Ostatnie dwa miesiące na Marsie były – i nadal są – dla naukowców nadzwyczajne. Wszystko zaczęło się 28 maja, kiedy narodziła się mała, lokalna burza piaskowa, która z czasem powoli rosła, aż ewoluowała do rozmiarów globalnego zjawiska.

Jak często zdarza się coś takiego? Dzięki poprzednim obserwacjom ustalono, że raz na około 6-10 lat ziemskich (czyli od trzech do czterech okrążeń Czerwonej Planety dookoła Słońca). A jak długo trwa? Badacze uważają, że zjawisko potrwa jeszcze kilka tygodni czy nawet i miesięcy. Naukowcy pracujący nad tą misją chcą poznać szczegóły burzy – gdzie wiatr się wznosi a gdzie opada? Jak możemy porównać temperaturę atmosfery do tej teraz i tej z bezwietrznego roku? W jaki sposób stają się one globalne? Służą im do tego różnorakie urządzenia na Marsie i wokół niego.

Burza przybierająca na sile na przestrzeni tygodni widziana przez Mastcam łazika Curiosity.

Burza ma szczególnie duży wpływ na łazik Opportunity, który od 2004 roku bada powierzchnię Marsa. Pojazd ten zasilany jest dzięki energii słonecznej, podczas burzy jednak niemożliwe jest ładowanie go z paneli, ponieważ do powierzchni Marsa nie dociera wystarczająco światła. Dlatego łazik jest w stanie hibernacji do, czasu kiedy pył przestanie unosić się w atmosferze. Od 18 czerwca nie dostaliśmy od niego odpowiedzi, ale na podstawie burzy z 2001 roku naukowcy przewidują, że już w październiku łazik będzie w stanie wysłać „wiadomość do domu”.

Kiedy pył opadnie, przykryje panele słoneczne łazika, które nie będą w stanie się naładować poprzez warstwę piasku na nich. W tej sytuacji bardzo by pomógł silny podmuch wiatru jednak naukowcy nie wiedzą, kiedy znowu powieje na Czerwonej Planecie. Co ciekawe, wiatr nie jest w 100% potrzebny do przebudzenia Opportunity: łazik ma zmagazynowaną energię, która pozwoli mu na oczyszczenie solarów. Na szczęście NASA ma pewność, że temperatura na powierzchni nie spadnie tak nisko, że mogłoby to zagrozić pojazdowi, ponieważ piasek zachowuje się jak izolator.

Sol 2082 (15.06.2018): Łazik Curiosity w kraterze Gale’a robi „selfie” z burzą pyłową na Marsie.

Sam łazik nie jest w stanie za bardzo przybliżyć nas do odpowiedzi na pytania na temat marsjańskich burz i schematów pogodowych, nad którymi zastanawiają się naukowcy w NASA. Jednak na pomoc przychodzą inne misje kosmiczne, które badają planetę i są w stanie wysyłać dane na ziemię:

  • Mars Odyssey to sonda dzięki, której naukowcy śledzą marsjańską temperaturę powierzchni i atmosfery, a także ilość piasku i pyłu w atmosferze. Pozwala im to na zaobserwowanie wzrostu, ewolucji a także w późniejszym etapie rozproszenia burzy.
  • Misja Mars Reconnaissance Orbiter bada Czerwoną Planetę na wiele sposobów za pomocą różnych wbudowanych urządzeń. Pierwsze z nich, Mars Color Imager, codziennie tworzy mapę planety, na której podstawie możemy stwierdzić w jaki sposób burza się zmienia. Kolejny, Mars Climate Sounder,  mierzy temperaturę, wilgotność i obecność pyłów w atmosferze.
  • Misja MAVEN, która rozpoczęła się w 2013 roku, bada wpływ burzy na wyższą atmosferę Marsa (100 km nad powierzchnią)
  • Łazik Curiosity bada burzę z powierzchni Marsa. Dzięki instrumentom, które posiada, jesteśmy w stanie określić obfitość drobin piasku, oraz jak rozpraszają i pochłaniają światło. Łazik mierzy także zmiany w ciśnieniu.

Artykuł napisała Zofia Wojtkowiak.

Źródła:

Autor

Avatar photo
Redakcja AstroNETu