W najbliższych dniach Księżyc rozgości się na niebie wieczornym, odwiedzając planetoidę (4) Westa i planety Mars oraz Neptun. W czwartek 15 listopada Srebrny Glob przejdzie przez I kwadrę i podąży ku pełni, zatem jego blask zacznie przeszkadzać w obserwacjach innych ciał niebieskich. Jednak pod koniec tygodnia Księżyc zdąży dotrzeć na pogranicze gwiazdozbiorów Wodnika, Ryb i Wieloryba, stąd dopiero w trzeciej dekadzie miesiąca powodowana przezeń łuna poważnie przyćmi światło innych ciał niebieskich. Na niebie wieczornym dodatkowo bardzo dobrze widoczna jest planeta Uran, zaś na niebie porannym — coraz wyżej wznosząca się planeta Wenus oraz mające w weekend maksimum swej aktywności meteory z corocznego roju Leonidów.

 

 

Położenie Księżyca, planet Saturn, Mars i Neptun oraz planetoidy (4) Westa na początku drugiej dekady listopada 2018 r.Starry Night

Mapka pokazuje położenie Księżyca, planet Saturn, Mars i Neptun oraz planetoidy (4) Westa na początku drugiej dekady listopada 2018 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Naturalny Satelita Ziemi ostatniego dnia zeszłego tygodnia zbliżył się całkiem mocno do planety Saturn i w poniedziałek 12 listopada jeszcze nie zdąży oddalić się od niej na dużą odległość. O zmierzchu szósta planeta Układu Słonecznego znajduje się na wysokości ponad 13° po południowej stronie nieboskłonu i tyle samo zabraknie do Saturna Księżycowi, który tej nocy pokaże sierp w fazie 24%. Do początku nocy astronomicznej (pora pokazana na mapce) Saturn obniży się na wysokość zaledwie 4° i zniknie za widnokręgiem niecałe 40 minut później. Niestety na lepsze warunki obserwacyjny — co nie znaczy, że dobre — trzeba poczekać do kolejnej opozycji planety, na wakacje przyszłego roku. Obecnie Saturn świeci blaskiem +0,6 magnitudo, przy średnicy tarczy 15″.

Znacznie bliżej, bo tylko 4,5 stopnia od Księżyca, pierwszej nocy tego tygodnia znajdzie się planetoida (4) Westa. Najjaśniejsza planetoida na naszym niebie powoli przesuwa się na północny wschód i w tym tygodniu przejdzie w małej odległości od pary gwiazd 6. i 5. wielkości 51 i 52 Sagittarii, które dzieli na niebie ponad 13 minut kątowych (w rzeczywistości ponad 100 lat świetlnych). Na mapce widoczne są one, jako plamka tuż na lewo od poniedziałkowej pozycji Westy. W środę 14 listopada planetoida przejdzie między nimi, choć w Polsce nie da się tego zaobserwować, gdyż zdarzy się to w dzień naszego czasu. Wieczorem Westa znajdzie się jakieś 5′ na północ od drugiej i jaśniejszej z wymienionych gwiazd. Jest to maksymalne zbliżenie Westy do 52 Sgr, choć planetoida do tego czasu zejdzie z linii, łączącej 51 z 52 sgr. Jasność samej planetoidy wynosi +8 magnitudo i do jej dostrzeżenia potrzebna jest przynajmniej lornetka. A ze względu na jej niskie położenie nad widnokręgiem konieczne może okazać się posiadanie teleskopu. Trajektorię Westy do poczatku grudnia można prześledzić na mapce, wykonanej w programie Nocny Obserwator.

Dobę później Srebrny Glob zwiększy fazę do 32%, oddalając się od Westy na prawie 8°. W podobnej odległości, choć na północ od niego, pokaże się para jasnych gwiazd w północno-zachodniej części Koziorożca, czyli Dabih (β Cap) i Algedi (α Cap). Zwłaszcza α Cap jest atrakcyjna dla obserwacji gołym okiem, gdyż jest to układ wizualnie podwójny, w którym gwiazdy o jasnościach +3,6 i 4,3 magnitudo dzieli odległość ponad 6 minut kątowych.

W czwartek 15 listopada Księżyc pokaże tarczę oświetloną w połowie (I kwadra przypada około godz. 15 naszego czasu, a więc tuż przed zachodem Słońca). Wieczorem jej północny brzeg minie w odległości kilku minut kątowych gwiazdę Deneb Algiedi, czyli jasną gwiazdę już w północno-wschodniej części Koziorożca, oznaczaną na mapach nieba grecką literą δ i mającą jasność obserwowaną +2,8 wielkości gwiazdowej. Mieszkańcy Grecji, południowo-zachodniej Azji oraz północno-wschodniej Afryki dostaną okazję do obserwacji jej zakrycia przez Księżyc. Za tarczą srebrnego Globu 3,5 godziny wcześniej zniknie też jej sąsiadka Nashira, czyli γ Cap. Jej zakrycie widoczne będzie z Azji Centralnej, od Indii i Kazachstanu na zachodzie po Chiny i Bajkał na wschodzie.

Na czwartek, piątek i sobotę, 15, 16 i 17 listopada Księżyc ma zaplanowane spotkanie z Marsem i Neptunem. W czwartek Srebrny Glob zbliży się na mnie niż 5° do Marsa, dobę później — już w fazie 59% — minie Czerwoną Planetę i wieczorem pokaże się w podobnej odległości, lecz na wschód od niej i jednocześnie 8,5 stopnia od Neptuna, natomiast w sobotę Księżyc znajdzie się już 6° na wschód od Neptuna, z tarczą oświetloną w 69%. W sobotę 17 listopada tuż na zachód od Srebrnego Globu pokaże się trójka gwiazd ψ1, ψ2 i ψ3 Aquarii. Wszystkie trzy zostaną zakryte przez Księżyc, lecz zakrycia pierwszych dwóch gwiazd zdarzą się nad obszarem Azji Południowo-Wschodniej i Centralnej, zaś zakrycie trzeciej — nad Azją północno-zachodnią oraz Europą, lecz u nas na dziennym niebie.

Na początku tygodnia, jeszcze przed spotkaniem z Księżycem, Mars zbliży się na mniej niż 0,5 stopnia do gwiazdy 4. wielkości ι Aqr, zaś do niedzieli 18 listopada zmniejszy dystans dzielący go od Neptuna do 12°. Czerwona Planeta osłabnie do tego czasu do -0,2 magnitudo, a jej tarcza zmniejszy średnicę do 10″, czyli będzie już prawie 2,5-krotnie mniejsza, niż podczas lipcowej opozycji. Planeta Neptun przygotowuje się do wykonania zwrotu na kreślonej przez siebie pętli i prawie stoi w miejscu na linii, łączącej gwiazdy 82 i 81 Aquarii, jakieś 26′ od drugiej z wymienionych gwiazd. Jasność planety wynosi +7,9 magnitudo. Mars przechodzi obecnie blisko znanej mgławicy planetarnej Ślimak (NGC 7293), ułatwiając znakomicie jej odszukanie. Mgławicę na ciemnym niebie można dostrzec już przez lornetkę (a na naprawdę ciemnym może i gołym okiem), zaś Mars przechodzi 9° na północny wschód od niej. Pod koniec tygodnia Mars przejdzie dokładnie na północ od Ślimaka, lecz przy odległości o prawie stopień większej.

 

 

Mapka pokazuje położenie Urana na początku drugiej dekady listopada 2018 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Planeta Uran jest niewiele po opozycji i całkiem szybko zbliża się do gwiazdy 4. wielkości o Psc, do której brakuje Uranowi około 2°. Jasność planety jest o ponad 2 magnitudo większa od jasności Neptuna i na ciemnym niebie można dostrzec ją gołym okiem. Na przełomie lipca i sierpnia br. bardzo blisko Urana przeszła planetoida (46) Hestia. Teraz Hestia powróciła w okolice siódmej planety Układu Słonecznego, choć nie przejdzie już tak blisko. Jest za to znacznie jaśniejsza, gdyż zaledwie kilka dni po Uranie znalazła się w opozycji do Słońca. W nocy pokazanej na mapce Hestia znajdzie się 3° na wschód od gwiazdy o Psc i jednocześnie 2,5 stopnia na południowy wschód od Urana, mając jasność obserwowaną ok. +10,5 magnitudo.

 

 

Animacja pokazuje położenie Wenus i radiantu Leonidów na początku drugiej dekady listopada 2018 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Na niebie porannym coraz śmielej poczyna sobie planeta Wenus. Planeta wschodzi więcej niż 1,5 godziny przed Słońcem na dość ciemnym wciąż niebie i do końca tygodnia wzniesie się o tej porze na mniej więcej 10°. Wenus ściga Spikę, najjaśniejszą gwiazdę Panny, lecz ostatecznie jej nie dogoni, zbliżając się do niej na jakieś 75′ w czwartek 15 listopada. Potem planeta zmieni kierunek ruchu na prosty, znacznie zwalniając względem gwiazd tła, ale do końca miesiąca pozostanie niedaleko Spiki. Do niedzieli 18 listopada jasność Wenus urośnie do -4,6 wielkości gwiazdowej, przy tarczy o średnicy 50″ i fazie 18%. Duża jasność planety powoduje, że możliwe jest dostrzeżenie jej w dzień i to bez pomocy przyrządów optycznych. Wenus góruje około godziny 9:30, na wysokości 27°. Planeta oddaliła się od Słońca już na 30°, a zatem jej szukanie na dziennym niebie jest bezpieczne, ale oczywiście należy pamiętać o tym, że spojrzenie na Słońce przez teleskop, czy nawet gołym okiem bez odpowiednich filtrów może skończyć się trwałą utratą wzroku i podczas szukania Wenus trzeba unikać spoglądania w kierunku Słońca.

W listopadzie aktywne są coroczne meteory ze słynnego roju Leonidów. Maksimum ich aktywności przypada zawsze około 16-17 listopada. Co kilkadziesiąt lat występują deszcze tych meteorów, podczas których notowano nawet ponad 100 tysięcy zjawisk na godzinę. W tym roku aż taka aktywność nie jest spodziewana, lecz mimo to warto przy odpowiedniej pogodzie podjąć się ich obserwacji, gdyż są to jedne z szybszych rojów meteorów, ich prędkość zderzenia z atmosferą wynosi 72 km/s, a zatem często pozostają po nich efektowne smugi, często o zielonym zabarwieniu. W tym roku maksimum aktywności prognozowane jest na 17 listopada o 23:30 naszego czasu. O tej porze radiant roju jest już na nieboskłonie, ale wciąż nisko, na wysokości około 10°. Można się wtedy spodziewać mniej więcej 20 meteorów na godzinę. Niektórzy badacze prognozują zwiększoną nieco aktywność roju 19 listopada o godzinie 0:27 naszego czasu oraz 19 listopada o 23:20 i 20 listopada o godz. 0:59. Na końcu nocy astronomicznej, około godz. 5, radiant Leonidów, położony 3° na północny zachód od Algieby, drugiej co do jasności gwiazd Lwa, wznosi się na wysokości prawie 60° nad południowo-wschodnim punktem widnokręgu. Pierwszej z wymienionych nocy przed północą Księżyc w fazie 71% będzie się właśnie szykował do zniknięcia z nieboskłonu i niewiele później przestanie przeszkadzać w obserwacja Leonidów. Gorzej z pozostałymi z wymienionych pór. Dwa dni później faza Księżyca urośnie do 87%, a zajdzie on dopiero po godzinie 3 i na obserwacje Leonidów pozostaną nieco ponad 2 godziny.

Autor

Avatar photo
Ariel Majcher