Ostatni tydzień w całości należący do stycznia zaczął się od mocnego akcentu: całkowitego zaćmienia Księżyca. Naturalny satelita Ziemi zanurzył się w jej cieniu na ponad godzinę, tuż przed świtem naszego czasu. Jeśli ktoś nie wykorzystał tej okazji na obserwowanie zaćmienia Księżyca, kolejną szansę będzie miał nieprędko, gdyż kolejne takie zjawisko widoczne w Polsce wydarzy się dopiero 7 września 2025 r., lecz wtedy Księżyc wzejdzie już w całości zanurzony w cieniu Ziemi. Natomiast całe zaćmienie widoczne z Polski zdarzy się dopiero 31 grudnia 2028 r. Tym razem zaćmiony Księżyc znajdzie się w gwiazdozbiorze Raka, kilka stopni na zachód od znanej gromady otwartej M44 i około 40° na południe od komety 46P/Wirtanen. Kometa Wirtanena wędruje przez gwiazdozbiór Wielkiej Niedźwiedzicy i przebywa nad widnokręgiem przez całą dobę, lecz silny blask Srebrnego Globu zniweczy próby jej obserwacji. A zatem jedyną w zasadzie okazją na jej zaobserwowanie w tym tygodniu, to czas znacznego osłabienia światła Księżyca w czasie całkowitego zaćmienia. Wieczorem widoczne są planety Neptun, Mars i Uran oraz mirydy χ Cygni i o Ceti, natomiast nad ranem można obserwować planety JowiszWenus oraz mirydę R Leonis.

 

 

Mapka pokazuje położenie Księżyca i Komety Wirtanena (46P) czwartym tygodniu stycznia 2019 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Ton wydarzeniom nocnego nieba w nadchodzących dniach nada Księżyc, którego pełnia przypadła na samym początku tygodnia, w poniedziałek 21 stycznia o godzinie 6:16 naszego czasu. Jednak wtedy blask Księżyca nie przeszkadzał, gdyż 3 minuty wcześniej nastąpiła faza maksymalna całkowitego zaćmienia naturalnego satelity Ziemi. Zaćmienie można było obserwować z Arktyki, obu Ameryk, oblewających je oceanów oraz zachodniej części Europy. W Polsce zjawisko zaczęło się godzinie 3:36 od zaćmienia półcieniowego. Potencjalni selenonauci zaobserwowaliby wtedy początek częściowego zaćmienia Słońca. Faza częściowa zaćmienia zaczęła się o 4:34 i wtedy obserwator znajdujący się na zacienionej części Srebrnego Globu zobaczyłby całkowite zaćmienie Słońca. O 5:41 zaczęło się zaćmienie całkowite, które trwało do 6:43, a jego faza maksymalna miała miejsce o 6:13. Faza częściowa zaćmienia skończyła się o 7:51, gdy w południowo-wschodniej części Polski Księżyc znajdował się już pod horyzontem. W pozostałej części Polski Księżyc zniknął z nieboskłonu w trakcie wyjścia z półcienia Ziemi, a proces ten skończył się o 8:48 naszego czasu.

Pogoda niestety nie dopisała, miejsca, z których można było dostrzec Księżyc podczas zaćmienia należały w Polsce do rzadkości. I jeśli komuś nie było dane obserwacji zaćmienia, to na następne takie zjawisko trochę poczeka, gdyż kolejne zaćmienie całkowite Księżyca widoczne z Polski zdarzy się dopiero 7 września 2025 r. wieczorem, przy wschodzącym Srebrnym Globie, a więc za ponad 7 lat.

W trakcie zaćmienia Księżyc znajdował się w zachodniej części gwiazdozbioru Raka, przy granicy z Bliźniętami. W momencie fazy całkowitej zajmował pozycję na wysokości 12° nad zachodnim widnokręgiem. W odległości 7,5 stopnia od Księżyca, na godzinie 11 względem niego znajdowała się jasna gromada otwarta gwiazd M44, kilka stopni dalej, na godzinie 2 — para gwiazd Kastor i Polluks, zaś niecałe 40° prawie dokładnie na północ od Księżyca — kometa 46P/Wirtanen, wędrująca przez zachodnią część Wielkiej Niedźwiedzicy. Najwyżej nad widnokręgiem kometa znajduje się między północą a godziną 1, przechodząc tylko kilka stopni na północ od zenitu. Niestety w jej obserwacjach bardzo przeszkadza księżycowa łuna, stąd należy ją obserwować wieczorem, zanim Srebrny Glob pojawi się na nieboskłonie. O co na szczęście będzie coraz łatwiej, a kometa już na początku nocy astronomicznej (po godzinie 18) znajduje się na wysokości ponad 45° i pnie się w górę. W piątek 25 stycznia nad ranem kometa zbliży się na mniej niż 5′ do gwiazdy 5. wielkości 17 UMa. Trajektorię Komety Wirtanena do końca stycznia można prześledzić na mapce, wygenerowanej w programie Nocny Obserwator Janusza Wilanda.

Nocą z niedzieli 20 stycznia na poniedziałek 21 stycznia Księżyc świecił jednocześnie z maksymalnym i minimalnym (w trakcie zaćmienia) blaskiem w tym tygodniu. W kolejnych nocach Srebrny Glob przejdzie na niebo poranne, dążąc do ostatniej kwadry w niedzielę 27 stycznia przed północą naszego czasu. Do tego momentu Księżyc odwiedzi jeszcze rozległe gwiazdozbiory Lwa i Panny. W pierwszym z wymienionych gwiazdozbiorów naturalny satelita Ziemi spędzi środę i czwartek, zmniejszając do czwartku fazę do 87%. W środę Księżyc przejdzie jakieś 100′ na północ od Regulusa, najjaśniejszej gwiazdy Lwa. Mniej więcej 5° na zachód od niej znajduje się zbliżająca się do maksimum swojego blasku miryda R Leo. Obecnie jej jasność ocenia się na +5,5 magnitudo, a zatem na ciemnym niebie można ją już dostrzec nawet gołym okiem. Wygenerowaną na stronie AAVSO mapkę okolic R Leo z naniesionymi jasnościami gwiazd porównania można znaleźć tutaj. R Leo najlepiej obserwować po godzinie 1 w nocy, gdy góruje na wysokości około 50°.

Trzy ostatnie poranki Księżyc spędzi w gwiazdozbiorze Panny. W nocy z 25 na 26 stycznia Księżyc wzejdzie tuż przed północą w towarzystwie Porrimy, jednej z jaśniejszych gwiazd tej konstelacji. Jego oświetlenie spadnie do 70%, zaś Porrima pokaże się nieco ponad 2° na prawo od niego. Dobę później, Księżyc w fazie zmniejszonej do 59% dotrze na 7,5 stopnia do Spiki, najjaśniejszej gwiazdy Panny. Tego samego dnia, lecz wieczorem, około 22:10, Księżyc przejdzie przez ostatnią kwadrę, lecz będzie wtedy jeszcze pod horyzontem. Wzejdzie już w poniedziałek 28 stycznia, mniej więcej o godzinie 0:35, świecąc jakieś 6° na północny zachód od gwiazdy Zuben Elgenubi, drugiej co do jasności gwiazdy Wagi.

 

 

Położenie Wenus i Jowisza w czwartym tygodniu stycznia 2019 r.Starry Night

Animacja pokazuje położenie planet Wenus i Jowisz w czwartym tygodniu stycznia 2019 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Do niedzielnego poranka 27 stycznia Księżyc zmniejszy dystans do pary planet Wenus-Jowisz do 50°, a w przyszłym tygodniu minie obie planety, a ponadto w niedzielę 2 lutego zakryje powracającego na poranne niebo miesiąc po spotkaniu ze Słońcem Saturna. Zanim to jednak nastąpi Wenus zamieni się z Jowiszem miejscami, mijając go we wtorek 22 stycznia w odległości 2,5 stopnia. Jeszcze w tym tygodniu Jowisz zacznie wschodzić przed Wenus, a do niedzieli 27 stycznia dystans między planetami zwiększy się 2-krotnie. Obie planety wędrują przez gwiazdozbiór Wężownika, ponad 8° na północny wschód od Antaresa, najjaśniejszej gwiazdy Skorpiona i jednocześnie mniej więcej 5° na południe od gwiazdy Sabik, najbardziej na południe wysuniętej gwiazdy głównej figury Wężownika i najjaśniejszej gwiazdy tej części konstelacji. Obie planet są łatwe do rozróżnienia, gdyż Wenus zawsze jest zdecydowanie jaśniejsza od Jowisza. W tym tygodniu jasność Wenus wynosi -4,3 wielkości gwiazdowej, zaś jasność Jowisza — -1,8 wielkości gwiazdowej, a więc jakieś 2,5 magnitudo, czyli 10 razy słabiej. Przez teleskop można dostrzec pozostałe różnice w wyglądzie planet: średnica tarczy Wenus do końca tygodnia spadnie do 20″, przy średnicy Jowisza 33″, zaś faza drugiej planety od Słońca urośnie do 60% (Jowisz ma zawsze 100% lub leciutko mniej, w istocie niezauważalnie mniej).

W układzie księżyców galileuszowych planety w tym tygodniu będzie można dostrzec następujące zjawiska (na podstawie strony Sky and Telescope oraz programu Starry Night):

  • 22 stycznia, godz. 5:16 – minięcie się Kallisto (N) i Ganimedesa w odległości 19″, 220″ na zachód od brzegu tarczy Jowisza,
  • 24 stycznia, godz. 5:06 – minięcie się Europy (N) i Io w odległości 12″, 16″ na zachód od brzegu tarczy Jowisza,
  • 24 stycznia, godz. 5:16 – Io chowa się w cień Jowisza, 13″ na zachód od tarczy Jowisza (początek zaćmienia),
  • 25 stycznia, godz. 4:27 – o wschodzie Jowisza Io i jej cień na tarczy Jowisza (Io przy południku centralnym, jej cień — przy wschodnim brzegu tarczy),
  • 25 stycznia, godz. 4:38 – zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
  • 25 stycznia, godz. 5:33 – zejście Io z tarczy Jowisza,
  • 27 stycznia, godz. 5:05 – wejście Ganimedesa na tarczę Jowisza,
  • 27 stycznia, godz. 7:11 – zejście Ganimedesa z tarczy Jowisza.

 

 

Mapka pokazuje położenie mirydy χ Cygni w czwartym tygodniu stycznia 2019 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Na niebie wieczornym, zanim pojawi się na nim jasna tarcza Księżyca, można próbować dostrzec mirydę χ Cygni, lecz na początku nocy astronomicznej gwiazda znajduje się na wysokości około 15° i zbliża się do widonkręgu, zachodząc mniej więcej o godzinie 21. Znacznie lepiej obserwować ją rano, gdyż na koniec nocy astronomicznej (pora pokazana na mapce) gwiazda wznosi się ponad 10° wyżej, ale po stronie północno-wschodniej. Blask χ Cygni osłabł już do +6,5 magnitudo i przestaje być ona widoczna gołym okiem. Wygenerowaną na stronie AAVSO mapkę okolic χ Cygni z naniesionymi jasnościami gwiazd porównania można znaleźć tutaj. Na mapce numerem 39 (oznaczającym jasność pomnożoną przez 10) oznaczona jest gwiazda η Cygni, zaś numerem 47 — φ Cygni. Dzieli je na niebie 6°, a zatem mieszczą się one w jednym polu widzenia lornetki. Na mapce z zaznaczoną pozycją gwiazdy względem widnokręgu są to najbliższe jasne sąsiadki χ Cyg. Pierwsza z gwiazd jest na lewo od niej, druga — na prawo, tuż pod literą „C” w nazwie gwiazdy.

 

 

Mapka pokazuje położenie planet Neptun, Mars i Uran oraz Miry w czwartym tygodniu stycznia 2019 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Niestety tego samego nie można napisać o trzech planetach Układu Słonecznego, Neptunie, Marsie i Uranie, które są widoczne tylko wieczorem i to coraz słabiej. Najgorsze warunki obserwacyjne ma planeta Neptun, położona najbardziej na południowy zachód i świecąca najsłabiej z nich. O godzinie podanej na mapce Neptun zajmuje pozycję na wysokości ponad 15° nad południowo-zachodnią częścią nieboskłonu i zachodzi 2 godziny później. Zatem na jej obserwacje jest już mało czasu i w zasadzie to od niej powinno zaczynać się obserwacje nieba. Neptun opuścił już trójkąt gwiazd 81, 82 i 83 Aquarii, podążając ku gwieździe 4. wielkości φ Aquarii, wokół której zakreśli pętlę w przyszłym sezonie obserwacyjnym, mijając ją 6 września br. w odległości jakichś 14″ (Tryton, największy księżyc Neptuna minie φ Aqr w odległości tylko 4″, niestety u nas maksymalne zbliżenia nie będą widoczne) oraz 10 lutego 2020, gdy Neptun — w drodze powrotnej — minie tę gwiazdę w odległości prawie 10 razy większej, niż we wrześniu.

Dwie pozostałe planety znajdują się w gwiazdozbiorze Ryb, a do niedzieli 27 stycznia odległość między nimi spadnie do 11°. Planeta Mars w najbliższych dniach minie dwie gwiazdy 4. wielkości δ i ε Psc, które Uran mijał w latach 2015-16. Jasność Czerwonej Planety zmniejszyła się już do +0,8 wielkości gwiazdowej, a jej średnica spadła do 6″, przy wciąż małej fazie 89%. Planeta Uran po zmianie kierunku ruchu na prosty zbliża się coraz bardziej do granicy między Rybami a Baranem, którą przekroczy za mniej więcej 2 tygodnie. Jasność planety wynosi obecnie +5,8 wielkości gwiazdowej, a można ją odnaleźć jakieś 1,5 stopnia na północ od gwiazdy 4. wielkości o Psc.

Łącząc Urana z Alrishą, najjaśniejszą gwiazdą Ryb i przedłużając tę linię o 7°, trafia się na Mirę, prototypkę klasy gwiazd zmiennych, zwanych od niej mirydami. Są to gwiazdy systematycznie zmieniające swoją fizyczną średnicę, a co za tym idzie i jasność, w pulsach trwających najczęściej kilkaset dni. W przypadku Miry jest to 331 dni. Mira położona jest pechowo dla naszej półkuli, gdyż Słońce wiosną i latem znajduje się nad nią, przez co w tych porach roku przebywa ona nad widnokręgiem w ciągu dnia i przez sporą część roku jest niewidoczna. Gdyby znajdowała się tak samo blisko równika niebieskiego, lecz np. pod Arkturem, najjaśniejszą gwiazdą Wolarza, wtedy byłaby widoczna u nas prawie cały rok. Niestety ten przywilej mają mieszkańcy półkuli południowej. Na szczęście tym razem maksimum blasku Miry przypadło zimą, gdy jest ona bardzo dobrze widoczna prawie z całej powierzchni naszej planety. Na razie wciąż jest ona widoczna gołym okiem, jako że jej blask ocenia się teraz na jakieś +5 magnitudo. Wygenerowaną na stronie AAVSO mapkę okolic Miry z naniesionymi jasnościami gwiazd porównania można znaleźć tutaj.

Autor

Avatar photo
Ariel Majcher