W wydarzeniach związanych z odkryciem Neptuna, ósmej i zarazem ostatniej planety w Układzie Słonecznym, brało udział wielu wybitnych astronomów z Europy. Swój wkład dołożył m.in. Urbain Le Verrier, choć nie był astronomem obserwatorem, a, jak by to zostało ujęte w czasach dzisiejszych, teoretykiem. Głównym obszarem działalności Francuza była matematyka, ale specjalizował się w rozwiązywaniu problemów mechaniki nieba.

Wykształcenie Le Verrier zdobył na Królewskim Uniwersytecie w Caen, gdzie studiował matematykę przez trzy lata, a później w École polytechnique – francuskiej politechnice w Palaiseau, gdzie został inżynierem. Na początku swojej kariery naukowej, Francuz zajmował się badaniem związków fosforu z wodorem oraz fosforu z tlenem. Nawet ubiegał się o stanowisko nauczyciela chemii w École polytechnique, ale odmówiono i zaproponowano w zamian, by zajął się astronomią. Dopiero po 1837 r. Le Verrier zaczyna się specjalizować w dziedzinie nauki, która przyniesie mu największą sławę.

Po odkryciu Urana, wielu astronomów zainteresowało się perturbacjami tej planety. Przez wiele lat próbowano obliczyć dokładną orbitę, ale za każdym razem model matematyczny nie zgadzał się z obserwacjami. Uwzględniono wpływ JowiszaSaturna, ale błąd nadal wynosił 60″. Dla porównania dokładność pomiarów wynosiła już wtedy 2″. Problemem wyznaczenia orbity Urana Le Verrier zajął się na początku lat 40. XIX wieku, równolegle z anglikiem Johnem Adamsem. 31 sierpnia 1846 roku Urbain Le Verrier otrzymał zadowalające wyniki, które przesłał do Berlina do Johanna Galle, który obserwacyjnie potwierdził istnienie ósmej planety w Układzie Słonecznym.

Rycina przedstawia Urbaina Le Verriera, który wyjaśnia obliczenia pozwalające na zlokalizowanie nowej planety.

Napędzany sukcesem, jakim było odkrycie Neptuna na podstawie jego wpływu na orbitę Urana, Le Verrier postanowił wyjaśnić precesję orbity Merkurego. Głównym celem francuskiego astronoma było stworzenie modelu bazującego na prawach Newtona, ale matematyczny model nie pokrywał się z przeprowadzonymi obserwacjami. Później powstała koncepcja nieodkrytej do tej pory planety – Wulkana, który krążyłby między Słońcem i Merkurym. Do Le Verriera dotarły nawet informacje o zaobserwowaniu tej planety. W 1860 r. zostało ogłoszone odkrycie, choć podważane przez obserwatorów z innych części świata. Wkrótce odnotowano wiele „obserwacji” Wulkana, głównie podczas jego tranzytu, a także podczas zaćmienia Słońca. Dopiero zaobserwowanie czterech obiektów podczas jednego z zaćmień Słońca, skłoniło astronomów do podważenia teorii istnienia Wulkana. Okazało się, że nowe obiekty, uważane za Wulkana, miały różne współrzędne, więc nie mogły być planetą. Margines błędu w zapisie danych przez urządzenie wykorzystane podczas obserwacji był na tyle duży, że zarejestrowano gwiazdy, na których tle znajdowało się Słońce. Nie wykluczone, że przy poprzednich obserwacjach popełniono podobne błędy, a także pomylono plamy słoneczne z tranzytem Wulkana. Jedno jest pewne, teoria Einsteina oraz późniejsze obserwacje przeprowadzone przy pomocy sond kosmicznych wykluczyły istnienie planety znajdującej się przed orbitą Merkurego.

Autor

Avatar photo
Anna Wizerkaniuk

Absolwentka studiów magisterskich na kierunku Elektronika na Politechnice Wrocławskiej, członek Zarządu Klubu Astronomicznego Almukantarat, miłośniczka astronomii i książek