Powoli kończy się styczeń i jesteśmy w drugim miesiącu zimy, w którym dzień wreszcie szybko się wydłuża. Na niebie porannym do Marsa dołączyła planeta Jowisz, natomiast po zmierzchu planeta Neptun powoli ginie w zorzy wieczornej, jednak jeszcze w poniedziałek 27 stycznia spotkała się ona z dużo jaśniejszą planetą Wenus. W ostatnich dniach stycznia nisko nad południowo-zachodnim widnokręgiem zacznie pojawiać się planeta Merkury, która dąży do lutowej maksymalnej elongacji. Planeta pozostanie widoczna do drugiej dekady lutego. Wysoko nad widnokręgiem znajduje się początkowo planeta Uran. Prawie wszystkie wieczorne planety, poza Merkurym, odwiedzi Księżyc dążący do I kwadry i świecący coraz wyżej oraz coraz dłużej nad widnokręgiem. Wciąż słabo świeci Betelgeza, najjaśniejsza na ogół gwiazda Oriona, słabnie też Mira Ceti, która przestaje być widoczna gołym okiem.

 

 

Animacja pokazuje położenie Księżyca, planet Wenus, Neptun i Merkury oraz gwiazdy Miry Ceti w ostatnim tygodniu stycznia 2020 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

W zeszłym tygodniu Księżyc przeszedł przez nów i w najbliższych dniach rozgości się na niebie wieczornym. Srebrny Glob zaczął tydzień na tle gwiazdozbioru Wodnika, 10° pod bardzo jasną planetą Wenus, prezentując tarczę w fazie 7%, sam znajdując się wtedy na wysokości 12°. W tym momencie planeta Wenus zajmowała pozycję 12′ od planety Neptun. Oczywiście wtedy tło nieba było zbyt jasne, by dostrzec Neptuna, a godzinę później, już na ciemnym niebie odległość między planetami zmalała poniżej 10′, czyli mniej więcej 1/3 średnicy kątowej Słońca, czy Księżyca. Dobę później Księżyc w fazie zwiększonej do 13% przeszedł 5° na południe od Wenus, ale tego dnia druga planeta od Słońca przemieściła się na wschód od gwiazdy φ Aquarii i oddaliła się od Neptuna na ponad 1°.

Do końca tygodnia Wenus przekroczy granicę między Wodnikiem a Rybami, oddalając się jednocześnie od Neptuna na 7°. Jasność Wenus wynosi -4,1 magnitudo, przy średnicy tarczy 15″ i fazie spadającej do 73% i o zachodzie Słońca zajmuje pozycję na wysokości około 30°, będąc z łatwością widoczna gołym okiem. Natomiast planeta Neptun świeci blaskiem +7,9 wielkości gwiazdowej i do jej dostrzeżenia potrzebne jest ciemne niebo oraz lornetka lub — lepiej — teleskop. Niestety do Neptuna zbliża się Słońce i planeta każdego kolejnego wieczora jest coraz niżej, a dodatkowo ciemności zapadają coraz później, stąd warunki obserwacyjne Neptuna szybko się pogarszają.

Ostatnie trzy dni stycznia naturalny satelita Ziemi spędzi na pograniczu gwiazdozbiorów Wieloryba i Ryb, kilkukrotnie przekraczając granicę między nimi. W tym czasie jego sierp pogrubi się od 20 do 37%. W piątek 31 stycznia Księżyc zbliży się na mniej niż 8° do planety Uran i jednocześnie na 12° do gwiazdy zmiennej Mira Ceti. Na początku nocy astronomicznej (teraz przez godziną 18:30) Uran wznosi się na wysokości wciąż prawie 50° i jeszcze przez ponad 2 godziny jej wysokość nad widnokręgiem przekracza 30°, a zatem planeta Uran jest nadal widoczna bardzo dobrze. Jej jasność wynosi +5,8 wielkości gwiazdowej. Natomiast Mira Ceti świeci już słabiej niż +5 magnitudo i przy rosnącej jasności Księżyca raczej nie przebije się przez tło nieba.

W niedzielę 2 lutego przed godziną 3 naszego czasu Srebrny Glob przejdzie przez I kwadrę, a wieczorem tego samego dnia dotrze na pogranicze gwiazdozbiorów Barana i Byka, jakieś 12° od Plejad, gdzie pokaże się w fazie 57%.

Pod koniec tygodnia nisko nad południowo-zachodnim widnokręgiem zacznie pojawiać się planeta Merkury, dążąca do maksymalnej elongacji wschodniej 10 lutego. Oddali się wtedy od Słońca na 18° i godzinę po zachodzie Słońca zajmie pozycję na wysokości 6°. Natomiast w niedzielę 2 lutego o tej samej porze jej wysokość wyniesie niecałe 3°. Niestety w czasie obecnego okresu widoczności Merkury zmniejsza jasność. Początkowo blask planety przekroczy -1 magnitudo, natomiast tarcza planety ma średnicę 6″ i zmniejszającą się fazę około 80%.

 

 

Mapka pokazuje położenie Betelgezy w ostatnim tygodniu stycznia 2020 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Nadal bardzo słabo, jak na nią, świeci Betelgeza, gwiazda Oriona, oznaczana na mapach nieba grecką literą α. Na ogół rzeczywiście jest to najjaśniejsza gwiazda Oriona, ale obecnie przechodzi ona głębokie minimum swej jasności Betelgezę najlepiej obserwować około godziny 21, gdy wznosi się na wysokość ponad 45°, a jej jasność wynosi obecnie około +1,5 magnitudo, czyli porównywalnie do znajdującej się wtedy na podobnej wysokości, lecz niecałe 8° na zachód gwiazdy Bellatrix, czy do dwóch najjaśniejszych gwiazd Pasa Oriona, a wyraźnie słabiej od znajdującej się w stopie Oriona jasnej gwiazdy Rigel.

 

 

Animacja pokazuje położenie planet Mars i Jowisz w ostatnim tygodniu stycznia 2020 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Niewiele przed świtem od jakiegoś czasu widoczna jest planeta Mars, wędrująca przez gwiazdozbiór Wężownika, mniej więcej w tym miejscu, w którym w zeszłym roku swoją pętlę kreśliła planeta Jowisz. Planeta wschodzi około godziny 4:30 i godzinę później, na koniec nocy astronomicznej, zdąży zwiększyć wysokość do 7°. Jasność Marsa, również średnica jego tarczy, powoli rosną i pod koniec tygodnia blask planety zwiększy się do +1,3 wielkości gwiazdowej. Niestety średnica jej tarczy wciąż nie przekracza 5″.

Natomiast kilka dni temu z zorzy porannej zaczęła wyłaniać się planeta Jowisz, wędrująca przez środkową cześć północnego fragmentu Strzelca, prawie w tym samym miejscu, w którym rok temu znajdowała się planeta Saturn. Jowisz pojawia się na nieboskłonie około godziny 6 i na godzinę przed wschodem Słońca, który następuje niecałe 1,5 godziny później, nie zdąży się wznieść zbyt wysoko, ale osoby mające głęboko odsłonięty horyzont powinny go dostrzec. Zwłaszcza, że jasność planety wynosi około -1,9 magnitudo. Natomiast średnica jego tarczy to 33″. Na razie odległość między planetami wynosi ponad 23°, ale z każdym kolejnym dniem się zmniejsza, aż do pierwszego dnia wiosny, gdy odległość między nimi spadnie poniżej 1°.

 

Autor

Avatar photo
Ariel Majcher