W najbliższych dniach najciekawiej zapowiada się widnokrąg poranny, gdzie do pary planet WenusMerkury dołączy Księżyc zbliżający się do nowiu. Księżyc spotka się ze Słońcem w niedzielę 15 listopada i w przyszłym tygodniu przeniesie się na niebo wieczorne. Oczywiście rano ekliptyka tworzy duży kąt z horyzontem, stąd przed świtem Srebrny Glob pozostanie widoczny do soboty 14 listopada, natomiast wieczorem jest odwrotnie, ekliptyka jest położona bardzo nisko i na dobrą widoczność Księżyca trzeba poczekać kilka dodatkowych dni. A po zmierzchu można obserwować wszystkie pozostałe planety Układu Słonecznego, poczynając od pary Jowisz-Saturn nisko na południowym zachodzie, do wędrujących znacznie wyżej Neptuna, Marsa i Urana. Nadal całkiem jasna jest gwiazda zmienna Mira Ceti, choć jej jasność systematycznie spada.

 

 

Animacja pokazuje położenie Księżyca oraz planet Wenus i Merkury w drugim tygodniu listopada 2020 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

W tym tygodniu warto wstawać przed wschodem Słońca, gdyż na niebie porannym goszczą planety Wenus i Merkury oraz zbliżający się do nowiu Księżyc, pokazujący tarczę w fazie coraz cieńszego sierpa. Pierwsze dwa poranki tygodnia naturalny satelita Ziemi spędzi w gwiazdozbiorze Lwa. W nocy z niedzieli 8 listopada na poniedziałek 9 listopada Księżyc miał fazę 44% i wędrował niecałe 4° na zachód od Algieby, trzeciej co do jasności gwiazdy konstelacji i jednocześnie 7° na północny zachód od Regulusa — najjaśniejszej gwiazdy w całym Lwie. Kolejnego ranka jego faza spadnie do 33%, zajmując pozycję prawie w połowie drogi między Regulusem a Denebolą, czyli dwiema najjaśniejszymi gwiazdami konstelacji.

Na następne trzy dni Księżyc przeniesie się do gwiazdozbioru Panny, każdego ranka prezentując coraz cieńszy sierp. Coraz dłużej trzeba też czekać na pojawienie się Księżyca na nieboskłonie. W środę 11 listopada Księżyc przekroczy zachodnią granicę Panny, wschodząc po godzinie 1 w nocy. 5 godzin później księżycowa tarcza zdąży się wznieść na prawie 40°, a do tego czasu jej faza zmniejszy się do 22%.

W czwartek 12 listopada wschód Księżyca nastąpi 1,5 godziny później, a jego tarcza w fazie już tylko 13% zbliży się na 2° do Porrimy, jednej z jaśniejszych gwiazd Panny. Jednocześnie 10° pod nim znajdzie się planeta Wenus. Z kolei dodatkowe 7° pod Wenus da się dostrzec Spikę, najjaśniejszą gwiazdę konstelacji, zaś w odległości 9° na godzinie 8 względem niej zaświeci planeta Merkury. W tym momencie jasność Wenus wynosi -4 magnitudo, przy średnicy tarczy 13″ i fazie 84%. Planeta Merkury natomiast świeci blaskiem -0,6 magnitudo, a jej tarcza ma średnicę 6″ i fazę 64%. Obie planety dzieli odległość 13°.

Piątkowy poranek to najciekawszy poranek w najbliższych dniach. Ale na głównych aktorów zjawiska trzeba niestety poczekać prawie do samego świtu. Najpierw, około godziny 4, pojawia się Wenus z Księżycem, a godzinę później wschodzi Merkury. Do godziny 6 Wenus z Księżycem zdążą się wznieść na wysokość mniej więcej 15°, natomiast Merkury — na połowę tej wysokości. Sierp Srebrnego Globu pokaże bardzo małą fazę 6%. O godzinie podanej na mapce Księżyc zajmie pozycję niecałe 5° od Wenus i jednocześnie 9° od Merkurego. Spica znajdzie się 6° na południe od Księżyca.

Tarczę Srebrnego Globu można próbować dostrzec także w sobotę 14 listopada. Tego ranka o 6 rano do nowiu pozostaną 24 godziny. Księżyc pojawi się na niebie pół godziny wcześniej, a o tej porze wzniesie się na wysokość 3°, prezentując sierp o minimalnej fazie 1%. Do odszukania naturalnego satelity Ziemi na pewno przydadzą się dwie pierwsze planety Układu Słonecznego. Księżyc znajdzie się bowiem na łączącej je linii, jakieś 5° od Merkurego, który do soboty zdąży pojaśnieć do -0,7 magnitudo i zwiększyć fazę do ponad 70%.

Przez cały tydzień dystans między Wenus i Merkurym utrzyma się na poziomie 13°. Merkury w tym czasie zbliży się do granicy Panny i Wagi, natomiast Wenus dotrze na odległość 4° do Spiki.

 

 

Mapka pokazuje położenie planet JowiszSaturn w drugim tygodniu listopada 2020 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Pozostałe 5 planet Układu Słonecznego można obserwować na niebie wieczornym. Warto zacząć od Jowisza z Saturnem, które to planety górują najwcześniej i również najwcześniej znikają za linią widnokręgu. Planety obecnie przecinają południk lokalny w momencie zachodu Słońca, a do końca tygodnia dystans między nimi spadnie poniżej 4°. Planeta Jowisz świeci blaskiem -2,1 wielkości gwiazdowej, przy średnicy tarczy 36″. Saturn świeci blaskiem +0,6 magnitudo, a jego tarcza ma średnicę o 20″ mniejszą. Obie planety znikają z nieboskłonu już około godziny 20.

Tym razem nie dojdzie do maksymalnej elongacji Tytana, największego i najjaśniejszego księżyca Saturna. Na początku tygodnia Tytan znajduje się na wschód od swojej planety macierzystej, w czwartek 12 listopada przechodzi przez koniunkcję dolną z Saturnem w odległości 1′ od niego, a następnie przechodzi na zachód od Saturna. Natomiast w układzie księżyców galileuszowych Jowisza w tym tygodniu będzie można dostrzec następujące zjawiska (na podstawie strony Sky and Telescope oraz programu Starry Night):

  • 9 listopada, godz. 19:22 – wyjście Europy z cienia Jowisza, 30″ na wschód od tarczy planety (koniec zaćmienia),
  • 9 listopada, godz. 19:27 – minięcie się Io (N) i Europy w odległości 5″ 30″ na wschód od tarczy planety,
  • 10 listopada, godz. 18:40 – Io chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
  • 11 listopada, godz. 16:00 – wejście Io na tarczę Jowisza,
  • 11 listopada, godz. 17:10 – wejście cienia Io na tarczę Jowisza,
  • 11 listopada, godz. 18:18 – zejście Io z tarczy Jowisza,
  • 11 listopada, godz. 18:30 – wyjście Kalisto zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
  • 11 listopada, godz. 19:30 – zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
  • 12 listopada, godz. 16:26 – wyjście Ganimedesa zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
  • 12 listopada, godz. 16:40 – wyjście Io z cienia Jowisza, 18″ na wschód od tarczy planety (koniec zaćmienia),
  • 12 listopada, godz. 17:36 – wejście Ganimedesa w cień Jowisza 11″ na wschód od tarczy planety (początek zaćmienia).

 

 

Mapka pokazuje położenie planet Neptun, Mars i Uran oraz Miry w drugim tygodniu listopada 2020 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Po zmierzchu, przy coraz niższym położeniu pary Jowisz – Saturn, do głosu dochodzą pozostałe trzy planety, z których najlepiej widoczną jest oczywiście planeta Mars. W niedzielę 15 listopada Mars zmienia kierunek swojego ruchu z wstecznego na prosty, kończąc niestety tym samym najlepszy okres widoczności w tym sezonie obserwacyjnym. W związku ze zmianą ruchu planeta prawie nie porusza się względem gwiazd tła, tworząc trójkąt prawie równoboczny z gwiazdami δ i ε Ryb. Niestety pogarszanie się obrazu planety następuje już bardzo szybko: do niedzieli 15 listopada blask Marsa spadnie do -1,6 wielkości gwiazdowej (już 1 magnitudo słabiej niż w czasie opozycji), natomiast tarcza zmniejszy średnicę do 17″ (o 5″ mniej niż w czasie opozycji). Mars przechodzi przez południk lokalny około godziny 21, a zatem już po zachodzie Jowisza i Saturna.

Dwie ostatnie planety Układu Słonecznego są znacznie dalej od Ziemi i zmiana ich odległości w ciągu roku ma niewielki wpływ na jasność i średnicę kątową ich tarcz. Planeta Neptun najwyżej nad widnokręgiem jest po godzinie 19, wznosząc się wtedy na wysokość ponad 30°. Planeta szykuje się do zmiany kierunku ruchu pod koniec listopada i również prawie nie przesuwa się względem gwiazd. Neptun zatrzymał się mniej więcej 47′ na północny wschód od gwiazdy 4. wielkości φ Aquarii, sam świecąc blaskiem +7,8 wielkości gwiazdowej.

Kreśląca swoją pętlę ponad 20° na północny wschód od Marsa planeta Uran niedawno przeszła przez opozycję i porusza się teraz prawie ze swoją maksymalną prędkością kątową. Uran jest już bliżej gwiazdy 19 Ari, niedaleko której kreślił pętlę rok temu, niż 29 Ari, którą odwiedza w tym roku. Planeta najwyżej nad widnokręgiem znajduje się przed godziną 23 i wznosi się wtedy na wysokość prawie 55°.

Przy nieobecności Księżyca na wieczornym niebie nie należy zapominać o Mirze, która góruje prawie dokładnie o tej samej porze, co Uran, lecz 20° niżej. Gwiazda już niestety słabnie, ale nadal świeci blaskiem wyraźnie większym od +5 magnitudo, a zatem na ciemnym niebie jest widoczna gołym okiem, a w lornetce jest bardzo jasna. Pod koniec miesiąca gwiazda zniknie w księżycowej łunie, ale na razie można cieszyć się jej widokiem.

 

 

Autor

Avatar photo
Ariel Majcher