Spirit i Opportunity sprawują się tak dzielnie, że naukowcom kończą się pomysły, co z nimi robić. Jest w tym zdaniu nieco przesady, jednak po głównej misji łazików przewidzianej na 3 miesiące i kolejnych, dodatkowych 11 miesiącach badań Marsa, naukowcy zastanawiają się, jak najlepiej wykorzystać wciąż sprawne pojazdy. Mają ku temu powód: NASA zdecydowała o przedłużeniu misji nawet o półtora roku.

Badacze z zespołu kierującego misją marsjańskich łazików nie mogą wyjść z podziwu ich żywotności, mimo kłopotów, jakie je czasem spotykały. MER-y przetrwały zimę na Czerwonej Planecie, kiedy konieczne było ograniczenie zużywanej energii. Na początku misji Spirit miał problemy z oprogramowaniem, później z jednym z kół pojazdu. Z kolei Opportunity miała usterkę wiertła skalnego, ostatnio coś dzieje się z miniaturowym spektroskopem termoemisyjnym. Łazikom dawał się też we znaki marsjański pył, który pokrywał panele słoneczne i kamery. Pisaliśmy o tym w Problemy marsjańskich łazików„>marcowym artykule.

Spirit i Opportunity mogą ciągle prowadzić badania – prawie wszystkie instrumenty naukowe funkcjonują poprawnie, pojazdy cały czas mogą się poruszać. Dlatego zdecydowano przedłużyć ich misje do września 2006, jeśli tylko pozostaną przez ten czas sprawne.

Opportunity, po przebyciu już około 5 kilometrów, jedzie w stronę regionu zwanego „Zrytym Terenem” (Etched Terrain), gdzie naukowcy spodziewają się odsłoniętych przez wiatr skał, pochodzących z innego okresu niż dotychczas badane. Obecnie łazik znajduje się w łagodnym terenie, co pozwala mu na dość szybkie poruszanie się. Mimo pyłu pokrywającego baterie słoneczne, mocy wystarcza na ponad trzy godziny jazdy dziennie.

W trudniejszym terenie znajduje się Spirit, wspinający się po skalistym zboczu Wzgórza Husbanda (Husband Hill). Nie ma problemów z mocą – powiew marsjańskiego wiatru zdmuchnął przeszkadzający wcześniej pył. Nie ma problemów z wadliwym wcześniej kołem – dzięki temu łazik również porusza się dość szybko. Większa moc pozwoliła też na częstsze wykorzystanie aparatury badawczej. Po osiągnięciu wierzchołka wzniesienia, Spirit zjedzie do Basenu Wewnętrznego (Inner Basin) po jego drugiej stronie. Jego tarasowa budowa widoczna na zdjęciach satelitarnych wskazuje na warstwową budowę skał, co może stanowić ciekawy obszar badań.

Autor

Wojciech Rutkowski

Komentarze

  1. Scorus    

    Wzgórze Męża — Nazwy szczytów Columbia Hills pochodzą od nazwisk członków załogi ostatniego lotu wahadłowca Columbia.

    1. Wojtek R.    

      Wzgórze Husbanda — Oczywiście chodziło o Ricka Husbanda. Winne jest postanowienie konsekwentnego tłumaczenia nazw na polski. Nie wiem nic o polskim pochodzeniu Husbanda, więc wymówki nie ma 🙁

      A może ktoś ma lepsze propozycje na „Zryty Teren”?

      Dziękuję i pozdrawiam!

  2. a<?a>>    

    Zryty teren fajny jest — No co, fjany jest zryty teren , jak zryty łeb 🙂
    Czy wszystko w nauce musi byc powazne???

Komentarze są zablokowane.