Zaczęła się astronomiczna zima, a to oznacza, że dzień zaczyna robić się coraz dłuższy, choć aż do pierwszych dni stycznia Słońce wschodzi coraz później. Jednak wieczorem zostaje na niebie coraz dłużej. Wieczorem dnia przybywa więcej, niż ubywa go rano, w wyniku czego długość dnia rośnie. W grudniu fazy Księżyca dzielą tygodnie prawie na pół. Tak jest i tym razem, gdy nów Księżyca przypada w czwartek 26 grudnia o godzinie 6:13 naszego czasu. O tej porze roku ekliptyka jest nachylona pod całkiem sporym kątem zarówno wieczorem, jak i rano, stąd w pierwszej części tygodnia można obserwować Księżyc zmniejszający fazę do nowiu i spotykający się z Marsem, a w weekend przeniesie się on na niebo wieczorne, gdzie spotka się z Saturnem i Wenus. W pierwszej połowie nocy dobrze widoczne są planety Neptun i Uran oraz słabnąca Mira Ceti.

 

 

Animacja pokazuje położenie Księżyca i Marsa w czwartym tygodniu grudnia 2019 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

W poniedziałkowy poranek 23 grudnia naturalny satelita Ziemi pojawił się na nieboskłonie po godzinie 4, a jasna część jego tarcza miała kształt sierpa w fazie 10%. Gdy Księżyc wzniósł się wyżej bardzo dobrze widoczna była jego nocna strona, czyli tzw. światło popielate. 3° od Księżyca tego ranka znajdowała się planeta Mars, której jasność wynosi obecnie +1,6 wielkości gwiazdowej, zaś ponad 8° na północ od pary Księżyc – Mars świeciła gwiazda Zuben Eschamali, czyli najjaśniejsza gwiazda Wagi. Na godzinę przed wschodem Słońca Księżyc z Marsem wzniosły się na wysokość około 15°.

We wtorek 24 grudnia Srebrny Glob wzejdzie jakieś 1,5 godziny później, niż w poniedziałek, a jego sierp zwęzi się do zaledwie 4%. O godzinie pokazanej na mapce dla tego dnia jego tarcza wzniesie się na wysokość 7°, a kilka stopni na wschód od niej pokażą się gwiazdy charakterystycznego łuku gwiazd z północno-zachodniej części Skorpiona, z gwiazdami Graffias (5° na prawo, nieco wyżej) i Dschubba (7° na prawo, nieco niżej).

Dobę później Księżyc zbliży się do Słońca na 11°, a jego faza spadnie do 1%. Pół godziny przed wschodem Słońca jego tarcza osiągnie wysokość zaledwie 2°, a zatem jego dostrzeżenie wtedy to nie lada sztuka. Bez lornetki lub teleskopu może to okazać się niemożliwe.

W czwartek rano Księżyc przejdzie przez nów, a w weekend pojawi się na niebie wieczornym. Natomiast planeta Mars stopniowo poprawia swoje warunki obserwacyjne, ale na razie jest jeszcze daleko od nas i wzrost jasności oraz rozmiarów kątowych następuje bardzo powoli.

 

 

Animacja pokazuje położenie Saturna, Wenus i Księżyca w czwartym tygodniu grudnia 2019 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

O zmierzchu coraz wyżej nad południowo-zachodnim widnokręgiem wspina się planeta Wenus. Godzinę po zachodzie Słońca zajmuje ona pozycję już na wysokości 10°, a ponieważ jej jasność wynosi -4 magnitudo, z jej dostrzeżeniem nie powinno być kłopotu. Wenus wędruje obecnie przez środek konstelacji Koziorożca i każdej kolejnej nocy wznosi się coraz wyżej. Obecnie wygląd jej tarczy zmienia się bardzo powoli. W najbliższych dniach średnica tarczy osiągnie 13″ i fazę 83%.

Wraz z końcem miesiąca żegna się z nami planeta Saturn, którą powoli dogania Słońce. Na początku tygodnia planeta godzinę po zachodzie Słońca zajmuje pozycję na wysokości zaledwie 3°, a do jego końca o tej samej porze już przetnie linię horyzontu. Przy jasności +0,6 magnitudo i mniejszej wysokości Saturn jest dużo trudniejszy do odnalezienia. Może okazać się, że niezbędna do tego jest lornetka, lub inny sprzęt optyczny.

W weekend do obu planet dołączy Księżyc w fazie cienkiego sierpa tuż po nowiu. W piątek 27 grudnia 1,5 doby po nowiu, godzinę po zachodzie Słońca tarcza Srebrnego Globu zajmie pozycję na wysokości zaledwie 0,5 stopnia nad widnokręgiem, prezentując tarczę w fazie 2%, a 2,5 stopnia na prawo od niej znajdzie się planeta Saturn. Tak niskie położenie nad horyzontem sprawia, że koniunkcję da się dostrzec tylko przy odsłoniętej linii widnokręgu i przejrzystym powietrzu.

Dobę później z dostrzeżeniem Księżyca nie powinno być już kłopotu, gdyż o tej samej porze pokaże się on na wysokości 7° i zbliży się do Wenus na 5°. Natomiast w odległości od 7 do 10 stopni na północ od tarczy Srebrnego Globu pokażą się dwie dość jasne gwiazdy Koziorożca, odpowiednio Dabih i Algedi. W niedzielę 29 grudnia księżycowy sierp urośnie do 12% i po pokonaniu kilkunastu stopni na niebie wieczorem pokaże się on 6° na lewo od Wenus. Jednocześnie około 5° na północny wschód od niego pokaże się kolejna para dość jasnych gwiazd Koziorożca, czyli Nashira (bliżej) i Deneb Algiedi (dalej).

 

 

Mapka pokazuje położenie planet Neptun i Uran oraz Miry Ceti w czwartym tygodniu grudnia 2019 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Po zniknięciu z nieboskłonu Wenus z Księżycem wysoko nad linią horyzontu znajdują się planety Neptun i Uran oraz gwiazda zmienna Mira Ceti. Najmniej korzystne, co nie oznacza, że słabe, warunki obserwacyjne ma planeta Neptun, która przecina południk lokalny około godziny 16:30, a zatem jeszcze przed zapadnięciem ciemności. Ale o godzinie podanej na mapce wznosi się jeszcze na wysokości mniej więcej 30°. Neptun świeci z jasnością +7,9 wielkości gwiazdowej, stąd do jego odnalezienia potrzebna jest przynajmniej lornetka, a jeszcze lepiej — teleskop. Do końca tygodnia planeta zbliży się do gwiazdy φ Aquarii na 71 minut kątowych.

Planeta Uran oraz Mira Ceti najwyżej na niebie znajdują się ponad 1,5 godziny po momencie pokazanym na mapce. Planeta wznosi się wtedy na wysokość przekraczającą 50°, zaś gwiazda znajduje się 15° niżej. Uran powoli szykuje się do wykonania zakrętu na kreślonej przez siebie pętli, co uczyni na początku stycznia i zwalnia swój ruch względem gwiazd. Planeta już od dłuższego czasu wędruje przez układ kilku gwiazd o podobnej do niej jasności i przecięła linię, łączącą dwie skrajne, wysunięte najbardziej na północ i na południe gwiazdy układu. Przy jasności +5,7 magnitudo przewyższa ona blask każdej z nich.

Mira Ceti stopniowo zmniejsza swój blask i nie wyróżnia się już blaskiem spośród okolicznych gwiazd. Jej jasność osłabła już do +5 mangitudo, co oznacza, że z miasta nie da się już jej dostrzec gołym okiem, a i z dala od niego nie jest ona łatwym celem, jeśli nie ma się lornetki, lub teleskopu.

 

 

Autor

Avatar photo
Ariel Majcher