Naukowcy analizujący dane zebrane przez sondę kosmiczną Gaia odkryli nieznaną wcześniej galaktykę karłowatą czającą się tuż obok Drogi Mlecznej. Jest to rój gwiazd o bardzo niskiej gęstości. Antlia 2, nieoficjalnie nazywana galaktyką „zjawą”, jest rozmiarów 1/3 naszej galaktyki.

Nasuwa się pytanie: jakim sposobem dopiero teraz się o niej dowiadujemy? Galaktyka ta jest 10 000 razy bledsza niż Wielki Obłok Magellana i ukryta za dyskiem Drogi Mlecznej. Mogła być znaleziona tylko dzięki użyciu bardzo precyzyjnych przyrządów sondy. Ze względu na swoją jasność stanowi ona dla astronomów zagadkę – podobny stosunek blasku do rozmiarów nigdy wcześniej nie został zaobserwowany.

Artystyczna wizja Wielkiego Obłoku Magellana (z lewej), Drogi Mlecznej (w środku) i Antlia 2 (po prawej).

„To galaktyka zjawa” – mówi Gabriel Torrealba, główny autor pracy opisującej odkrycie. „Obiekty tak rozproszone, jak Antlia 2 po prostu nigdy wcześniej nie były zaobserwowane. Nasze odkrycie było możliwe tylko dzięki wysokiej jakości danych zebranych przez sondę Gaia”.

Gaja zebrała dane z milionów gwiazd w całej Drodze Mlecznej. Naukowcy wykorzystali te obserwacje do wyszukania starych, zawierających małą ilość metalu obiektów tego typu zazwyczaj znajdujących się w galaktykach karłowatych.

Zespół potwierdził odkrycie Antlia 2 po przeanalizowaniu widm ukazujących ruch gwiazd. Dane pokazują też, że galaktyka karłowata pozostaje w odległości około 130 000 lat świetlnych od Drogi Mlecznej.

Wyobrażenie Antlia 2 w odniesieniu do Wielkiego Obłoku Magellana i Drogi Mlecznej.

Najprostszym wyjaśnieniem, dlaczego Ant 2 ma tak małą masę, jest fakt, że jest ona rozpraszana przez galaktyczne pływy Drogi Mlecznej. Jednak niewyjaśniony pozostaje gigantyczny rozmiar obiektu. Zazwyczaj, gdy galaktyki tracą masę na skutek pływów naszej galaktyki, kurczą się, a nie rozrastają.

Antlia 2 różni się od pozostałych 60 satelitów Drogi Mlecznej. Badacze zastanawiają się, czy ten obiekt nie jest tylko wierzchołkiem góry lodowej, a nasza galaktyka nie jest otoczona przez dużą ilość prawie niewidzialnych karłów podobnych do niej.

Artykuł napisała Adela Żelachowska.

Źródła:

Autor

Avatar photo
Redakcja AstroNETu