą trzeba rozwiązać.

Artykuł napisał Jakub Garwoła.

Źródła:

Autor

Avatar photo
Redakcja AstroNETu