Część z odkrytych niedawno planet pozasłonecznych może być złudzeniem spowodowanym przez plamy na powierzchni ich gwiazd macierzystych – informuje najnowszy numer czasopisma „Astrophysical Journal”.

Większość planet poza Układem Słonecznym została odkryta dzięki efektowi Dopplera. Zjawisko to polega na tym, że jeśli jakiś obiekt zbliża się do nas, jego fale świetlne przesunięte są ku fioletowi, a jeśli oddala się, wówczas przesunięcie następuje w kierunku czerwieni.

Każda gwiazda, wokół której krąży planeta, nie spoczywa, lecz porusza się po niewielkiej orbicie wokół wspólnego środka masy układu. Ruch ten powoduje przesunięcie linii widmowych gwiazdy naprzemian to ku czerwieni, to ku fioletowi.

Zmiany te są tak niewielkie, że dopiero w połowie lat 90-tych XX wieku nasze instrumenty stały się na tyle czułe, aby je wykrywać. Od tego czasu jednak odkrycia niemalże spowszedniały i obecnie znamy około 100 planet pozasłonecznych.

Najnowsza praca opublikowana przez zespół pod kierunkiem Gregory Henry’ego z Tennessee State University w czasopiśmie „Astrophysical Journal” wskazuje jednak, że znanych nam planet w rzeczywistości może być mniej.

Jego zespół obserwował uważnie oddaloną od nas o 63 lata świetlne gwiazdę HD 192263. Według dwóch największych zespołów naukowców szukających planet, właśnie wokół HD 192263 krąży po ciasnej orbicie duży gazowy olbrzym przypominający naszego Jowisza.

Bardzo dokładna analiza krzywych zmian blasku gwiazdy uzyskanych za pomocą zestawu teleskopów w Arizonie przez grupę Henry’ego wykazała, że jasność gwiazdy zmienia się z okresem takim samym, jak okres orbitalny domniemanej planety.

Ponieważ bardzo trudno wyobrazić sobie mechanizm, dzięki któremu planeta mogłaby spowodować ciągłe zmiany blasku swej gwiazdy macierzystej (nie mówimy tu o zaćmieniach, bo tych w przypadku HD 192263 się nie obserwuje), można wyciągnąć z tego wniosek, że przesunięcia linii widmowych HD 192263 nie są spowodowane przez planetę.

Winną całego zamieszania jest prawdopodobnie sama HD 192263. Na jej powierzchni może się znajdować duża plama. Na skutek rotacji gwiazdy, zwraca się ona do nas stroną mniej lub bardziej zaplamioną, powodując zarówno zmiany blasku jak i wahania w liniach widmowych.

Grupa Henry’ego nie twierdzi jednak, że wszystkie z odkrytych jak dotychczas planet to złudzenia spowodowane plamami. Z ostrożnych szacunków wynika, że około 5 procent gwiazd może w ten sposób udawać, że posiada planety. Pozostałe 95 procent przypadków to prawdziwe planety pozasłoneczne.

Autor

Marcin Marszałek